na MOJEJ tali
Wyszłam wkurwiona z namiotu poszukując moim wzrokiem dziewczyny z czerwonymi włosami. Nie było jej. Puf. Zniknęła. Nie ma. Peleryna nie widka. Rozejrzałam się po obozie i zobaczyłam tylko siedzących i rozmawiających Lisanne i Natsu. Westchnęłam i wtedy Natsu na mnie zauważył i uśmiechnął się do mnie szczerze. Dowzajemiłam uśmiech i spojrzałam na Lisanne przeszywającą mnie morderczynią wzrokiem. Uśmiechenełam się tylko do niej i podeszłam do nich
- hej Lucy ^^ - od razu przywitał mnie chłopak przytulił
- du.. Dusi.. Sz
- a tak przepraszam - wypuścił mnie z duszącego uścisku.
- hej lisanna - przywitałam się wesoło ale można poczuć było w moich słowach jad
- witaj Lucy.. - patrzyła na mnie obojętnie ale z ukrytą chęcią mordu.
Odwróciłam się w stronę Natsu
- czemu tak wcześnie wstaliście?
- obudziła nas Erza... - nie dałam mu dokończyć
- wiesz gdzie ona jest
- nie
.
.
.
.
.
.
- no spoko xD
Odeszłam od nich ale Natsu i tak poszedł za mną. Lisanna odprowadziła nas morderczym spojrzeniem
- czemu za mną idziesz? - powiedziałam do chłopaka który szedł już za mną pare minut w ciszy
- a czemu nie? - zaśmiał się i uśmiechnoł uroczo na co sie lekko zarumieniłam i odwróciłam wzrok
- * LUCY NIE!!! PRZECIEŻ MASZ CHŁOPAKA I CIĘ WYKORZYSTAŁ... no ja pierdziele nie chce sie znowu zakochać *
- LUCY nad czym tak myślisz?! - dopiero teraz zdałam sobie sprawę że straciłam kontakt z żecziwistością. Spojrzałam na chłopaka stojącego przedemną ale nie zdążyłam wyhamować i na niego wpadłam.
Leżeliśmy na ziemi w dość dwu znacznej pozycji. On na plecach a ja nad nim na czworaka. Ścisnełam oczy pod wpływem bulu i obdartych kolan. Poczułam jak coś chwyta mnie w tali i gwałtownie otworzyłam oczy. Pode mną był Natsu rómieniący się i trzymający SWOJE ręce na MOJEJ tali i machnąć dwu znacznie brwiami . Zaczełam się rumienić i wstałam szybko
- Z-ZBOCZENIEC!!! - wykrzyczałam i pobiegłam cała czerwona do obozu chowając się sama w jakimś pustym namiocie i przykrywając kocem i tworzyć z niego ala bunkier
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro