Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

dzień 3....dlaczego...

                            Dzień 3
Tuptupałam sobie właśnie po przedziałach bo mnie zmęczyło siedzenie na dupie i nic nie robienie. Szłam sobie typowym krokiem Natsu bo mnie się mój znudził. I tak tego dziada nie ma to mnie nie zbawi.
- (???) ERZA TO BOLI!!
.
.
.
.
.
.
Stałam jak wryta na środku przedziału. Czułam jak cała krew odeszła mi z ciała a ja zatapiałam się w podłodze. Stróżki potu zaczęły spływać po mojej twarzy i skapywać na moje wyschnięte usta.  Zaczełam się trząść niczym sparaliżowany człowiek a moje myśli działały na najwyższych obrotach zadając całą masę pytań.  * co oni tu robią?  Czemu tu są?  Czy tam jest lissana?  Jakim cudem?  *. Nawet sobie nie uświadomiłam a zaczełam się lekko cofać do tyłu.  Nagle drzwi od przedziału się otworzyły staną w nich nie kto inny jak   Natsu. Jeszcze przez chwile odkrzykiwał coś do erzy  a potem na mnie spojrzał.  Widziałam jak na jego twarzy pojawia się lęk a sam staje się strasznie blady.
- L...Lucy...
Pojawiły mi się łzy w oczach i zaczełam się cofać do tyłu. Czemu tu jest?  Dlaczego wszystkie wspomnienia wracają?.
Zaczełam biec w stronę mojego przedziału z płaczem.
- LUCY!!  - chłopak zaczoł biec za mną.  Ale po nauczeniu się demonicznej  magi moja kondycja też uległa zmianie.  Biegłam niczym truchcikem ale Natsu i tak nie mógł mnie dogonić. 
- LUCY BŁAGAM ZACZEKAJ!! - nie odwróciłam się.  Byłam zmotywowana do ucieczki.  Udało mi się go zgubić na jakieś 2 lub 3 minuty.  Nic nie mówiąc wbiłam z buta do przedziału przyprawiają tym samym całą 3 o zawał.
E-  LUCY CO SIĘ STAŁO!? - przyprawiłam szatana o zawał.
- Lucy  co się stało? - pod leciała  no mnie Kira i usiadła mi na głowie
- Natsu... - wysapałam - Natsu jest w pociągu... -
Kirze widocznie odeszła cała krew co ciała.  Usłyszałam kroki i zaczełam się cała trząść.  * to chyba jedyna opcja... * spojrzałam na Kire porozumiewawczo i przywołałam nowo nabyte czarne skrzydła demona.
- L-LUCY OD KIEDY TAK UMIESZ!?! - wykrzyczał rod -
Kira poszła moim śladem.  Złapałam jedną torbę i Erie  pod ręke. 

Wtedy Natsu wbił do przedziału a my wyskoczyliśmy z okna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro