Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•Rozdział 2•

•Pov: Karl•
  Kiedy pani kazała usiąść mi z Timothee'm w ławce myślałem,że nie wytrzymam. Ja mam z nim siedzieć!?To chyba jakiś żart. Pieprzyć panią od polskiego, jak ona mogła mimo tego, że płacę jej za dobre oceny. Spojrzałem się w stronę Tima i zauważyłem,że zakrywa swoją twarz rękami.
-A tobie co?-zapytałem.
-N-ni-cc... -odpowiedział łamiącym się głosem.
-No wi.. -gdy chciałem coś powiedzieć pani mi przerwała.
-Chłopcy z ostatniej ławki, nie gadajcie!- krzyknęła ta okropna baba.
Tim ponownie zasłonił twarz a ja nic już się nie odezwałem.

Gdy skończyła się lekcja wszyscy wyszli z klasy. Widząc Tima jedzącego kanapkę na korytarzu podszedłem do niego.
-Co tam szmato.-wyrzuciłem mu kanapkę z ręki.
-Z-zzostaw m-mnie...proszę.
Tim wstał by podnieść swoją kanapkę lecz gdy miał już ją wziąć nadepnąłem mu na rękę.
-Śmieciu, powiedz tej starej małpie,że nie chcesz ze mną siedzieć to nas rozsadzi i wrócimy do swojego starego życia, bo tylko mi je zatruwasz.
-O-ok-keej...tylko puść mnie bo b-boli...
Zdjąłem swoją nogę z jego ręki i odszedłem do znajomych.

                              •Pov: Timothee•
Gdy Karl odszedł odrazu się popłakałem,nie potrafiłem powstrzymać emocji. Zauważył mnie Olaf odrazu do mnie podbiegł.
-Tim, co ci się stało! Nie mów,że ten Karl ci coś znowu zrobił!?- powiedział zaniepokojony.
-J-ja ja...nie daje rady...
-Spokojnie, chodź ze mną.
Mój przyjaciel zaprowadził mnie do łazienki bym się uspokoił. Trudno było mi oddychać przez to,że dostałem ataku paniki.

Gdy Olaf pomógł mi się uspokoić wyszliśmy na korytarz. Niestety pierwsze co zobaczyliśmy na korytarzu to Karla z Casperem i Mattem.
-Hej - powiedział z zalotnym uśmiechem Casper do Olafa.
-H-hej...-odpowiedział mu.
Gdy odeszli zapytałem się przyjaciela.
-Co to miało być! Od kiedy wy się lubicie?
-Yyy...No tak wyszło...
-Opowiadaj! -krzyknąłem ze zdziwieniem i radością.
-No więc...On do mnie napisał ,że mnie przeprasza i tak dalej.
-A kiedy to było?
-Jakoś... z miesiąc temu...
-COO! I przez taki czas mi nie powiedziałeś!?
-No tak jakoś...
-No to dawaj pokazuj mi!
Że mój przyjaciel z Casprem? Dziwne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro