Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Per. Polski
Obudziłem się o 9 rano. Nie spieszyło mi się, żeby wstać, a wręcz przeciwnie chciałem dłużej poleżeć. Przytuliłem się do kołdry. Było tutaj bardzo ciepło i przyjemnie. Sam nawet nie wiem kiedy znów zasnąłem. Śniły mi się moje marzenia, które raczej nie mogły by się spełnić przez Amerykę, cóż najwyraźniej w dalszym ciągu czuje coś do Rosji, chodź nie powinienem ponieważ on mnie w tej chwili moze tylko zranić. Obudziłem się, spojrzałem na zegarek który stał na komodzie. Była 11:11 czas wstawać, zacząłem szukać telefonu, lecz nigdzie go nie było. Przestraszyłem się ponieważ wiedziałem, że on na pewno tutaj powinien być bo przecież na sto procent wczoraj go tutaj kładłem. Zrezygnowany z dalszych poszukiwań powoli usiadłem na łóżku i chwyciłem kule. Również powoli wstałem i zacząłem się kierować w stronę drzwi. Złapałem za klamkę, nacisnąłem ją i pociągnąłem w moją stronę tak jak zwykle, lecz drzwi ani drgneły, popchnąłem je w stronę korytarza lecz też nic. Zacząłem szarpać drzwi, lecz one nawet nie drgneły. Jednym słowem drzwi były zamknięte na klucz. Postanowiłem zacząć w nie pukać, lecz wielkiego rezultatu to też nie dało. Jedyne co mi zostało to albo krzyczeć i czekać aż ktoś przyjdzie albo wyjść przez okno. Podeszłem do okna, do ziemi było daleko, wiec odpada. Wróciłem do drzwi i jeszcze raz sprawdziłem czy są zamknięte, oczywiście były. Zacząłem wołać bo tyle mi zostało

-Niemcy!- zaczął krzyczeć, lecz nikt mi się odpowiedział -Niemcy!- w dalszym ciągu nic -NIEMCY!-krzyknąłem na tyle ile mogę

Zacząłem się wsłuchiwać czy ktoś jest w domu. Usłyszałem kroki które wskazywały, że Niemiec wchodzi po schodach.

-Niemcy, chodź tutaj wiem, że tam jesteś- zacząłem znów krzyczeć
-Jestem i co z tego- odpowiedział mi
-Może mógłbyś otworzyć te cholerne drzwi
-A dlaczego akurat ja
-Bo może ty jesteś właścicielem tego domu i to ty masz wszystkie klucze do każdych drzwi
-A zasługujesz na to aby cie stąd wypuścić- powiedział okropnym głosem
-A dlaczego nie?- zapytałem zdezorientowany
-Twoje wczorajsze zachowanie nie wskazuje na to abyś zasłużył
-Otwieraj nie będziesz się wygłupiać
-Dobrze, ale tylko pod jednym warunkiem
-Jakim?- odrobinę się wystraszyłem
-Że przestaniesz mnie wyzywać od nazistów
-No dobrze- odpowiedziałem bardzo niechętnie
-To czekaj chwilę i otworze drzwi
-Jasne, że poczekam, raczej nie pójdę ma imprezę- powiedziałem poirytowany

Stałem pod tymi drzwiami jak ostatni debil, aż w końcu usłyszałem dźwięk przekręcającego się klucza w drzwiach, następnie zaczęły się otwierać. W progu stał Niemiec który najwyraźniej czekał na jakiś mój ruch lub aż ja zacznę rozmowę, a przyznam szczerze, że zamurowało mnie. W tym momencie odebrało mi mowę.  Sam nie wiem dlaczego i dlaczego akurat na widok mojego nieprzyjaciela. Zacząłem iść w stronę łazienki.

Pół godziny później (oczszędze wam przeżycia z łazienki)
Wróciłem do pokoju gdzie się przebrałem z piżamy do moich ubrań. Udałem się na dół aby zobaczyć co robi ten nazista. Powoli zszedłem na dół gdzie poszedłem do kuchni. Niemiec stał przy szafce i nucił sobie jakąś piosenkę. Po jego ruchach mogłem stwierdzić, że robił mi śniadanie lub po prostu coś kroił. 

-Co robisz?- zapytałem, a on się wystraszył
-Jeju nie strasz tak- powiedział bardzo miło
-Ta, sorki- powiedziałem lekceważąco -Wiec co robisz?- powtórzyłem pytanie
-Robie śniadanie dla ciebie bo myślę, że jesteś głodny, a sam raczej sobie nie zrobisz
-Dzięki- cicho powiedziałem
-Nie ma za co, trzymaj- położył przede mną talerz z kanapkami -Zaraz zrobię ci herbatkę- miło się do mnie uśmiechnął
-No jak chcesz
-Nie jak ja chcę tylko jak ty chcesz, a ja wiem, że chcesz i to bardzo- znów się uśmiechał
-To źle brzmi- zaśmiałem się
-Cóż to już nie moja wina, że masz jakieś głupie skojarzenia- usiadł naprzeciw mnie
-Nieważne, dzięki- przewróciłem oczami i zacząłem jeść

Niemiec patrzył się na mnie przez co czułem się bardzo nie swojo. Mimo tych wczorajszych wydarzeń miał on bardzo dobry humor wiec dziś postaram mu się go zepsuć, ale nie na tyle ani znów mnie zamknął na klucz. 

-Co ty taki wesoły? - zapytałem trochę zły
-A czemu miałbym być zły- podał mi herbatę
-Bo się chyba nie wyspałeś
-Mimo tego co robiłeś w nocy to się wyspałem i to bardzo- już nie był taki wesoły
-Szkoda
-Chcesz aby znów cie zamknął w pokoju?
-Nie, ale lepsze to niż patrzenie na twoją mordę
-To wracaj do pokoju- powiedziałem z okropnym uśmieszkiem
-Pierdol się
-Nie mam z kim, może chętny jesteś- głupio się zaśmiał
-Ja nie, ale Rosja może tak- powiedziałem zły
-Nie będę ci odbijać chłopaka, chyba, że lubicie trójkąciki
-Jesteś okropny- wylałem na niego herbatkę
-Dziękuję- powiedziałem z ironią i zaczął się rozbierać

Ktoś zaczął pukać i następnie weszedł jak go siebie. Po krokach można było usłyszeć, że są to dwie osoby, więc nie mógł być to kto inny jak Ameryka i Rosja. Ameryki pierwszy weszedł to kuchni i bardzo się zmieszał gdy zobaczył Niemca bez koszuli. Po chwili weszedł Rosja który zaczął się śmiać.

-To może przejdźmy innym razem-  powiedział zażenowany Ameryka
-To nieźle chłopaki- powiedział Rosja który cały czas się śmiał
-To tylko źle wygląda, po prostu on wylał na mnie herbatę
-No dobrze, więc my przychodzimy z pewną propozycją- powiedział trochę zdenerwowany Ameryka
-No słucham cię, co to za propozycja- powiedział Niemiec i zaczął się patrzeć na Amerykę
-To jego pomysł, nie mój- zaznaczył Rosja
-Zamknij się- powiedział Ameryka do Rosji

Ameryka usiadł między mną, a Niemcem i zaczął bardzo się uśmiechać. Ja i Niemiec z tego co mogłem zauważyć oboje nie czuliśmy się komfortowo. Rosja oparł się o próg i czekał, aż jego narzeczony zacznie gadać.

-Wiec może powiesz o co chodzi- powiedział Niemiec
-No dobrze, więc ostatnio nasze relacje nie są najlepsze
-Nie interesują nas wasze problemy przed małżeńskie- skomentowałem
-On nie o tym- wtrącił się Rosja
-Chce was zaprosić na nocowanie- powiedział Ameryka

Spojrzałem na Rosję, ten miał nadal znudzoną minę, dalej spojrzałem na Niemca było widać, że on nie chce, ale nie chciał zranić Ameryki. Spojrzałem na Amerykę, ten był bardzo uśmiechnięty i najwyraźniej oczekiwał odpowiedzi Niemca.

-Mi to wszystko jedno, zależy jak chce Polen- powiedział Niemiec, a wzrok Ameryki przeniósł się teraz na mnie
-Wiec zgadzasz się?- zapytał Ame

Spojrzałem na Amerykę który również patrzył na mnie.  Mina Niemca nic nie mówiła. Rosja był jakby zły, że tak długo nie odpowiadam. W końcu zdecydowałem się odpowiedzieć.

-Więc się zgadzam- nie chętnie powiedziałem
-Super, skoro wszyscy z nas mają dziś i jutro wolne to dziś przychodzimy do was nocować, a wy jutro do nas- powiedział szczęśliwy Ameryka -I widzisz Rosja zgodzili cie, mówiłem Ci, że się zgodzą- zwrócił się do chłopaka
-To o której przyjdziecie?- zapytał Niemiec
-O 5 wieczorem będziemy, wiec do później- powiedział Ameryka który zaczął wstawać

Następnie nasi goście wyszli z domu. Niemiec popatrzył na mnie, a na ja na niego. Z tego co widziałem nikt nie chciał tego nocowania oprócz Ameryki, ale skoro trzeba to trzeba.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cóż to jest piękne, że w takim krótkim czasie jest i 1000 wyświetleń i 100 gwiazdek

Dziękuję  <3


Ej bo ja w tym moim rusame powiedziałam, że nie będzie tutaj scen +18 a jednak będzie jedna (chyba) w 14 rozdziale. Nie będzie to seks między Niemcem, a Polską, wiec taki spojler.  Będzie to między Niemcem, a.....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro