metamorfoza
–Time skip–
Tak wiem jestem leniwa😑
Dobra to trudniejsze niż myślałam. Siedzę nad tą książką od 2 godzin a ja się dopiero oswoiłam z 1 punku na 44.
Na szczęście udało mi się wyporzyćyć podstawy takie jak historia,kategorie,okiełznanie a potem dopiero jakieś konkretne zaklęcia.
Rozciągnęłam łapki.
- a może poszukam sobie czegoś łatwiejszego?
Teraz zdenerwowałam się sama na siebie.
Uderzyłam się w twarz i znowu usiadłam nad książką.
≈ nie ma mowy Lucy, robisz to nie tylko dla siebie...≈
Przygryzłam lekko wargę odbiegając myślami zupełnie gdzie indziej.
Natsu stał się osobą znienawidzoną przez mój umysł ale serce jest innej myśli..
( Nie martw się też tak mam )
Chce go nie nawiedzić ale nie umiem..
Tęsknię za nimi...
Za ciągłymi bójkami Natsu i Graya..
Za Erzy fetyszem na ciasto truskawkowe..
Za Levy....
Oczy zaczynały mi się powoli szkolić gdy poczułam uderzenie na prawym policzku.
≈kiedy ja to zrobiłam≈
Westchnełam lekko i posłałam sobie smutny uśmiech
≈nawet jak odpłynę sercem mój łepek jest zawsze świadomy tego co robi≈
Wrzuciłem do nauki
-time skip-
13:45
- SKOŃCZYŁAM!!!
krzyknęłam podnosząc się z krzesła przewracając go.
Czułam nie samowitą determinację że udało mi się wszystko wykonać prawidłowo. Udało mi się nawet nauczyć 3 podstawowych zaklęć. Jedno pozwala na przywołanie dowolnego przedmiotu coś jagbym telekineza. Drugie to atak pozwalający na przywołanie szponów i przyspieszenie tego ataku i mocy użytkownika.
Trzecie pozwala mi przywołać potwory z za światów.
I uwierzyć że to są dopiero podstawowe zaklęcie skoro istnieją magię na ich temat.
Nagle poczułam masakryczny ból głowy że aż musiałam się oprzeć o stół. Słyszałam jak bije moje serce...
czekaj...
Co to jest?...
Poczułam ręką na głowie coś zimnego i twardego. Zaczęłam te nie idendifikiwany obiekt dotykać i uświadomiłam sobie że czuje go normalnie jak jakąś część ciała.
Wyleciałam z salonu wywracając za sobą pozostałe 2 krzesła i biegłam w kierunku łazienki. Otworzyłam drzwi i stanęłam przed lustrem.
( Przepraszam ludziki ale nie mogłam znaleść nic innego , zwracające uwagę tylko na twarz)
Spojrzałam w swoje odbicie i aż nogi się podwmną ugięły.
Ja...
Ja mam rogi....
I CO MI SIE ODJEBAŁO Z WŁOSAMI!!?!.
miałam parę czarnych pasemek tam gdzie powinna być grzywka
Spojrzała jeszcze raz żeby upewnić się czy to nie jest sen.
Niestety to była żecziwistość.
Spojrzałam w swoje własne oczy i zdałam sobie sprawę że lekko emitowały fioletowym światłem
Posłałam sobie łobuzerski uśmiech i spojrzałam w lustro
- czy można to uznać jako metamorfozę?
Wyszłam z łazienki i pokierowałsm się w kierunku książki o magii
Jetrona 745 jak chować efekty uboczne?
Zaśmiałam się pod nosem patrząc na szafę.
- metamorfoza to nie tylko twarz prawda?
-time skip-
Po dłuższym czasie szukania zdecydowałam się na nowy komplet pasujący do mojej magi
Przejrzałam się w lustrze i poszłam w kierunku kurtki gdzie wcześniej włożyłam kamyk znaleziony przeze mnie na peronie.
Wyciągnęłam go z jej bocznej kieszeni i włożyłam centralnie pomiędzy dwa ostrza na biuście.
Pasował idealnie.
Znowu czułam od niego dziwne ciepło które przeszywały mnie na wylot
No to się Natsu zdziwi jak mnie zobzaczy
Z góry przepraszam że takie krótkie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro