1?
Jestem [imie] Uchiha, moimi braćmi są Uchiha Izuna i Uchiha Madara...Zawsze mi mówiono że to najlepszy klan, ale jeśli tak jeste to czemu przegrywamy z klanem Senju, ah przepraszam! Srenju...nienawidze tego klanu, czemu? Zabili mi 2 braci! Skandal! Jak tylko z nimi wygramy to wymorduje wszystkich!!! Pokaże tym cholernym gnoją który klan jest najlepszy...
gdy tak myślałam zobaczyłam mojego brata Madare, był smutny i łza spłyneła mu po poliku. Co, u diabła, się stało?!
- M-madara? - zaczełam- co się stało
- Choć- powiedział smutno a ja wykonałam polecenie. W ciszy szliśmy przez las. Nadle poszliśmy do pewnego miejsca.
-O co chodzi, nii-san?
-O to- pokazał palcem na drzewo na które nie zwróciłam ,z zamyślenia, uwagi. Pod nim leżał zakrwawiony, poraniony mój młodszy brat. Chciałam już biec do niego ale Madara złapał mnie za rękę
-Puść mnie!-wykrzyczałąm przez łzy
-On nie żyje- Nagle przestałam się wyrywać, upadłam na kolana
-Cholerni Senju!-Krzyknełam- Nienawidze ich!
-Ja też- Madara złapał mnie za ramie- choćmy
-Mówiłeś już Izunie?
-Tak, kopią już mu grób- powiedział i spojżaj się w duł
Mineło tak kilka dni, walki,walki i jeszcze raz walki, no ileż można! Poszłam nad strumyk, umyłam tważ i oparła się o drzewo, po chwili jednak położyłam się na ziemie
-Co za upierdliwy dzień- powiedziałam do siebie
-Racja- Powiedział jakiś nieznajomy mi głos z korony drzewa
- K-kim jesteś?
- Ja?- zapytał się ze zdziwieniej jakby to nie było oczywiste
- Nie, ksiądz -powiedziałam z sarkazmem
- To było akurat nie miłe, wiesz? - Powiedział białowłosy z nutą rozczarowania
-Tak wiem, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie
-Też wiem, nie jestem zaobowiązany by ci to mówić
-A to menda- powiedziałam cicho
- Słyszałem- powiedział przewracając swojimi czerwonymi oczyma
- Miałeś- uśmiechnełam się zwycięsko
- Co się tak szczeżysz, idiotko?- jak on mnie nazwał?!
-Co żeś powiedział!!!- kryknełam, wchodząc dzięki chatrze, po drzewie
- Też jesteś shinobi?- powiedział bez wyrazu
-Nie- czerwonopaczały się zdziwił- jestem tylko wróżką
-Nie, tylko idziotką- powiedział lekko się uśmiechając
-Ja ci pokaże!- i skoczyła na niego z pieńściami, zaczełam go bić gdy nagle zobaczyłam mojego starszego brata w obecności jakiegoś chłopaka
- [imie]?-odezwał się Madara
- T-tak?- powiedziałam przestając bić bałwana o czerwonych paczałach
- Mówiłem żę się polubią- Powiedział chłopak który stał koło Mdary
- My? I polubiliśmy się? Moge wiedzieć kiedy? To jak polubienie...- I tu białowłosemu przerwał kolega nii-sana
- Nie dokańczaj
-Jesteś miękki, Hashiramo- Powiedział idiota
- Heheh...no ten-powiedzał-Madara pomóż- szepnoł do mojego brata
-Co ci poradze Tobirama to poprostu: Niewdzięczny, okrutny mały gnojek- powiedzał to lekko uśmiechając się do dekla który ma chyba na imię Tobirama
-Ej!- Tobirama się zdenerwował i zeskoczył z drzewa nie zwracając na mnie już uwagi, moe i nawet dobrze
-Ohoho, mały słodziutki i głupiutki Tobiramuś się wściekł- powiedział nii-san, powstrzymując śmiech
-Ty...-Zamachnoł się i miał już udeżyć mojego brata ale złapał szybko jego ręke- Nani?!
- Dobra, [Imię] choć, Izuna i tata już pewnie czekają
- Okey-powiedziałam spoglądając na białowłosego
- To do jutra, Madara!- Krzyknoł radośnie Hashirama- Tobiramo pożegnaj się z nimi
- Niech ci będzie, ale robie to dla świętego spokoju... Żegnajcie- żękł
***
Ogłoszenia itp.
Jest 500 słów (Oprucz ogłoszeń) Pewnie w środe lub czwartek (W moksie niedziele) Zrobie kolejny roździał)
I Paczjta!
Jednego słowa zabrakło więc musiałam na siłe wpchać xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro