Trójkąt ( ͡° ͜ʖ ͡° )
Obsada:
ERNRiddle jako Ja
Wveronikaa jako Weronika
Jeffrey Woods jako Jeff The Killer
Eyeless Jack jako E.J
Puppeteer jako Puppet
I inni.
------------------------------------------------------
Ja: Po co wgl chcesz iść na tą pielgrzymkę?
Weronika: Zwiedze Francję, Hiszpanie, Portugalie i Włochy. Plus lubię się modlić. Lubię śpiewać pieśni żałobne. Chociaż ich raczej nie będziemy śpiewać. Ale do tego będę sama i nikogo nie będę znała i nikt nie będzie się mnie czepiał. Chyba ze jakieś panie 50+ będą miały problem ze jestem ubrana cały czas na czarno. Wtedy się wkurwie
Ja: I wrócisz do domu xD Problem z głowy. Moja mama chciała mnie kiedyś wysłać na pielgrzymkę 😐
Weronika: Niech zgadne. Wyśmiałaś ją i poszczułaś Jeffem? XD
Ja: Wyśmiać wyśmiałam ale nie będę szczuć mojej mamy Jeffem xD nie jestem aż tak chorym zwyrolem xD
Weronika: Ja za to sama powiedziałam rodzicom ze chce jechać bo Bóg mnie wzywa. Na co tato: dziecko tylko proszę. Nie wstąp po tej pielgrzymce do zakonu. Ja za to odpowiedziałam ze to mój plan B na życie a on zbladł
Ja: Ty nie możesz wstąpić do zakonu. Co będzie z Pulpetem?
Weronika: Schowam go w szafie
Ja: No w sumie to też jakieś rozwiązanie
Weronika: Pulpet pójdzie razem ze mną do grobu
Ja: Ooo... To urocze ❤️ ja nie wiem czy Jeff by się tak dla mnie poświęcił xD
Weronika: Jakbyś wsadziła tam dżem to by poszedł do grobu
Ja: I brzoskwinie
Weronika: Zapas roczny xD
Ja: Tak xD to doskonały plan. Chociaż z naszymi możliwościami to ten zapas roczny zniknie w pół roku xD
Weronika: XDDDD to zrobicie na 2 lata 😂
Ja: O to już lepszy pomysł xD starczy nam na rok xD Może xD
Weronika: Znajdzie się miejsce dla Jacka bez oczu?
Ja: Jak poszerzymy trumne to owszem. Będzie trójkąt 😏😏😏
Weronika: Ale czy Jeffrey się zgodzi
Ja: A co mnie obchodzi jego zdanie? xD może ja chcę żeby E.J leżał ze mną w trumnie? A jak nie to jakoś się Jeffa przekona 😏
Weronika: Wczoraj było trochę nieciekawie. E.J. działa na Jeffa prowokująco
Ja: Bo Jeff dramatyzuje
Weronika: Nie 😐
Ja: Tak. Z E.J'em łączy mnie tylko przyjaźń a on przeżywa jak żyd okupacje
Weronika: XDDDD raczej tego nie przeżywa hehehrhehhrgrgr
Ja: 😂😂😂😂 cii... Wiesz o co chodzi xD
Weronika: Komora gazowa XDDDD
Ja: Jak się bawicie? xD
Weronika: XDDDDDDDDD trzeba powtórzyć to na wycieczce w maju xD
JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ...
Ja: Ej zostanę komputerowym mordercą. Jak Ben 💪
Weronika: Pamiętaj ze rozszerzonego hakerowania nauczy cię Łukasz
Ja: Tak 😂 poproszę go o lekcje xD
Weronika: XDDD
Ja: Dzięki niemu będę nawet lepsza niż Ben xD
Weronika: BEN BÓJ SIĘ 😎
Ja: Tak właśnie Ben. Bój się 😎 swoją drogą nie zaproszę cię do mojej trumny skrzacie xD
Weronika: XD o nie. To go zaboli
Ja: No co? Wolę trójkąty. A trójkąt już mamy 😏😏😏 znaczy jeszcze muszę się E.J'a zapytać czy się zgadza
Weronika: E.J. się zgodzi. Czuje to
Ja: On by się nie zgodził? 😏 ale zapytam z grzeczności. Jak tylko ruszę dupę z krzesła xD
Weronika: XD pozdrów go ode mnie xD i powedziec żeby życzył mi powodzenia w nauce bo Polski zerka na mnie coraz bardziej
Ja: Na mnie zerka sprzątanie więc jak posprzątam to się do niego przejdę
Weronika: Oki doki
JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ...
Ja: Widać że Jeff to idiota xD
Weronika: XDDDDD
Ja: Zawiązałam się z idiotą xD ja to mam szczęście xD dobrze że go nie ma w domu i tego nie słyszy xD
Weronika: XDDDDDDDDD za to mój Pulpet ma niezła bekę z Jeffa. Idealnie xD
Ja: Wszyscy mają z niego beke xD Ale to mój kochany pojeb. Mimo wszystko xD Nieważne jak bardzo jest głupi xD Ja też nie należę do wybitnie inteligentnych xD
Weronika: Urocze 😊
Ja: Skończyłam. Idę do E.J'a
JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ...
Weronika: I jak?
Ja: Zgodził się 😊 o i on też cię pozdrawia. Teraz poczekam aż Jeff wróci do domu i przekaże mu dobrą nowine xD
Weronika: XDDDDDDDDD on ucieknie znowu
Ja: Nie ucieknie. W ogóle powiedziałam mu że może się do nas wprowadzić! 😊😁 to zajebisty pomysł 😁😊
Weronika: Bardzo... Pypet czy do nas może się ktoś wprowadzić?
Puppet: Oprócz moich lalek nie.
Weronika: Ok. 😐 To nie jest dobry pomysł. Jeff wprowadzi swoje noże a E.J. nerki. To się nie łączy. Będzie za mało miejsca
Ja: Ja ich pogodzę 😏
Weronika: Nie dasz rady
Ja: A to dlaczego?
Weronika: Jeff jest miły dla ludzi dopóki się do ciebie nie zbliżają
Ja: Jeff traktuje mnie przedmiotowo. Czy ja wyglądam jak jakaś rzecz? Nie. Może ja chcę żeby E.J z nami mieszkał? To mój dom a nie jego
Weronika: Nie traktuje cie przedmiotow. Po prostu jest zazdrosny. A jego głos w głowie nakazuje mu chronić ciebie. Przed innymi Nawet niegroźnymi ludźmi
Ja: Ach tak? Powiedział że w jego życiu są cztery rzeczy których nikt poza nim nie może dotykać: dżem, brzoskwinie z puszki, jego noże i ja. A ja nie jestem rzeczą. Próbowałam mu to wytłumaczyć ale ten dalej swoje. Koniec kropka E.J się wprowadza czy mu się to podoba czy nie
Weronika: Może daj każdemu inny pokój?
Ja: O to jest dobry pomysł. Każdy będzie miał własny pokój i problem z głowy. Choć w sumie...
Weronika: I zaplanuj dzień tak aby się nie spotykali
Ja: O nie to już nie wypali. Będą musieli się dogadać bo inaczej wywalę ich obu
Weronika: Jak dobrze ze ja mam tylko Puppeteera 😊 chociaż czasami wpada reszta tego kółka nekrofili ale jako osoba asertywna wywalam ich za okno 😊😊
Ja: Kółko nekrofili xD dobre xD btw chyba właśnie słyszę E.J'a
Weronika: Pamiętaj aby nerki włożył sobie do turystycznej lodówki bo potem będzie śmierdziec
Ja: Tak. Już mu o tym powiedziałam
E.J: Jestem 😊
Ja: Teraz tylko czekać na Jeffa xD
Weronika: Widzisz to Slenderze i nie grzmisz
Ja: On nie ma nic do gadania. To moje życie
E.J: Ty jesteś pewna że to bezpieczne?
Ja: W stu procentach skarbie 😊
Weronika: (Btw. Na tej pielgrzymce ogarnęła ze jak narazie będę widziała 2 trupy zakonserwowane w szklanej puszce 😱)
E.J. uciekaj póki ci życie mile. Plus nie przyjmuje uchodźców z domu Dorosi. Jeff wczoraj wyleciał a siedział na daszku
Ja: (😱😱😱😱😱 zrób zdjęcie)
Nie zostawiaj mnie E.J Jeff ci nic nie zrobi obiecuje
E.J: No dobra. Ale jak mnie zabije to to będzie twoja wina
Ja: Nie zabije. Będziemy tworzyć zgrany trójkąt 😊
Weronika: Moje życie to ja, lalki i nekrofil duch 😐 E. J. mówię 2 raz. Uciekaj póki ci życie mile. Jeff cie zniszczy
Ja: Nie *tuli E.J'a* ja go nie puszczę
Weronika: To się jeszcze zobaczy
Ja: Ja chcę mieć trójkąt. Chuj mnie obchodzi zdanie Jeffa on mi nie będzie życia układał
E.J: A to nie tak że wy jesteście razem?
Ja: No i? Możemy być razem w trójkę 😊
E.J: 😐
Ja: Shit. Teraz trza wymyśleć nową nazwę 😐
Weronika: Pypet widzisz to? Oni tworzą trójkąt. A ty co? Koło nekrofili+ ja
Puppet: Wcale nie jestem nekrofilem. Mam Ciebie 😏
Weronika: 😐😐😐 nie wnikam. Natalio. Nowa nazwa to: ZOSTAŃ PRZY JETALII A E.J. NIECH BĘDZIE TYLKO KOLEGĄ
Ja: Ale on jest tylko kolegą
E.J: Myślałem że przyjacielem
Ja: Whatever. Jeff wróci wieczorem i pewnie dostanę od niego opierdziel raz że zjadłam brzoskwinie bez niego a dwa że pozwoliłam E.J'owi się wprowadzić. Ale może przyjmie to na spokojnie?
E.J: Jeff jest niezrównoważony psychicznie. Nie ma opcji żeby przyjął to na spokojnie
Weronika: Dlatego najlepiej jest wchodzić w relacje z bytami ludzkimi ale nie. Niby się zeslosci i będzie chciał uciec ale ty jako ze oglądałas 2 sezony Supernatural wiesz ze musisz stworzyć okrąg z soli i byt nigdzie ci nie ucieknie 😊
Ja: Nie oglądałam ale dzięki za poradę xD spróbuję
E.J: Nie chcę cię martwić ale Jeff wraca. I jest chyba trochę wkurzony
Ja: Oh... Przejdzie mu 😊
Jeff: *Jeff wbija wściekły do domu* Co on tu kurwa robi!?
Ja: Mieszka
E.J: Cześć Jeff
Jeff: Jak to mieszka!? Kto mu na to pozwolił!?
Ja: Ja 😊
Jeff: Dlaczego do cholery nie spytałas mnie o zdanie? Ja też tu mieszkam.
Ja: Ale to jest mój dom a ty nie będziesz mi życia układać.
Jeff: Nie chcę go tu. Ma się wynieść.
Ja: No to masz problem Killer bo E.J zostaje
Jeff: Że co kurwa!?
Ja: To co słyszałeś. On zostaje
Jeff: Tak? To sobie z nim mieszkaj. Ja się wyprowadzam
Ja: O nie. Zostajesz *łapie go za rękaw* czy ci się to podoba czy nie.
Jeff: To niech on się stąd wyniesie. Ja nie mam zamiaru się tobą z nim dzielić.
Ja: A co ja dżem jestem żeby się mną dzielić!? O nie. Tak nie będziemy rozmawiać Jeffrey.
Jeff: Masz rację. Nie będziemy rozmawiać *wychodzi*
Ja: Teraz się do mnie nie odzywa
Weronika: 😐 ma ciche dni. A wrócił?
Ja: Tak. W końcu się odezwie jak będzie chciał dżem
Weronika: Sam sobie kupi 😐Przegięłaś
Ja: Jego do sklepu nie wpuszczą. I wcale nie przegięłam. Jakoś się dogadają. Już ja tego dopilnuje
Weronika: Pypet dalej nie wrócił. Martwię się. Chociaż to może dlatego że jest moja koleżanka
Ja: Możliwe. Na pewno wróci. A jak nie to znów go znajdę
Weronika: Dziękuję 😊
Ja: Nie ma za co 😊 pomogłaś mi znaleźć Jeffa kiedy przechodziliśmy separacje
Weronika: To Pulpet znalazł. Musimy jemu dziękować 😊
Ja: Ale to ty go rozplątałaś i to dzięki tobie się ruszył
Weronika: I pociągnęłam nie za ten sznurek 😨
Ja: 😏😏😏 e tam xD Zobaczymy jak długo potrwają te jego ciche dni
Weronika: Zapewnie długo. Ty go ranisz
Ja: No wiem... Jestem okrutnym potworem 😐
Weronika: Przeproś go i każ Jackowi iść do Slendera
Ja: No ale... E.J... No...
Weronika: Sama to zaczęłas to sama musisz to skończyć 😐
Ja: Ale ja nie chcę żeby E.J się wyprowadzał
Weronika: A chcesz aby Jeffrey miał ciche dni przez cały czas?
Ja: Przejdzie mu. Na pewno mu przejdzie. Musi
Weronika: Nie tym razem
Ja: Wybaczy mi. Przecież mnie kocha no nie?
Weronika: Ale go zraniłaś. Znowu
Ja: Wiem... Ciężko jest nie ranić innych kiedy nie masz uczuć 😐
Weronika: A może ulokuj E.J. w piwnicy?
Ja: Nie bo tam zimno. Ale strych się nada. Tam nawet jakieś łóżko jest. Trochę się uprzątnie i będzie git
Weronika: I będą daleko od siebie
Ja: Tak. E.J pasuje ci taki układ?
E.J: W sumie to może być
Weronika: Oooo 😊 i gotowe
Ja: Nie. Jeszcze muszę się pogodzić z Jeffem. Siedzi w kącie i się do mnie nie odzywa 😐
Weronika: Weź dżem i idź do niego
Ja: Jeffy skarbie... Pójdziemy na pewien układ dobrze?
Jeff: *patrzy na Natalie ale nadal się nie odzywa*
Ja: E.J będzie mieszkał na strychu a my tutaj pasuje ci?
Jeff: Pff
Ja: Kurwa Jeffrey.
Jeff: Niech się wyprowadzi.
Ja: Wyprowadził się na strych to ci powinno wystarczyć
Jeff: Ale nie wystarcza. Nie chcę go tu
Ja: No to masz problem. E.J będzie mieszkał na strychu. Czy ci to pasuje czy nie.
Jeff: Dżem możesz mi zostawić
Ja: Mogę ale nie chcę 🙂
Weronika: Daj mu ten dżem
Ja: Eh... Masz *rzuca mu dżem* co cię tak drażni co?
Jeff: Miał cię nie taczać.
Ja: Daj rzesz mu święty spokój Jeff. Będzie mieszkać na strychu ma tam łóżko trochę trzeba tylko tam posprzątać. Nie będzie ci wchodzil w drogę
Jeff: Nie może się wyprowadzić?
Ja: Nie.
Weronika: Kompromisy to najważniejsza część związku. Prawda Puppeteer? Pupet? Pulpet?! Kurwa. Jeszcze nie wrócił 😐
Ja: Shit. Może znowu go wiatr zwiał?
Weronika: Możliwe. Ma czas do 23. Potem go nie wpuszcza do domu. Do głowy też
Ja: Heh xD ma w sumie godzinę. A wracając... Jeff nadal jesteś obrażony?
Jeff: Tak.
Ja: Bardzo?
Jeff: Tak.
Ja: To spierdalaj.
Weronika: Natalia. Przeproś. I nie przeklinaj do niego
Ja: Próbowałam. To on jest jakiś taki dziki
Weronika: Bo jest wkurwiony. Zrozum go
Ja: Ale no E.J będzie mieszkał na strychu. Będzie ich dzielić całe jedno piętro! A nawet w sumie jedno i pół! A on dalej ma jakiś problem
Weronika: Jeff jest zazdrosny. Po prostu go przytul
Ja: Grr... Zaczyna mnie powoli denerwować. Jeffrey...
Jeff: Czego chcesz?
Ja: Aleś ty dla mnie miły
Jeff: Tak jak ty dla mnie.
Ja: Nadal jesteś obrażony?
Jeff: Żebyś wiedziała. Z resztą kazałaś mi spierdalać.
Ja: Oh no przepraszam.
Zdenerwowałeś mnie tymi swoimi humorkami. Zachowujesz się tak jakbyś miał okres *tuli Jeffa* E.J mieszka na strychu. A ty masz zakaz zbliżania się tam żebyście się przez przypadek nie pozabijali. Zrozumiałeś?
Jeff: Tak
Ja: Uspokoisz się teraz?
Jeff: Tak
Ja: Wybaczysz mi?
Jeff: Zastanowię się
Ja: 😑
Weronika: Jeffrey nie bądź pizda i dawaj normalne odpowiedzi
Jeff: Nie jestem pizda. Nie nazywaj mnie tak.
Ja: Spokojnie Jeffy. Tylko spokojnie. Jest dobrze
Jeff: Nie jestem pizdą.
Ja: Tak tak wiem. Zjedz dżem i się wreszcie ogarnij. I przestań być zazdrosny
Jeff: Wcale nie jestem zazdrosny.
Weronika: Nie jesteś pizda i nie jesteś zazdrosny, ok? Po prostu się dogadaj z Natalią
Jeff: No dobra. Wybaczę ci. Ten ostatni raz.
Ja: Wcale nie ostatni skarbie 😊
Jeff: Jeśli następnym razem wywiniesz taki numer to wyjdę i już nie wrócę.
Ja: Czy to groźba?
Jeff: Tak
Weronika: 😐 Ja bym się bała
Ja: Nie zrobisz mi tego
Jeff: Jeszcze zobaczymy
Ja: Dobra. Dobra. Wtedy cię E.J zastąpi
Jeff: Nawet. Niech. Nie. Próbuje. Bo. Go. Zajebie.
Weronika: Zapomnijmy o Jacku
Ja: Doskonały pomysł
Jeff: Jeśli cię dotknie to ja dotknę jego. Moimi nożami.
Ja: Tak już to wiemy Jeff. Jedz lepiej dżem i się uspokój
Weronika: Czyżby znowu nadeszły czasy pokoju?
Ja: Mam nadzieję
Jeff: Tak. Jeśli tylko ten bezoki debil nie będzie się wtrącał
Ja: Jeff. Jeśli się natychmiast nie uspokoisz to dostaniesz wpierdziel.
Weronika: Zapomnijmy kurwa o Jacku
Ja: Słyszysz Jeff? Masz o nim zapomnieć
Jeff: Dobra.
Weronika: I git
Ja: Mówiłam że wszystko będzie dobrze 😊
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro