Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

od nowa?

Stałam oparta o drzewo z wymalowanym wkurwem na twarzy czekając na słowa chłopaka. Odeszliśmy trochę od obozu żeby mieć święty spokój. Otworzyłam oczy i spojrzałam na zestresowanego chłopaka. Wodził wzrokiem wszędzie byle nie na mnie i drapał się nerwowo po karku. Westchnełam i w końcu udało mi sie znaleźć jego wzrok
- więc~?  - patrzyłam w te przenikliwe szmaragdowe tęczówki z których dało sie wyczytać wszystkie emocje które czuł w obecnej chwili.
- l-lucy... - postawił krok w moją stronę.
- więc opowiadaj co masz mi do opowiedzenia - syknełam i odwróciłam głowe w bok.
- ja.. - urwał nie pewnie
- ja?
- ja... Przepraszam.. -łzy zebrały mu się w oczach

Spojrzałam na niego wkurwiona już  całkowicie. Podeszłam do niego zamahnełam się i jebnełam go w policzek tak że aż się przewrócił na ziemię. Łzy zaczeły mi się zbierać w oczach.
- nawet nie wiesz ile czasu chciałam to zrobić.. - spuściłam głowe
- zasłużyłem..- powiedział masując policzek.
- wiesz że zwykłe " PRZEPRASZAM „ nie wystarczy... Zraniłeś mnie tak że do końca życia tego nie zapomnę. I teraz chcesz to wszystko naprawić jednym cholernym PRZEPRASZAM?!- zaczełam płakać.
Chłopak tylko odwrócił wzrok ze łzami w oczach które zaczeły spływać powoli po jego różowych  policzkach.
- wiem zachowałem się jak idiota i nadal nim jestem prosząc cię o wybaczenie po tym co zrobiłem.. Ale chce to naprawić... Naprawdę... Tylko daj mi szanse.. Proszę..
Łzy szybciej spływały po jego policzkach i podszedł no mnie i chwycił mnie za ręke nadal klęcząc i przyłożył do niej czoło.
- p.. Proszę.. - mówił przez łzy. Mino wolnie się uśmiechnełam.
- mam nadzieję że dobrze ją wykorzystasz... - kucnełam przed nim i zaczęłam wolną ręką go lekko gładzcić po jego kudłatych różowych włosach.
- dzię.. Dziękuje.. - zaczął się śmiać i płakać równocześnie
- no już już. - wstałam- musimy wracać bo zaczną się martwić..
Chłopak wstał z ziemi i szliśmy w stronę obozu jeszcze po drodze rozmawiając. Czy moglibyśmy wrócić do tego co było kiedyś?..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro