Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozbierany poker z kółkiem nekrofili

Obsada:

ERNRiddle jako Ja
Wveronikaa jako Weronika
Jeffrey Woods jako Jeff The Killer
Puppeteer jako Puppet
Jason The Toy Maker jako Jason
Candy Pop jako Candy
Jack jako L.J
I inni.

Generalnie to nie wiem co ja robię xD nudziło mi się i z głupiej ciekawości znów tu zajrzałam
Zastanawiam się teraz co poszło nie tak, że to powstało i dlaczego zaczęłam to wstawiać
Aktualnie wyglądam tak:

Gdy czytam to, co tu się działo
Jakby co to wam tam macham co nie xD

A sponsorem kuracji rakonizującej jest: Wveronikaa! Która namówiła mnie do tego aby wstawić ten rozdział xD

----------------------------------------------

Ja: Wyszłam z domu 💪💪💪

Weronika: Ja byłam w sklepie i kościele. Z nikim nie zamieniłam zdania. Oglądam świat przez okno 😐

Ja: Ja idę do biedry💪 po cipsy i sok

Weronika: Ja tez byłam po chipsy XDDDDDDDDD Kupiłam laysy ostre chilli. Kocham je

Ja: A ja nie wiem jakie kupie xD Jakieś na pewno xD

Weronika: Ja miałam tak ze od jakoś 4 miesięcy w moim sklepie. Najbliższym sklepie. Ich nie było. Jak je zobaczylam to musiałam kupić

Ja: Iksdedededededede xD znam to. Ja nabrałam ochotę na gumę i ją sobie kupię

Weronika: Ja mam chipsy i wodę i pyszna herbatę. To mi wystarczy xD

CHWILĘ PÓŹNIEJ...

Ja: "Ci z was, którzy wiedzą co nieco o niewidomych dzieciach, z pewnością zdają sobie sprawę, że mogą z nich wyrosnąć znakomici złodzieje."

Weronika: XD chyba mordercy

Ja: Iksdedededededede xD Gdybym miała hajs to bym kupiła tą książkę

Weronika: E.J. ucieszyłby się. Ej, nie. Fail 😐 przecież on jej nie przeczyta

Ja: Ja mu przeczytam xD

Weronika: W sumie to racja xD

Ja: Będę taka kochana xD

Weronika: Tylko będziesz musiała pozbyć się Jeffa na kilka minut

Ja: Racja 😐 swoją drogą nadal nie mogę się dostać na strych 😐

Weronika: Musisz zrobić z buta wjeżdżam. W moim przypadku się udało

Ja: Nie no bo jeszcze pomyśli że to Jeff i zejdzie na zawał xD

Weronika: Jeżeli nie widzi to pewnie ma dobry węch itd. Jeff pachnie trupem a ty nie wiec chyba ogarnie ze to nie jego przyszły zabójca

Ja: No w sumie. Ale najpierw wrócę do domu

Weronika: Ale pamiętaj żeby zrobić 10 metrowy rozbieg

Ja: Kurwa po schodach będzie ciężko xD

Weronika: Ja przeszłam połowę Narnii xD dasz rade. Nie ma rzeczy niemożliwych

Ja: Nie dla nas 😎

Weronika: Dokładnie 😎

KOLEJNĄ CHWILĘ PÓŹNIEJ...

Ja: Mam swoją upragnioną gumę 😍

Weronika: Ja za to mam ból brzucha 😐 ciekawe dlaczego mnie boli

Ja: Hm... Nie mam pojęcia xD

Weronika: A jeżeli to ciąża? 😱

Ja: Teraz ty!? Wiedziałam że te gumki z biedry to chujowe są xD

Weronika: O mój Boże nie chce być w ciąży 😨😨

Puppet: To co najwyżej ciąża spożywcza. A teraz idę grać w karty. Wrócę kiedyś.

Weronika: Aha. Ok. Idź. Leć. Lewituj. Miłego dnia. 😑 (nie będę zazdrosną pizdą... Nie będę zazdrosną pizdą 😑)

Ja: Iksdedededededede xD trzymaj się Weronika

Weronika: Będę twarda 😐 ma prawo grać w karty w kółku nekrofili 😐 ma prawo

Ja: Oczywiście. Ja nawet nie wiem gdzie jest mój pojeb xD a ty wiesz gdzie jest Puppet xD

Weronika: A czy ja wiem czy on tam dociera? Nie wiem. Może chodzi do sklepów z lalkami i... ugh 😣 nie chce o tym myśleć 😨

Ja: Nieeee... Wyczułabyś to. Jestem pewna

Weronika: Nie chce zrobić drugiego z buta wjeżdżam bo obiecałam ze będę "normalna"

Ja: Ja zrobię. Mam po drodze xD

Weronika: XD ma czas do 23. Jak nie wróci to koniec 😐

Ja: Ok. Już tam zmierzam xD

Weronika: Jeszcze nie. Może sobie grać. Ale tylko do 23

Ja: No ale ja też bym z nimi pograła xD

Weronika: XDDDDDDDDD to możesz iść grać. Ale jeżeli ktoś cię zgwałci bądź rozbierze to nie moja wina xD nie ręczę za ich chore pomysły

Ja: Poradzę sobie 💪😎

Weronika: Ale pamiętaj ze to rozbierany poker. Btw wyobraź sobie ich kółko nekrofili kompletnie nagich grających w karty XDDDDDDD

Ja: Będzie ciekawie 😏😏😏

Weronika: Ciekawe czy jak Jason zamienia się w tą demoniczną postać to jego penis też robi się demoniczny

Ja: Sprawdzę i ci powiem xD

Weronika: Dziękuję 😊 jak do nich dotrzesz to pozdrów ich ode mnie

Ja: Ok. Ale nie mów nic Jeffowi i E.J'owi ok? To może ich trochę... Zdenerwować

Weronika: Oki doki 😐 będę cichutko. Nie chcę znowu ich szukać i ranić ludzi po drodze 😐

Ja: Dziękuję 😊 Dobra. Wchodzę xD Odezwę się później. Może xD
O ile przeżyje xD Będzie jazda xD

Weronika: Oki doki. Ale nie szalej 😏

Ja: Nie chcę więcej dzieci xD nie będę szaleć. No chyba że mi coś podadzą do picia o niezidentyfikowanym składzie 😏

Weronika: Pypet jest raczej spokojny, ale reszta. Powiem tyle ze nie lubię gdy zostaje sama z nimi w domu 😐

Ja: 😂😂😂😂 nie no będę się pilnować. Do później. Trzymaj za mnie kciuki Weronika. Mogę tego nie przeżyć xD 😂😏

Weronika: To raczej oni mogą nie przeżyć 😋

Ja: Racja xD

JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ...

Ja: Słuchaj wrociłam do domu xD

Weronika: Wow 😱 Żyjesz? Nie jesteś zgwałcona czy pobita?

Ja: Tak 😁 nie zgwałcili mnie xD

Weronika: Wow. Chyba dorośli

Ja: Jakoś udało mi się przetrwać xD Czekaj opowiem ci wszystko od początku

Weronika: Oki doki 😊

Ja: Więc było tak:
*robie z buta wyjeżdżam* cześć chłopcy 😊

Candy: Ooo... 😏😏😏😏 no cześć

Ja: O_o Candy nie patrz na mnie tak jakbyś chciał mnie zjeść

Candy: 😏😏😏😏

Ja: Shit. 😐

Jason: Ej grasz z nami?

Ja: W rozbieranego pokera z kółkiem nekrofili? Zawsze 😁

L.J: Zajebiście 😁

Ja: O a tak przy okazji *siada* Weronika was pozdrawia

L.J: O też ją pozdrów 😊

Ja: Jasne 😊

Puppet: Ej a czy twój trójkąt to nie będzie przypadkiem zazdrosny czy coś?

Ja: Jak się zamkniesz to nie bedzie 🙂

Puppet: Już milczę

Ja: Dobra chłopcy gramy!
I tak żeśmy sobie grali. Oczywiście ja już po kilku rundach siedziałam nago do spółki z Candy'm ale on się rozebrał specjalnie 😐 i siedział straaaaaaaasznie blisko
Candy odsuń się albo stracisz najważniejszą rzecz w swoim życiu

Candy: *odsuwa się na pół kilometra*

Ja: Btw Jason mam pytanie

Jason: Jakie?

Ja: Czy jak przybierasz demoniczną formę to twój penis też staje się demoniczny?

Wszyscy: *patrzą na niego*

Jason: Nie wiem. A chcesz sprawdzić? 😏

Ja: No niby miałam ale nie w ten sposób o którym ty myślisz

Jason: No to się nie dowiesz

Ja: Aha :') miłe z twojej strony
W każdym bądź razie zajebiście się bawiłam xD w życiu nie widziałam tylu nagich facetów w jednym pomieszczeniu i to tak bardzo poważnych. Serio te rozgrywki to są normalnie na śmierć i życie 😐 co prawda o mało mnie nie zgwałcili ale im zagroziłam że jeśli tkną mnie choćby palcem to już nie będą mieli czym gwałcić xD mogli sobie jedynie popatrzeć xD wgl Candy sprzedał mi gumki za trochę bagiennego ziela i gumijagód. Dostałam cukierki od Jacusia i już umówiliśmy się na przyszły weekend xD a Puppet z Jasonem przynieśli mnie do domu bo powiedziałam że jak tego nie zrobią to u nich zostanę a z niewiadomych przyczyn się mnie boją. A ja tylko zagroziłam im kastracją xD no i udało mi się wrócić do domu i nikt o niczym nie wie 😊 a jak się któryś z tamtych wygada... To zajebie jak psa. O i cię pozdrawiają xD

Weronika: XDDDDDDDDD płacze. Oki doki. Wiec nie jedz tych cuksów 😐 a te gumki to pewnie z dziurami. Mi kiedyś też dał gumki 😐 nalałam tam wody. Do dnia dzisiejszego służą mi jako konewki

Ja: Cukierków nie zjem. A Jeff sprawdzi gumki xD To były pewnie te z biedry xD

Weronika: Możliwe. Nie wnikam. Ale Pypet nic nie odwalił?

Ja: Nie. Kurwa skubaniec kantuje ja to wiem. Jeszcze nie wiem jak ale na pewno to robi. Jakoś go rozgryzę

Weronika: Kiedyś chciałam wyprać jego ubrania. Kiedy się z nim szarpałam i próbowałam ściągnąć mu czapkę wypadł z niej as 😐 możliwe ze karty ma pod czapka a jego sznurki potajemnie je wyciągają. Jak wróci to się go dopytam

Ja: O rzesz skurwesyn... Dobry jest xD

Weronika: No w końcu szkolił się u najlepszych 😏myślisz ze dlaczego z nim nie chodzę na te spotkania? Wyjebali mnie po tym jak 10 na 10 parti wygrywałam a oni nie potrafili odkryć jak to robię

Ja: 😂😂😂😂 ja przegrywałam 😐 chuj potem już nie miałam się z czego rozbierać 😐

Weronika: Na mnie byli też wkurwieni bo chcieli sobie popatrzeć ale to oni przegrywali i mieli dosyć widoku swoich penisów 😐

Ja: 😂😂😂😂😂 ja no cóż... Gdyby nie stół pewnie byłabym cała zaśliniona 😐

Weronika: Mam nadzieje ze Pypet trzymał ręce i te inne ręce przy sobie

Ja: Tak. On tak. Ale o pozostałej trójce nie mogę tego powiedzieć 😐 a już tym bardziej nie o Candy'm 😐

Weronika: Candy to Candy. Ma zakaz wstępu do mojego domu. Kiedyś grali u mnie na strychu bo było dużo miejsca i w sumie jest tam klimat. Niestety Candy po tym jak próbował zgwałcic moja lalkę wyleciał przez okno i ma zakaz zbliżania się do mnie i lalek.

Ja: Ja mu zagroziłam xD bo siedział naprawdę bilsko baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo blisko 😐

Weronika: Następnym razem weź lalkę i gdy będzie blisko rzuć mu ją jak psu

Ja: Iksdedededededede xD nie mam lalek 😐 chyba będę musiała jakąś kupić xD

Weronika: Albo zajeb jakiemuś dziecku xD po co tracić hajs

Ja: W sumie też racja xD powiem Jeffowi żeby mi jakąś ładną znalazł xD

Weronika: Albo poproś Jasona żeby zrobił

Ja: Oooo... To lepszy pomysł. Jutro do niego zadzwonię

Weronika: Ja czekam aż Pypet przyjdzie. Pewnie jak zwykle próbuje ubrać niebieska błyskawice

Ja: Widziałam to. I żałuję 😐

Weronika: A był alkohol?

Ja: Tak 😏 i boje się że mi czegoś dodali bo jakoś tak dziwnie mi się patrzy 😵

Weronika: 😐 ale proszę powiedz ze Pypet się nie najebał 😣

Ja: Nie wiem czy jako duch może się najebać 😐

Weronika: Uwierz mi ze może 😐

Ja: Oh 😐

Weronika: Kiedyś jak wrócił to z swoich sznurków utworzył leśny pejzaż... w kurwa 3D. Chciałam dojść do szafy. Po 2 krokach się poddalam i usnełam w tym złotym cholerstwie

Ja: Oh... 😐 znam to. Tylko że Jeffrey jak się najebie to pada jak długi i przez trzy dni go nie obudzisz xD

Weronika: Jak ja bym chciała by Pypet tak robił 😣

Ja: Ale ty masz jakieś atrakcje. A ja muszę pilnować czy ten pojeb wgl jeszcze oddycha :')

Weronika: No akurat tu jest plus bo Pypet oddychać nie musi

Ja: Właśnie :') swoją drogą chyba szykuje się wpierdziel dla mnie xD

Weronika: Ja nic nie wygadałam

Ja: Wiem xD Ale wiesz wrociłam późno i takie tam xD

Weronika: Btw Puppeteer wrócił!!!! Witaj złotko jak minął wieczór?

Puppet: Bardzo dobrze. Candy trafił do rezydencji, Jason zamknął sklep a Jack rozdaje cukierki w jakimś sklepie.

Weronika: A jak tam poker?

Puppet: Bardzo dobrze. Jak zwykle wszyscy byli nadzy i była Natalia, ale to pewnie wiesz. (Jest słaba w pokera)

Weronika: Coś tam mi opowiedziała heh. (Tak wiem ale to jej pierwszy raz. Gdyby była tak zajebista jak ja w ta grę to byście ją wywalili po 2 rundach a potrzebowałam szpiega)

Puppet: (Aha)

Weronika: 😐

Puppet: 😐

Ja: 😂😂😂😂😂😂 cześć Puppet jak tam? xD

Puppet: Hej 😐 jest fajnie. A u Ciebie? 😐 (czy ona słyszy to co mówimy między sobą? )

Weronika: (Tak tylko ty, Jeff i inni tego nie słyszą)

Puppet: (Oh)

Weronika: 😐

Puppet: 😐

Ja: Bo widzisz Puppet... Ja mam pewne przywileje nie to co ty kanciarzu jeden

Puppet: Ja nie kantuje! Kto ci takich głupot naopowiadał? *zarzuca włosy za ramię i udaje oburzonego*

Ja: Ja mam oczy. Nie to co E.J. Wiem że kantujesz i kiedyś to udowodnie

Puppet: Jestem najuczciwszym człowiekiem na świecie *foch x2*

Ja: Raz: debilu jesteś duchem
Dwa: w życiu nie słyszałam takiego kłamstwa

Puppet: Fakt. Nie jestem człowiekiem. ALE... JA NIGDY NIE KŁAMIE. NIGDY. PRAWDA WERONIKO?

Weronika: NIE DRZYJ SIĘ DO MNIE!!!!

Puppet: Oh przepraszam. Czy to prawda że ja nie kłamie?

Weronika: Z tym się zgodzić muszę. Jesteś małomówny i wiele faktów omijasz przez co ciężko oskarżyć cię o kłamstwo gdy praktycznie niczym się nie dzielisz. Ale to nie wyklucza ze ja wiem że ty wiesz że ja robiłam to o czym ty wiesz i teraz ty robisz to o czym ja wiem 😐

Ja: Co kurwa? xD i tak wiem że jesteś oszustem Puppet. Mnie nie oszukasz

Puppet: Pożyjemy, zobaczymy 😎

Ja: No kto pożyje ten pożyje xD

Puppet: No nie czepiaj się tak. Ranisz. Weronika idę do Narni pogrążyć się w depresji, idziesz ze mną?

Weronika: Daj mi chwile. Idź przodem a ja za jakiś czas dołączę.

Puppet: *wchodzi w odmęty mojej szafy*

Weronika: I po problemie 😊

Ja: Ma za swoje xD

Weronika: Wgl to Pypet zaczął dzisiaj żyć. XD nie czekaj to źle brzmi. Zaczął dzisiaj mówić. O to lepsze. Zazwyczaj siedzi w ciszy a ja mu mowie jakie życie jest złe 😐

Ja: To przez tego pokera xD ja czuję że Jeff też zaraz wybuchnie xD patrzy na mnie takim morderczym wzrokiem

Weronika: Btw. Wzięło mnie coś na opowiadania o skoczkach i znalazłam coś złego

Ja: O nie co?

Weronika:

A Jeffowi powiedz ze byłaś na spacerze czy coś 😐

Ja: Okey. Pora się zajebać 😐🔫

Jeff: Czy możesz przestać mnie ignorować!?

Ja: Nie. Krzyczysz na mnie

Jeff: Nie denerwuj mnie. Gdzie byłaś?

Ja: U Weroniki. Prawda Weronika?

Weronika: Tak. Potwierdzam. Pypet tez by potwierdził ale poszedł do Narnii

Jeff: Nie wierzę ci. Jakoś dziwnie wyglądasz. I czuć od ciebie alkohol zmieszany z bagiennym zielem i gumijagodami

Ja: (Kurwa. Wiedziałam że czegoś mi dosypali chuje jebane) zdaje ci się Jeffrey

Jeff: A skąd masz gumki?

Ja: A chcesz mieć dzieci?

Jeff: Nie

Ja: Więc nie wnikaj

Weronika: To moja wina. Dałam jej trochę wina mojej cioci. Ona lubi procenty a ja wino. Natalia nie chciała ale ją zmusiłam. A te gumki tez jej dałam. Candy chodził i każdemu rozdawał po tym jak złapał ostatnio jakaś infekcje i poprosił mnie abym wam też dała bo nie mógł was znaleźć 😊 (może się nabierze 😐)

Ja: (Zapewne. Jeffrey to idiota xD)

Jeff: Hm... *patrzy na Natalie* niech ci będzie. Ale jak się dowiem że jednak mnie okłamałaś... To ci tego nie daruje

Ja: Co mi wtedy zrobisz?

Jeff: Wiele złych rzeczy.

Ja: Ooo... Skrzywdzisz mnie? *patrzy na niego wzrokiem szczeniaka*

Jeff: Ugh. No nie.

Ja: 😁 właśnie. A teraz się połóż i nie rób scen

Weronika: Skoro wszyscy się kochają to chyba mogę udać się do Narnii i dożyć późnej starości aby nad ranem z niej wyjść i być młoda i niekoniecznie piękna. Tym bardziej boje się ze palnę za dużo i doprowadzę do niepotrzebnej kłótni

Ja: A ja muszę iść jutro na ten strych

Jeff: Po co chcesz iść na strych?

Ja: No muszę sprawdzić czy E.J żyje

Jeff: Mam nadzieję że nie
*obrywa z łokcia od Natalii* Przepraszam...

Ja: No.

Weronika: Wiec życzę wam kolorowych i krwawych snów 😊

Ja: Oooo... I wzajemnie 😊 do jutra xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro