Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. ☣sama nie wiem co w tym rozdziale się dzieje więc bez tytułu☣

JUŻ NIE LICZĘ KTÓRA CZĘŚĆ MARATONU!

(pov Dzunior)

Nadal nie dostałem odpowiedzi od Magistra i w sumie mu się nie dziwię mógłbym niby zawracać mu głowę ale nie chcę mi się i wolę żeby przestał się gniewać żeby gniewał się jeszcze bardziej, ale chyba też nie mogę siedzieć w domu wieczność więc muszę wyjść podczas kwarantanny

Wyszedłem jak gdyby nigdy nic a kiedy opuściłem już swoją ulicę o mało zawału nie dostałem

?: HEJKA!!!!

Chyba ten ktoś chciał żebym tylko go usłyszał ale ludzie ulice dalej też go słyszeli

Odwróciłem się nie byłem zaskoczony gdy zobaczyłem twarz Ewrona i kogoś jeszcze podszedłem do nich zanim Ewron zacznie się znowu drżeć

E: a my znowu się spotykamy!

?: Nie chcę wam przeskadzać ale chyba powinnyśmy iść

Kiedy to powiedział dobrze już wiedziałem że to był Thorek

E: oj nie przesadzaj za chwilę przyjdzie

D: tak w ogóle to hej

T: (Thorek) hej my raczej się nie znamy

D: no nie, nie znamy się ale możemy się poznać panie Thorku

Mdz: cześć już jestem sorry że musieliście na mnie czekać ale widzę że wam się nie nudziło

E: a skąd takie przypuszczenia?

Mdz: z tąd że słychać cię było na innej ulicy

O zgadłem

T: naprawdę aż tak głośno było?

Mdz: tak

E: nieprawda!

D: prawda

Mdz: tak w ogóle to hej

T: powie mi ktoś w końcu kim on jest?!

D: jakbym sam wiedział to bym ci powiedział

Mdz: Dzunior mówi ci to coś?

D: nie znam typa

T: Dzunior???

D: a jak ci się wydaje?

T: sorry że cię nie poznałem

D: nie no przecież nigdy się nie widzieliśmy

E: a tak w ogóle to gdzie idziesz?

D: a tak się chciałem przejść

E: to może odwiedzimy Magistra?

T: jeszcze Magister tu mieszka?!

Mdz: na to wygląda

D: później miałem do niego iść

E: co masz na myśli później?

T: nie wiedziałem że tak bardzo go lubisz

Mdz: nie wiedziałem że Ewron umie przejść 10 kroków a się myliłem więc czego się dziwisz

T: *śmiech*

D: dobra to ja już idę bo z wami nie wytrzymam

Wróciłem do domu, tak w końcu nie poszedłem na spacer chciałem zobaczyć jeszcze czy Magister mi odpowiedział o tak się stało

Magister: i?
Dzunior: ooooo odpisałeś
Dzunior: będę mógł dzisiaj się do ciebie przejść?
Magister: sorry nie mam czasu może innym razem
Dzunior: czy ty napisałeś "sorry"?
Magister: i co z tego?
Dzunior: Magister? Dobrze się czujesz?
Magister: tak jest super! Ale porozmawiamy nie mam czasu
Dzunior: okej

Czyli przyjdę do niego

Schowałem telefon i poszedłem do Magistra

Kiedy byłem już przy jego domem zobaczyłem wychodzącego z jego domu Nitashiego.

Wiedziałem że mnie nie zna z twarzy więc się nie przejąłem przez chwilę tak stałem co pewnie wyglądało dziwnie, kiedy Nitashi już odszedł poszedłem do Magistra. Jak zwykle otworzyłem bramę bez pozwolenia i podszedłem do drzwi

*Puk puk*

Otworzył mi Magister nawet nic nie powiedział chyba nie miał zamiaru się drżeć że pisał że nie ma czasu wszedłem do środka i powiedziałem "hej" zdjełem buty i powiedziałem

D: masz zamiar coś powiedzieć?

M: pisałem że nie mam czasu

D: napisałem też przepraszam więc zacząłem się martwić

M: . . . Niepotrzebnie

D: mówisz to co powiedziałeś

M: A MOŻE JA WCALE TEGO NIE NAPISAŁEM?

D: . . . Dobra nie kłócimy się o byle co

M: a jest jakiś większy powód twoich odwiedzin?

D: chciałem cię odwiedzić i się pogodzić

M: pogodzić? Nie wiem czemu przecież nic się takiego nie wydarzyło

D: a tamto jak Zasze powiedziełem-

M: nie wiedziałem co mam zrobić więc poszedłem i potem Zaha mnie wkurwił

D: to już wszystko jasne

M: więc możesz już sobie iść

D: nie no skoro już tu jestem to mogę chyba zostać?

M: nie

D: czemu

M: idź do Ewrona Mandzia i Thorka

D: a skąd wiesz że Thorek też tu jest?

M: bo Ewron tu też przyjechał?

D: dobra nich ci będzie

M: no serio

D: okej okej wieże ci przecież...

M: . . .

D: a ty znów w bluzie?

M: nie widać?

D: po co ci?

M: 1 bluzy to mój styl 2 jest mi zimno

D: dobra wiem że się tniesz przecież

M: to dobrze bo nie muszę ci o tym mówić

D: ale ja żartowałem

M: debil

D: czyli się tniesz?!

M: z ciebie kurwa ja przecież też żartuje!

D: dobra może pójdźmy do salonu?

M: ale miałeś iść

D: nie chce mi się wracać

M: eh

Poszliśmy do salonu i trochę porozmawialiśmy

D: a jak tam u ciebie?

M: tak jak zawsze

D: niegdy nie widziałem żeby Nitashi do ciebie chodził ani o tym nie wspominałeś więc nie wiem

M: skąd wiesz że był u mnie Nitashi?

D: spotkaliśmy się jak wychodził

M: yhym

D: to co u ciebie robił?

M: nie jestem pewien ale chyba oddychał

D: Magister mam pytanie?

M: znowu o bluzę?

D: co ty masz do tej bluzy?!

M: no właśnie ty masz

D: ale ty w niej chodzisz!

M: ale to ty o nią pytasz

D: a co jest powodem kłótni?

M: że myślisz że się tnę

D: dobra bo pytanie miało być czy mnie okłamujesz i nie tylko oddychał?

M: tak

D: to co robił?!

M: pił herbatę

D: a coś innego?

M: mówił jeszcze coś

D: Magister czemu nie chcesz mi powiedzieć?! On cię zgwałcił czy coś?!

M: tak

D: c-co?!

M: chciał mnie zgwałcić ale go uderzyłem i poszedł sobie

Nie byłem pewny czy mówił prawdę. Naprzykład dlatego że potwierdził że go zgwałcił, a nie że próbował.

D: ale dlaczego?!

Magister spojrzał na mnie jak na debila i to większego niż zwykle

D: czemu tak na mnie patrzysz?

M: nie nic

D: ale ja nie wiem

M: powiedzmy że tego mi nie powiedział ale się domyślam

D: Okej?

Później!

Miałem u niego być z kilka minut lecz tak nie było i zostałem u niego na noc i oglądamy horrory, w pewnym momencie był jakiś jumpscare (tak to się chyba pisze) nawet nie wiecie jak śmiałem się wewnętrznie gdy spojrzałem na Magistra a ten wyglądał na przestraszonego

D: co ci? *Śmiech*

M: ja prawie spałem a tu budzi mnie głos jumpscare więc mogę być trochę zaskoczony

D: przerażony *śmiech*

M: eh

Magister położył się znowu

D: dobranoc

M: nie idę spać

D: to czemu się kładziesz podczas horroru?

M: ten film jest taki nudny że jak zasnę to wolę normalnie spać niż na twoim ramieniu

D: mi to by nie przeszkadzało więc jeżeli chcesz to możesz tak spać

M: może innym razem

D: jak chcesz

(Pov Magister)

Film był nudny więc nie dziwię się że Dzunior na nim zasnął, po filmie poszedłem po koc żeby mogłem go nim okryć

A NIC TU NIE NAPISZĘ BO PO CO?!

1107SŁÓW~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro