stoję pod twoją klatką
Ayame : *dzwoni do Yukiko*
Yukiko : Pewnie wyszła z domu i idzie na autobus... *odbiera* Nie wyjde Ayame
Ayame : Jestem pod twoim domem
Yukiko : Co *patrzy przez okno* ...
Ayame : Tu mieszkasz prawda? Haha
Yukiko : ... Ejcniara
Ayame : Chodź
Yukiko : Uczę się..
Ayame : Mam batonik
Yukiko : Już jadłam
Ayame : Hahahaha chodz!
Yukiko : Zaraz zejde *rozłącza się* Ejcniara... *ubiera kurtkę* *idzie do drzwi*
Ayame : *jest przyklejona do okienka w drzwiach* :>
Yukiko : ... *wychodzi*
Ayame : Czesc! *przytula ją*
Yukiko : Czesc, co ty tu?
Ayame : Przyszlam kupić jedzenie dla Mariana
Yukiko : Ale...gdzie?
Ayame : No w sklepie zoologicznym
Yukiko : Gdzie?
Ayame : Obok szkoły, niedaleko
Yukiko : ... Chciało ci się tu przychodzić?
Ayame : Tak *wyjmuje batonik* Trzymaj
Yukiko : ... *bierze batonik i chowa do kieszeni*
Ayame : :>
Yukiko : Ejvniara, z kąd wiedziałaś gdzie mieszkam...?
Ayame : Odprowadzałam cię kiedyś
Yukiko : Co. Kiedy?
Ayame : No kiedys. Czekałam tu dopóki nie zniknełas
Yukiko : ...
Ayame : Hahaha
Yukiko : Ejcniara. Myslałam że dzwonisz jeszcze z pod twojego domu i idziesz na autobus, a ty mi mówisz że jesteś pod moim domem
Ayame : Hahahah!
Yukiko : Ejcniara
---------------
Z dzisiaj, beka była
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro