Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

lol im back

( jestem tak leniwa że nie chce mi się pisać walki więc mniej więcej postaram się pisać byście ogarnęli)

Leżąc na ziemi i patrząc na nieprzytomne twarze moich przyjaciół pękało mi serce.. uczucie zimna..przenikające przez ciało paralizowalo moje emocje i determinację.
Demon stał nademną patrząc mi prosto w oczy swoimi pustymi ślepiami.
Miał umiejętność klonowania się. Na zasadzie że klonowanie nie było ani iluzją ani wytworem tylko nim z innej czaso przestrzeni przez co miał cholerną przewagę liczebną
Podniósł swój mięcz w górę A ja zamknęłam oczy przygotowując się na pożegnanie z życiem
.
.
.
.
.
Nic się nie działo..
Ból nie nastał..
Cisza nie nastapila..
Uczucie zimnego metalu przecianjacego moje ciało też nie..
.
.
.
Za to usłyszałam stlumiony krzyk i ciecz na moim policzku.
Ze strachem powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam Erie stojącego przedemną przebitego w boku mieczem.

Czułam się jagby czas stanoł w miejscu. Analizowalam każdy szczegół tej sceny modląc się by to nie była prawda. By to co widzę przedemną okazało się kłamstwem lub kiepskim żartem. Niestety..to była rzeczywistość.
Brutalna i nie ukielznana która może ci odebrać wszystko na czym ci zależy w każdym momencie twojego życia

- e-eria..

Demon wyjoł miecz z jego ciała A on resztkami sił wypowiedział 2 słowa




" kocham Cię.."

Leżalam w szoku na ziemi patrząc na jego upadajace ciało

- e-eria..ERIA!!

Poczułam mocny chwyt w tali i unioslam sie w powietrze. Wszyscy odzyskawszy przytomność patrzyli na tą scenę. Gray przezucil mnie przez ramię i zaczęliśmy uciekać. Krzyczałam byśmy się zatrzymali, wrócili po niego z nadzieją że dalej da się go uratować. Przez lzy spojrzałam na ręce erzy która niosła 3 przerażone exedy. Rod tagrze płakał i błagał byśmy wrócili.. kira postrzymywala się od płaczu Ale widziałam w jej oczach cierpienie

- eria..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro