Rozdział 4-Powiedz to jeszcze raz (cz.2)
Kirishima podszedł pod drzwi pokoju Katsukiego Bakugou i zapukał cicho.
"Bakugou?"
"Drzwi są otwarte, Kirishima." Po krótkiej przerwie z wnętrza wydobył się głos. Czerwonowłosy chłopak odetchnął z ulgą. Pchnął drzwi i ostrożnie wszedł do środka, robił tak za każdym razem gdy przychodził do Bakugou. Prawie tak, jakby blondwłosy mógł się w każdej chwili na niego rzucić. Katsuki nigdy by tego nie zrobił. Na pewno nie Kirishimie.
Zobaczył blondyna leżącego na swoim łóżku z łagodną, znudzoną miną i jedną słuchawką w uchu. Nawet nie patrzył na Kirishimę, co było normą.
"Cześć, Bakugou." Powiedział Eijiro. Katsuki tylko odchrząknął coś w odpowiedzi.
Kirishima podszedł i usiadł na skraju łóżka, a nie obok chłopaka.
"Todoroki poprosił mnie o przedstawienie ci planu, ale zapomniałem…"
"Pff... typowo."
"W każdym razie... Jutro wieczorem idziemy na patrol. Może kiedyś zrobimy jakiś w ciągu dnia lub na tygodniu, ale to jeszcze nie jest pewne."
"Mm." Bakugou pokiwał głową mając dalej zamknięte oczy. Czerwonowłosy wywrócił oczami i usiadł naprzeciw niego, wyjmując mu słuchawkę z ucha.
"Hej!"
Czerwonowłosy skierował swój wzrok na blondyna. "Czy ty mnie w ogóle słuchałeś?"
"Tak, słuchałem! Fajnie! Dzięki za to, kurwa, że mi powiedziałeś, Ejiro." Bakugou zerwał się z pozycji leżącej do siedzącej. Kirishima zamrugał kilka razy i zaczął wpatrywać się w chłopaka z dezorientacją. Katsuki prychnął i próbował odebrać swoją słuchawkę, lecz Kirishima odłożył ją z zasięgu jego ręki. Bakugou zmarszczył brwi i warknął.
"Na co, do cholery, się tak patrzysz?!"
"Bro... Ty właśnie powiedziałeś moje imię." Kirishima położył rękę na brodzie i uśmiechnął się.
"No i? Znam cię trzy lata głupku." Bakugou odpowiedział z irytacją, chcąc tylko, by zwrócił mu tą cholerną słuchawkę, lecz Rekinozęby nadal nie chciał mu jej oddać.
"Chwila, powiedz jeszcze raz." Zażądał czerwonowłosy z pełną determinacją.
"Co powiedzieć jeszcze raz?" Rzekł Bakugou.
"Moje imię."
"... Kirishima?" Bakugou powiedział pytającym, agresywnym tonem.
"Nie! Moje imię!" Rzekł Czerwonowłosy we frustracji.
"Dlaczego?"
"Proszę!" Nalegał.
"Dobrze! Ejiro, do kurwy! A teraz oddaj mi moją własność!"
Wtedy Kirishima położył swoją dłoń na czole i wybuchnął śmiechem, wciąż mocno trzymając słuchawkę.
"CO?!" Krzyknął Katsuki wstając z łóżka z małymi wybuchami, iskrzącymi się w okolicy palców.
"Sposób- Sposób w jaki to mówisz!" Wybełkotał.
Chwilę przed tym jak Bakugou miał powiedzieć 'co?!' już setny raz, Kirishima się odezwał.
"Mówisz to źle." Bakugou miał zamiar krzyczeć z wściekłości, lecz Kirishima kontynuował, zanim zdążył. "Ty wymawiasz to jako 'E', a to brzmi bardziej jak 'Ej'. Nic wielkiego ale myślę, że to trochę zabawne. Nie słuchałeś mnie kiedy ci się przedstawiałem."
"Więc dlaczego twoje imię literuje się przez 'E'?!" Bakugou spojrzał gniewnie na Kirishimę, jakby to on wybrał swoje imię tylko po to, żeby zrobić mu na złość.
"Nie wiem stary, spytaj się moich rodziców." Kirishima wzruszył ramionami i wręczył rozgniewanemu chłopakowi słuchawkę. Bakugou podskoczył, zanim opadł brzuchem na łóżko.
Chłopak potrząsnął głową i włożył słuchawkę do ucha, a następnie podał drugą Kirishimie, który chętnie ją przyjął. "Cokolwiek, bardziej lubię Kiri."
Ejiro uśmiechnął się. Tak właśnie blondwłosy go nazywa, jeśli nie mówi do niego pełnym imieniem lub 'Shitty Hair'. Wolał jak go nazywa Kiri. Pasowało mu to.
Siedzieli w ciszy, oboje z zamkniętymi oczami i słuchali muzyki. Kolejny raz Kirishima przerwał to ciągle milczenie.
"Hej, a ja mogę wypowiedzieć twoje imię? Nigdy tego nie robiłem." Spytał czerwonooki.
"Nie obchodzi mnie to, Kiri."
"Okej... Katsuki."
Poniedziałek
"Zmiana planów. Wyruszasz dziś wieczorem, bachorze." Shigaraki nagle wszedł do pokoju i oświadczył śmiało. Izuku popatrzył na niego i uśmiechnął się.
"Co to za okazja, że mój debiut nadszedł tak nagle~" mruknął Izuku, przechylając głowę na bok.
"Właśnie dowiedzieliśmy się, że trzy dziwki z UA mają patrol dziś wieczorem. Same. Bez profesjonalistów. Jeśli potrafisz je udupić, nadajesz się na zostanie czarnym charakterem na pełny etat. A przynajmniej tak mówi szef."
"O tak! Święta przyszły wcześniej w tym roku!" Izuku cieszył się, wysoko przy tym podskakując. Wszyscy ignorują fakt, że chłopak nienawidzi Bożego Narodzenia, ponieważ wszyscy mówią, że wygląda jak drzewo (Na dowód powiem, że jest on bardzo zrzędliwy przez cały grudzień).
"Nie bądź taki zarozumiały, gówniaku. Jeśli to spieprzysz to będziesz skończony." Zagroził Shigaraki.
"Wiem Shiga-san, Będę dobrym chłopcem~" Izuku zachichotał zanim wyszedł z pokoju, by wykonać swoją pierwszą, prawdziwą misję. Pierwszą misję, w której wszystko zależy od powodzenia.
Pierwszy raz od dłuższego czasu, Deku zamierza się nieźle zabawić.
•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
W KOŃCU MAMY ROZDZIAŁ!!
Nigdy więcej nie obiecuję szybszego wstawienia rozdziału xD
Jak wiecie (lub nie wiecie), jestem w 8 klasie i nauka i jeszcze wiele innych rzeczy zabrało mi trochę bardzo dużo czasu ;-;
Tak więc przepraszam, POSTARAM się wstawić kolejny rozdział dość szybko, ale nic nie obiecuję
Iiiiii dobijajcie szybko 100 obserwujących bo już szykuję specjaaaaaał~ (~ ̄³ ̄)~
Do następnego!
~Aimiii
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro