🌿~~Rozdział - 3~~🌿
Wpatrywałam się w jego oczy, swoimi szklistymi oczami. Po chwili mnie przytulił i pogłaskał uspokajająco po plecach.
- Mnie się nie musisz obawiać... - powiedział. - Mi możesz zaufać... - coś mnie tknęło i pocałowałam go w usta.
Uśmiechnęłam się ale zaraz potem zebrały mi się łzy w oczach.
- Ej no... Czemu płaczesz? Nic się przecież nie stało, możesz mi nawet bardziej niż dobrze zaufać... - powiedział i mnie przytulil mocniej.
- Dziękuję... - do łazienki wszedł Karol z kumplem.
- Uu...
- Zamknij sie już! - warknęłam uciszając go ręką i sama wyszłam z łazienki omijając szatyna który właśnie szedł w stronę łazienki.
Ominęłam go tak że nawet się nie skapnął.
Następnego dnia rano
Siedząc na lekcji czekaliśmy całą klasą, a dokładniej byłam tylko ja, Nina, szatyn i brunetka. Nie opłacało się prowadzić lekcji. W końcu drzwi od klasy się otworzyły, a z nich wyszedł blondyn.
- Myślałem że was więcej będzie! - powiedział i spojrzał na mnie. - Chłopaki chodźcie! - krzyknął blondyn i do klasy weszła cała ich klasa. A dokładnie sami chłopcy.
- Um... - spojrzałam przestraszona na szatyna, a ten tylko pokiwał głową na boki.
~ Hej! - usłyszałam głos Karola, i patrzyłam jak siada obok, przestraszonej, Niny w ławce.
🌿❤Nina❤🌿
Siedzieliśmy z Ami pod klasą. W końcu otworzył nam woźny. Weszliśmy do klasy razem z Ami, szatynem i brunetką. Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy...Czekaliśmy... Czekaliśmy... Aż w końcu do klasy wszedł blondyn, a zaraz za nim gromada chłopaków w tym brunet - Karol.
Zdążyliśmy się poznać. Byłam zdziwiona i jednocześnie przestraszona że to właśnie on usiadł obok mnie.
- Hej Nina! - powiedział siadając na krzesełku.
- H-hej..? - powiedziałam nieśmiało i patrzyłam jak blondyn siada do ławki w której siedziała Ami.
Życze jej szczęścia ale nie chcę jednocześnie aby znów cierpiała z powodu kolejnego zauroczenia się. Wczoraj przy lunchu widziałam tą łzę nadzei w oczach szatynki. Wiedziałam że się zauroczyła, blondyn też coś miał takiego w sobie co musiało się Ami spodobać.
- ..Słuchasz mnie..? - spytał Karol, a ja się wzdrygnęłam.
- Oh... Przepraszam zamyśliłam się... - powiedziałam patrząc na minę Karola.
Musiałam sprawić mu przykrość...
- Ej słuchajcie mam pomysł. - powiedziałam zwracają na siebie uwagę Ami, blondyna i oczywiście Karola. - Może się spotkamy w weekend na...
~ Nocowaniu?? - dokończył uśmiechnięty Karol.
~ Jasne czemu by nie? - powiedzieli hórkiem, Ami razem z blondynem.
- Hm? - spytałam widząc jak Karol się na mnie patrzy. - Uważaj bo ci jeszcze ślinka poleci! - zaśmiałam się, a on zalał się falą rumieńców.
- Nie, wcale nie. - powiedział.
- Dobra chodźcie na przerwę! - zawołał blondyn, a ja spojrzałam na czerwoną Ami.
🌺❤Ami❤🌺
Zaczęłam się przygotowywać już na weekend z Karolem i Markiem. Nina była podekscytowana, a ja przestraszona. A co jeśli szatyn wpadnie naj..any do pokoju i zrobi rozp..rdol. A co jeżeli Marek się go przestraszy i... i... 😞
[Sprawdzony]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro