Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#2

Ugh... Wody! Dajcie mi wody! Tak mi się chcę pić... Do tego tak mnie łeb napierdziela i w gardle mnie drapie, tylko nie wiem od czego. Koniec z alkoholem, nie pije więcej.

Póki co nadal leże i nie otworzyłam oczu. Dziwi mnie jedna rzecz gdzie ja śpię? Przecież moje łóżko, ani poduszka nie jest taka twarda. Boję się podnieść powieki, przeraża mnie to co mogę zobaczyć. No trudno i tak i tak muszę to zrobić. Powoli otwieram oczy i widzę najcudowniejszy widok jaki mogłabym tylko ujrzeć. Śpiący Zayn. Okazało się, że spałam na nim, już wiem dlaczego było tak twardo, to przez jego mięśnie. Delikatnie całuję go w usta po czym wstaje z jękiem spowodowanym bólem głowy. Chcę od razu pójść do kuchni po tabletki, ale zorientowałam się, że jestem w samej bieliźnie, ciekawe czy się sama rozebrałam... Niestety zaraz po rozpoczęciu spaceru film mi się urwał i kompletnie nie pamiętam co się działo. W rogu pokoju dostrzegam jakąś koszulkę, więc schylam się po nią przez co wypinam się w stronę łóżka. Słyszę pomruk zadowolenia i od razu się prostuje. Szybko zakładam koszulkę, jak się okazało Zayna, więc sięga mi prawie do kolan.

-Kochanie, takie widoki z samego rana- powiedział zachrypniętym głosem, który jest mega seksowny

Nie chcę się odwracać w jego stronę, bo moje policzki są jak dwa buraki więc nie patrząc w jego stronę kieruje się do drzwi

-Słoneczko nie uciekaj- szybko wyskoczył z łóżka i zaraz stanął obok mnie

-Muszę iść po tabletki, głowa mnie boli- mruknęłam chwytając za klamkę, lecz nie otworzyłam ich bo szatyn położył swoją dłoń na mojej i mi to uniemożliwił

-Kac morderca nie ma serca- wymruczał mi do ucha, po czym głośno się zaśmiał

-Zayn, ciszej- jęknęłam, na co on jeszcze bardziej się roześmiał -Proszę

-Oj już dobrze aniołku-zachichotał cicho -Wiesz, że nie ładnie tak wychodzić bez przywitania -wydął wargi w podkówkę

-Ale ja ci dałam już buziaczka na przywitanie, tylko ty spałeś -zachichotałam, ale zaraz tego pożałowałam, bo ból głowy się nasilił

-To się nie liczy więc poproszę buzi i leć po tą tabletkę

Uformował z ust dzióbek, ale ja złapałam za jego podbródek i przekręciłam w prawo nadstawiając jedynie policzek. Uśmiechnęłam się cwanie i złożyłam pocałunek na jego policzku, lecz on po chwili zabrał moją dłoń z brody przełożył na swoją szyję i wpił się zachłannie w moje usta. Chwile trwaliśmy w namiętnym pocałunku. Po chwili się od siebie oderwaliśmy, a ja wyszłam z sypialni kierując się w stronę kuchni. W pomieszczeniu mój tata pił kawę i przeglądał gazetę, Bella robiła śniadanie, a Alex ją zagadywał.

-Hej- mruknęłam podchodząc do szafki z lekami

-Cześć córuś, chyba wczoraj zaszalałaś -zaśmiał się mój ojciec

-Ja nie wiem o co ci chodzi- odpowiedziałam sarkastycznie i wzięłam dwie tabletki przeciwbólowe

-Kaca ktoś ma?!- krzyknął mi do ucha Alex, a ja się skrzywiłam i walnęłam go w tył głowy

-Zamknij się

Wzięłam dużą butelkę wody i zaczęłam z niej pić, nie fatygując się wziąć szklanki. Poprosiłam Belle o zrobienie śniadania także dla mnie i Zayna i poprosiłam abym nas zawołała. Ona oznajmiła mi, że najpierw oni zjedzą, a później nam zrobi, żebyśmy mieli chwile czasu dla siebie. Nie wiem co ona sobie myśli, tyle osób jest w domu a my niby mamy... No wiecie. Dobra nie ważne, po rozmowie z moją kuzynką udałam się do mojej sypialni z butelką wody. W pokoju zastałam Zayna rozłożonego na całym łóżku, leżał na brzuchu i głowę miał wtuloną w poduszkę.

-Suń się grubasie, bo nie ma dla mnie miejsca- zachichotałam cicho, lecz znowu wykrzywiłam się z bólu głowy

-Nie -zaśmiał się

-Dobra sam tego chciałeś- wskoczyłam mu na plecy i ułożyłam się na nim wygodnie

-Co to za grubasek na mnie leży?- powiedział z rozbawieniem

-Nie leży na tobie grubasek tylko piórko

-Moje piórko- oznajmił seksownym głosem

-Twoje- potwierdziłam i pocałowałam go w policzek

-Ej, tylko tyle?- zapytał z niezadowoleniem i przekręcił się na plecy, tak, a ja siedziałam na jego udach okrakiem

-Tak- pokazałam mu język i zeszłam z jego nóg, po czym położyłam się obok i wtuliłam w jego tors. -Lepiej mi powiedz o się wczoraj działo, bo kompletnie nic nie pamiętam- zaśmieliśmy się

-Oj dużo się działo- zachichotał -Powiedz kiedy ci się urwał film?

-Pamiętam jak wypiłam trochę za dużo i się nie słuchałam ciebie, że już starczy, aż wreszcie mnie siłą nie zabrałeś -zamyśliłam się chwile -Chyba marudziłam, że chce iść na ten spacer- Zayn przytaknął -A i jak szliśmy już tą plażą to wskoczyłam ci na barana i śpiewałam... O Matko! Baby Justina Biebera

-Tak, darłaś się na całe gardło- zaśmiał się

-Ej to nie śmieszne- walnęłam go w ramię -Dobra mów co się działo dalej

-Później zeskoczyłaś z moich pleców zabierając mi przy tym telefon i włączyłaś piosenkę "Twerk it like Miley". Zaczęłaś na środku plaży twerkować i ogólnie tańczyć. Oczywiście musiałaś to robić w bardzo uwodzicielski sposób i w niektórych momentach podchodziłaś bliżej mnie i ocierałaś się o mnie, przez co wylądowaliśmy na piasku namiętnie się całując. Musiałem to przerwać, bo po pierwsze nie chciałem się z tobą kochać na plaży, a po drugie byłaś pijana w trzy dupy i nie kontrolowałaś się. Gdy dalej szliśmy wzdłuż wody wpadłaś na pomysł, aby się wykąpać. Wskoczyłaś do wody, a ja prosiłem żebyś wyszła, ale na marne. Zaczęłaś się ze mną droczyć, że muszę po ciebie przyjść, więc musiałem po ciebie wejść, wziąłem cię na ręce, a ty zaczęłaś mnie obcałowywać, nawet kilka malinek mi zrobiłaś. Droga do twojego domu wyglądała tak, że cię zaniosłem, a ty nadal mnie całowałaś i do tego macałaś, no wiesz nie narzekałem, ale trochę bardzo mnie podnieciłaś, a musiałem się opanować. Jak wszedłem do twojego pokoju okazało się, że usnęłaś mi na rękach, więc zdjąłem ci ubrania i założyłem moją koszulkę. Nie pytaj mnie jak ty się jej pozbyłaś, bo nie mam pojęcia, jak usypialiśmy to ją miałaś- podczas całej opowieści Zayn chichotał lub się śmiał, a ja w niektórych momentach do niego dołączałam, a moje policzki są na pewno całe czerwone.

-Przepraszam cię, że sprawiałam ci tyle kłopotu i więcej nie pije- powiedziałam chowając głowę w jego tors

-Nie sprawiłaś mi żadnego kłopotu, myszko. Nie przejmuj się- pocałował mnie w czubek głowy -A z alkoholem to trochę przystopuj- zaśmiał się dźwięcznie

Spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy i czułam się jak zahipnotyzowana.Oszalałam na punkcie jego pełnych miłości oczu. Przeskanowałam powoli każdy centymetr jego twarz i zatrzymałam się na ustach, które tak bardzo chciałabym teraz pocałować. Chłopak powoli przejechał językiem po ustach, a ja na ten gest przygryzłam wargę. Zayn nagle wpił się w moje usta i całował zachłannie jakby jutra miało nie być. Chwycił mnie pod udo i przeniósł jedną z moich nóg na drugą stronę, tak że siedziałam teraz na nim okrakiem. Nasze języki toczyły walkę o dominację, ale to on ją wygrał. Nasze dłonie błądziły po każdym centymetrze naszych ciał dokładnie je badając.

-Zayn- mruknęłam między pocałunkami

-Cii- odpowiedział jedynie i przekręcił nas tak, że teraz ja leżałam pod nim

-Nie możemy, wszyscy są w...- nie dał mi dokończyć namiętnie mnie całując

-Trudno

-Ale mój ojciec... może tu wejść... w każdej chwili- mówiłam między pocałunkami

Zayn nic nie odpowiedział tylko kontynuował pieszczotę, a ja nie miałam siły się opierać. Szatyn zaczął się bawić rąbkiem koszulki i powoli ją unosił ku górze. Po chwili bluzka leżała na podłodze, a nas dzieliła jedynie bielizna.

-Ekhem -usłyszeliśmy chrząkniecie

Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni i spojrzeliśmy w stronę drzwi...

-----------------------------

Witajcie Czytelnicy!!!

Jak wam się podoba kolejny rozdział? Zadowoleni, że Darcy i Zayn są razem i tak dobrze im się układa (póki co)?
Jak myślicie kto będzie stał w progu sypialni Darcy?

Jeżeli uważasz, że rozdział na to zasłużył zostaw gwiazdeczkę i komentarz ;*

Do następnego <3



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro