Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌿~~Rozdział - 9~~🌿

Króliczek🌺❤

> Dzień dobry misiu❤

Dzień dobry❤<

> Jak się dzisiaj czujemy?

Dzisiaj szczególnie dobrze<

> No dobrze misiu
> Będę na ciebie czekał
  przed domem.
> Nie spóźnij się😘❤

Będę na pewno! ❤<

Poranne pisanie na dzień dobry z Markiem wyjdzie mi w końcu na dobre. Codziennie już praktycznie ze sobą piszemy. Są takie weekendy gdzie nocujemy, u siebie nawzajem.
Dzisiejszy dzień niby zaczął się tak jak wszystkie inne odkąd Marek się tu pojawił.
Ten dzień jest inny. Dzisiaj rano wstałam lekko zaspana, ale nie zwróciłam na to uwagi. Związałam włosy w kucyk i się szybko ubrałam. Zasłałam łóżko i wzięłam torby.

Ku mojemu zdziwieniu Marek miał czekać na zewnątrz przed domem... A nie przed moim pokojem!
Z dnia na dzień tem chłopak mnie coraz to bardziej zaskakauj. Zrobiło mi się miło kiedy blondym wziął ode mnie bagaże i zaniósł je do samochodu Karola.

Zajrzałam jeszcze ostatni raz do pokoju i zeszłam szybko do kuchni. Z blatu, ze stołu w jadalni zabrałam kilka kanapek. Nagle zaczęło mi w brzuchu burczeć. Zajrzałam do szafki pod zlewem i wyciągnęłam zwycięsko z niej cztery butelki wody. Dwie wsadziłam do plecaka, a dwie zostawiłam na wierzchu.

Poszłam w końcu do lekko stresującego się blondyna. Nie jestem pewna czy jest się czym denerwować, ale to fakt. Staraszaki jadą z nami na wycieczkę tylko po to żeby się zabawić czy coś. A Marek z Karolem jadą tylko po to by miło spędzić przez ten tydzień z nami czas.
Ostatnimi czasy pisałam z Karolem. Dużo mj opowiedział co dzieje się teraz z Niną. A sama dobrzw wkem że Karol jest blisko powiedzenia dla niej co on tak naprawdę czuje.

Wsiadlam do samochodu ostrożnie uważając na inne torby.
Nina się do mnie uśmiechneła i z miła chęcią się przesunęła z torbami.
Karol się uśmiechnął do Marka i tak oto ruszyliśmy pod szkołę.

- Masz wszystko? - zapytał się mnie po raz etny Marek.
- Jestem pewna misiu. - powiedziałam nie zdając sobie sprawy z tego co mówię.
Byłam zadowolona z siebie że to tak się wszystko potoczyło.
- Jesteśmy na miejscu. - powiedział Marek.

Na zbiórce nasze dwie panie wychowawczynie zachoeywaly się dziwnie. Zauważyłam Natalię. Stała w tłumie i się patrzyła na mnie. Bałam się... A dlaczego? Bo cały czas kręciła się przy Marku...

🌿Marek🌿☁

Wsiadłem do autobusu i wypatrywałem szatynki. W końcu kiedy ją zobaczyłem stanąłem nad wielkim wyborem. Szatynka mnie nie widziała... A blondynka (Natalia) tak...
Mialem do wyboru Amiś... Albo Nati...
Wgbrałem Amiś. Usiadłem obok niej i przytuliłam się.
- oh... Heh. - powiedziała zaskoczona.
- K... - ugryzłem się w język. Prawie bym powiedział co czuje...
- Bardzo cię lubię wiesz..? Nie chciałabym ci stracić... - powiedział i pocałowała mnie w policzek.
- Będzie okej, zobaczysz. Nie stracisz.. - oddałem jej buzi w policzek.
Kusiło mnie aby oddać w usta... Ale nie przy wszystkich. Wystarczy że w gazetce szkolnej o nas już piszą, jako Najbardziej zakochani przyjaciele tego miesiąca, czy coś z tego wyrośnie?

Ami wtuliła się we mnie. Zrobiło mi gorąca kiedy taki mały slodziaczek, z okularkami na nosku położył się na moje ramię.
- Heh...
- Ładnie wygladacie... - powiedział Karol i wskazał na siebie i Nine.
Blondynka siedziała przytulona, na kolanach bruneta.
- Heh... Jak jej powiedzieć..? - mruknąłem.
- Powiemy im pod koniec wycieczki... - powiedział, a ja się lekko uśmiechnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro