Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5. ☣problem☣

HEJ HEJ HEJ I DZIEŃ DOBRY!
Na samym początku bym chciała powiedzieć że żyje i rozdziały będą się pojawiały częściej
A co do maratonu na końcu dam kiedy się pojawi

(pov Dzunior)

Wyszedłem na korytarz ale niestety zauważył to jeden z lekarzy

Lekarz: a pan gdzie się wybiera? Nie wolno opuszczać pokoi

Kurde człowieku nie mów do mnie tak jak do dziecka!

D: idę stąd nie widać?!

Lekarz: jak mówiłem nie może pan, może panu coś się stać

D: jestem dorosły więc chyba mogę decydować o tym!

Lekarz: prosze poczekać!

Poszedłem nie zwracając na niego uwagi.

Jak już byłem przy domu Magistra pomyślałem że może mieć mnie za głupka jeżeli nic mi się nie stało lub nakrzyczeć że nie ma mnie w szpitalu

D: a jebać

Otworzyłem bramę i poszedłem do drzwi

*Puk puk*

...
...
...
...

Na szczęście Magister otworzył mi drzwi

M: hej Dzunior

D: hej mogę wejść?

M: no ok powiedzmy że to będzie nagroda że przeszłeś tu kawał drogi bez maski *śmiech*

Przeszedłeś nie przeszłeś głupku

D: widzę że humorek dopisuje

M: dobra wchodź puki możesz policja cię nie zauważy

Wszedłem posliśmy do salonu usiadliśmy na kanapie przez chwilę była cisza

M: toooo czemu tu jesteś? Nie miałeś być jeszcze w szpitalu?

D: mia-miałem

M: czyli czemu nie ma cię tam tylko jesteś tu, boisz się że cię zgwałcą czy co?

D: nie po prostu... Pisało w internecie że na twojej ulicy zabito następną osobę i bałem się że to ciebie zabili...

M: . . .

D: co?

M: n-nic po prostu...

D: po prostu?

M: tak po prostu

D: okej?

M: mam do ciebie prośbę

D: jaką?

M: nie martw się tak o mnie

D: c-co?! Jak ja mam się nie martwić?! I dlaczego nie chcesz żebym się martwił o ciebie?!

M: nie będę cię oszukiwał to prze ze mnie zginą ten człowiek

PRZERWA NA ANTY REKLAMY

Nie polecam sernika z rodzynkami

PO ANTY REKLAMACH!




D: TO TY GO ZASTRZELIŁEŚ?!

M: nie do końca za ale to prze ze mnie zginął...

D: TO KTO GO ZABIŁ?!

M: n-nie mogę ci powiedzieć to nie przez niego

D: ALE SKORO OD GO ZASTRZELIŁ TO JEGO WINA!

M: to był przypadek! I przez ten przypadek żyje! TO JA MIAŁEM ZGINĄĆ! A TO ON MA PROBLEMY WIĘC NIE BĘDĘ MU ROBIŁ WIĘKSZYCH TOBĄ!

D: co takiego?

M: jesteś tylko problemem dla mnie!

Poczułem jak moje serce nie bije i w tym samym momencie słyszałem jak bije

Poczułem jak lecą mi z oczu łzy lecz nie mam łez w oczach

Momentalnie przestałem płakać

D: skoro jestem problemem dla ciebie to już mnie nie zobaczysz a chociaż nie przez to że tego chciałem, nie zamierzam się krzywdzić ani zabijać bo wiem że jestem dla niektórych ważny...

M: nie miałem tego na myśli

D: to co masz na myśli mówiąc takie słowa?

M: nie chciałem tego powiedzieć

D: chciałeś powiedziałeś prawdę i za to cię lubię ale nie chcę być dla ciebie kulą u nogi

M: nie jesteś

D: skoro nie kulą u nogi to jestem problemem

M: a myśl jak chcesz nawet jeżeli to nieprawda

Co? Mu aż tak na mnie nie zależy? W sumie nigdy nie narzekał na samotność

D: to żegnaj

Już go nie słuchałem wyszedłem próbując się nie załamywać wróciłem do domu

(Pov Magister)

Nie miałem zamiaru za nim ganiać życie nie jest usłane różami i musi to zrozumieć

Usiadłem do komputera żeby wejść na masakrę dawno mnie tam nie było

Gracz Macgajster dołączył do gry

Więc trzeba budować ten "dom"

Budowałem z dwie godziny

N: już skończyłeś?

M: na razie tak

N: mogę zobaczyć

M: to przyjdź

N: no idę idę

M: . . .

N: łał ale stos

M: brzydkie

N: co ty gadasz? Jest piękne!

M: oj tam nie gadaj głupot

N: czemu masz taką niską samoocenę?

M: to ty nie masz gustu

N: może i nie mam gustu ale to jest piękne

M: jak na mnie

B: (Buraczek) i tak lepiej niż budowle Jawora

M: nie porównuj mnie do domków z poradnika

N: czemu od razu z poradnika?

M: bo resztę jego budowli nie można nazwać domkami

N: *śmiech* a jak ci miną dzień?

M: jak zwykle

N: nigdy o to nie pytałem więc nie wiem jak ci mija zwykle dzień

M: wstaje nic nie robię z tą różnicą że wszedłem na masakre... I pokłóciłem się z przyjacielem

N: Zahą?

M: nie mam tylko Zahy nie przenoś minecrafta w świat realny

N: to z kim?

M: nie chcę o tym gadać

B: i teraz się obrazisz i pójdziesz płakać w pokuszkę bo nie masz przyjaciół *śmiech*

M: dokładnie tak

B: bo taka jest prawda że nie masz-

Włączyłem discorda i minecrafta nie chciało mi się go słuchać

To nie moja wina że nie mam przyjaciół... Na nikogo jeszcze nie spotkałam chyba że na Zahe i Dzuniora ale oni wolą siebie a jak już to muszę-

W myśleniu przerwał nie dziwięk dzwonka nie zwracając uwagi kto to odebrałem

Z: halou?

M: Zaha? Po co dzwonisz?

Z: Dzunior mówił że się pokłuciliście ale nie chcę powiedzieć o co

M: ja taż zbytnio nie wiem o co

Z: M-Magister płakałeś?

Nie zauważyłem nawet że płakałem

M: a ty płaczesz na horrorach

Z: dlaczego? Zawsze wydawałeś się być bez uczuciowy?

M: jestem jak cebula a cebula ma warstwy

Z: na pewno nie chcesz mi nic powiedzieć może ci ulży?

M: z czego? Przyzwyczaiłem się do mojej głupoty i nie jestem niczym obciążony nawet nic dziś nie jadłem

Z: jak to?!

M: no głodny nie jestem

Z: proszę zjedz coś

M: eh dobra

Rozłączyłem się i poszedłem spać. Tak okłamałem Zahe

Dwa dni później

(Pov Dzunior)

Te dwa dni minęły szybko lecz ani raz nie napisał ani nie zadzwonił do mnie Magister chciałem sprawdzić chociaż czy żyje więc do niego zadzwoniłem

M: halo?

D: hejka Magister

M: cześć po co dzwonisz

D: chciałem sprawdzić czy żyjesz

M: jestem duchem

D: toooo mogę do ciebie wpaść?

M: nie

D: to ja powinienem być na ciebie zły

M: a kto jest na ciebie zły?

D: ty!

M: z tego co wiem to nie

D: to mogę?

M: ni-nie

D: czemu się jąkas?

M: a skąd mam wiedzieć?

D: to kiedy będziesz wolny?

M: kiedy będę

D: a kiedy to będzie?

M: myślę że kiedyś

D: dobra to jutro przychodzę

M: nie wpuszczę cię przecież jest koronawirus

D: jebać

M: będziemy rozmawiali przez drzwi

D: wejdę przez okno

M: eh

D: . . .

D: a to chuj rozłączył się

Witam ponownie!
Dobra nie chce mi się zbytnio pisać głupot więc przejdę do rzeczy

Maraton będzie najprawdopodobniej 26 maja i będą tak 5 rozdziałów (że 26 wleci 5 rozdziałów)
Czemu 26? Powiem wam to podczas maratonu
Nie było rozdziałów bo robiłam ten maraton więc teraz rozdziały będą się pojawiały częściej

Już nie wiem co pisać więc papatki
I mam nadzieję że nie przybędą do tego ff nowe osoby żeby nie marnowały czas na to gówno ^^

1149słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro