Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1?

Jestem [imie] Uchiha, moimi braćmi są Uchiha Izuna i Uchiha Madara...Zawsze mi mówiono że to najlepszy klan, ale jeśli tak jeste to czemu przegrywamy z klanem Senju, ah przepraszam! Srenju...nienawidze tego klanu, czemu? Zabili mi 2 braci! Skandal! Jak tylko z nimi wygramy to wymorduje wszystkich!!! Pokaże tym cholernym gnoją który klan jest najlepszy...

gdy tak myślałam zobaczyłam mojego brata Madare, był smutny i łza spłyneła mu po poliku. Co, u diabła, się stało?!

- M-madara? - zaczełam- co się stało

- Choć- powiedział smutno a ja wykonałam polecenie. W ciszy szliśmy przez las. Nadle poszliśmy do pewnego miejsca.

-O co chodzi, nii-san?

-O to- pokazał palcem na drzewo na które nie zwróciłam ,z zamyślenia, uwagi. Pod nim leżał zakrwawiony, poraniony mój młodszy brat. Chciałam już biec do niego ale Madara złapał mnie za rękę

-Puść mnie!-wykrzyczałąm przez łzy

-On nie żyje- Nagle przestałam się wyrywać, upadłam na kolana

-Cholerni Senju!-Krzyknełam- Nienawidze ich!

-Ja też- Madara złapał  mnie za ramie- choćmy

-Mówiłeś już Izunie?

-Tak, kopią już mu grób- powiedział i spojżaj się w duł

Mineło tak kilka dni, walki,walki i jeszcze raz walki, no ileż można! Poszłam nad strumyk, umyłam tważ i oparła się o drzewo, po chwili jednak położyłam się na ziemie

-Co za upierdliwy dzień- powiedziałam do siebie

-Racja- Powiedział jakiś nieznajomy mi głos z korony drzewa

- K-kim jesteś?

- Ja?- zapytał się ze zdziwieniej jakby to nie było oczywiste

- Nie, ksiądz -powiedziałam z sarkazmem

- To było akurat nie miłe, wiesz? - Powiedział białowłosy z nutą rozczarowania

-Tak wiem, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie

-Też wiem, nie jestem zaobowiązany by ci to mówić

-A to menda- powiedziałam cicho

- Słyszałem- powiedział przewracając swojimi czerwonymi oczyma

- Miałeś- uśmiechnełam się zwycięsko

- Co się tak szczeżysz, idiotko?- jak on mnie nazwał?!

-Co żeś powiedział!!!- kryknełam, wchodząc dzięki chatrze, po drzewie

- Też jesteś shinobi?- powiedział bez wyrazu

-Nie- czerwonopaczały się zdziwił- jestem tylko wróżką

-Nie, tylko idziotką- powiedział lekko się uśmiechając

-Ja ci pokaże!- i skoczyła na niego z pieńściami, zaczełam go bić gdy nagle zobaczyłam mojego starszego brata w obecności jakiegoś chłopaka

- [imie]?-odezwał się Madara

- T-tak?- powiedziałam przestając bić bałwana o czerwonych paczałach

- Mówiłem żę się polubią- Powiedział chłopak który stał koło Mdary

- My? I polubiliśmy się? Moge wiedzieć kiedy? To jak polubienie...- I tu białowłosemu przerwał kolega nii-sana

- Nie dokańczaj

-Jesteś miękki, Hashiramo- Powiedział idiota

- Heheh...no ten-powiedzał-Madara pomóż- szepnoł do mojego brata

-Co ci poradze Tobirama to poprostu: Niewdzięczny, okrutny mały gnojek- powiedzał to lekko uśmiechając się do dekla który ma chyba na imię Tobirama

-Ej!- Tobirama się zdenerwował i zeskoczył z drzewa nie zwracając na mnie już uwagi, moe i nawet dobrze

-Ohoho, mały słodziutki i głupiutki Tobiramuś się wściekł- powiedział nii-san, powstrzymując śmiech

-Ty...-Zamachnoł się i miał już udeżyć mojego brata ale złapał szybko jego ręke- Nani?!

- Dobra, [Imię] choć, Izuna i tata już pewnie czekają

- Okey-powiedziałam spoglądając na białowłosego

- To do jutra, Madara!- Krzyknoł radośnie Hashirama- Tobiramo pożegnaj się z nimi

- Niech ci będzie, ale robie to dla świętego spokoju... Żegnajcie- żękł


***

Ogłoszenia itp.

Jest 500 słów (Oprucz ogłoszeń) Pewnie w środe lub czwartek (W moksie niedziele) Zrobie kolejny roździał)

I Paczjta!

Jednego słowa zabrakło więc musiałam na siłe wpchać xD




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro