"mój piękny geniusz„
Jechałam pociągiem do nikąd
Właściwie tak mi się przynajmniej zdawało bo wleciałam do pierwszego pociągu który wjechał na stację nie sprawdzająć rozkładu.
Ciekawe co nas czeka kiedy dojedziemy
Spojrzałam na Kirę która spała spokojnie na moich kolanach
Wyciągnęłam rękę i zaczęłam ją głaskać po uszku
≈UWAGA DOJEŻDŻAMY DO OSTATNIEJ STACJI...dziękujemy za wybranie naszej linii transportu
Patrzyłam w górę na głośnik z którego wydobywał się dźwięk
Wyciągnęłam ręce i przeniosłam Kirę na siedzenie na przeciwko.
Wzięłam walizkę na którą położyłam Kirę i wyszłam z pociągu
≈Na stacji jest straszny tłok≈
Szłam w kierunku wyjścia kiedy moją uwagę przykuło coś innego
Na ziemi leżał mały błyszczący kamyk
Poczułam dziwne ciepło kiedy na niego patrzyłam więc kócnełam i wyciągnęłam po niego rękę.
Trzymałam właśnie w ręku mały czerwony kamyczek który odbijał łagodnie światło
Biło od niego przyjemne ciepło które wydawało mi się znajome.
Włożyłam swoją rękę do kieszeni i poszłam dalej.
Szłam właśnie podobną ulicą która była przed moim poprzednim mieszkaniem
Usłyszałam szmer a potem coś na moim ramieniu.
Szybko się obróciłam ale okazało się że to tylko Kira.
- gdzie jesteśmy?
- nie wiem hehe
- JAK TO NIE WIESZ?!
- weszłam do pierwszego lepszego pociągu.
Wzięłam rękę za głowę t typowym geście
A Kira nadal się patrzy na mnie jak na idiotkę ( jak mój kot)
- tsaa
- to gdzie teraz geniuszu?
- a gdzie mnie nogi poniosą
Wzięłam rączkę od walizki i zaczęłam iść w kierunku wyjścia ze stacji.
( Pr Natsu)
Wszedłem do gildii z rękami w kieszeniach
( Logika anime👌)
Spojrzałem na miejsce gdzie jeszcze 3 dni temu siedziała piękna blondynka z brązowymi oczami...
≈ holera
- NATSU!!!
Obróciłem głowę i zobaczyłem erze z twarzą w cieście truskawkowym.
≈ tylko spokojnie...
≈ uśmiech...
- Hej Erza o co chodzi?
- wiesz co się dzieje z Lucy? Od 3 dni jej nie widziałam
Zamurowało mnie..nie wiem co powiedzieć...wymyśl coś..no..no myśl.
Czekaj....
JA NIE UMIEM MYŚLEĆ!!!!
( Brutalna prawda)
- onaaaa
- onaaaa?
- pojechała na misję
- na misję?
- tak
- nie pojechałeś z nią? TY IDIOTO!!!
Powiedziała bijąc mnie po głowie po czym poleciałem w 2 koniec gildii
- AŁA!!!
- CHCESZ JESZCZE RAZ!!
Zamknołem się pod wpływem jej spojrzenia
O huj...
Zaraz mnie zabije..
Nawet się nie zorientowałem a już stała nademną
Chwyciła mnie za włosy i odchyliła głowę do tyłu
- NIE POMYŚLAŁEŚ ŻE COŚ MOŻE SIE JEJ STAĆ?!?!
Hej wszystkim❤️
Chciałam przeprosić że tak długo nie pyłów nowych części
I przy okazji mam nowy pomysł na książkę
"Za diabłem„
Powiedzcie w komentarzach co o tym myślicie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro