=4=
Bakugo:*wkurw*
Cementos:Co się stało?
Bakugo:NIE PANA INTERES!
Cementos:Jestem nauczycielem. Muszę się interesować uczniami(nie w ten sposób zboczuszki wy moje).
Bakugo:*ledwo powstrzymuje odruch dzikiej szarży*ŻRYJ BETON!
Cementos:Czy masz pojęcie, że w tym miejscu nie ma betonu tylko cement?
Bakugo:NO I CO Z TEGO!? TO ŻRYJ TEN JEBANY CEMENT!
Cementos:Czy zwróciłeś uwagę na moje imię?
Bakugo:*chcę coś krzyknąć ale się zatrzymuje* ;_;
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro