Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42

Per. Niemcy
Obudziłem się i zobaczyłem, że Polska jeszcze śpi, więc jest to idealna okazja to odwdzięcznienia mi się za wczorajsze śniadanie. Wstałem i się trochę ogarnąłem. Następnie poszedłem zrobić mu tosty bo bardzo je lubi. Zaniosłem je do naszej sypialni i przypomniał mi się list, który mi napisał. Jeszcze raz go przeczytałem i postanowiłem podziękować mu w ten sam sposób, tylko zapomniałem, że kompletnie nie umiem pisać, więc było to bardzo trudne zadanie dla mnie. Nie umiem też dobrze się wysłowić, na co bardzo dobrym przykładem było gdy wyznawałem mu miłość. Wziąłem telefon i otworzyłem notatnik.  Tam zacząłem pisać co najważniejszego muszę uwzględnić. Następnie zacząłem pisać, lecz jakoś za specjalnie mi to nie wychodziło. Po jakiś dwudziestu minutach udało mi się napisać. Położyłem list i zacząłem budzić Polaka. Spojrzałem na niego i zrobiło mi się trochę żal, że muszę go budzić.  Wyglądał tak słodko. Uśmiechnąłem się sam do siebie i delikatnie pocałowałem go w usta. Ten na mój gest się obudził.

—Czemu mnie całujesz z samego rana?
—Chciałem Cię obudzić. —Uśmiechnąłem się do niego.
—A po chuj mnie budzisz? Wracam do spania.
—Zrobiłem Ci śniadanko —powiedziałem trochę zawstydzony.
—Super, a co mi takiego zrobiłeś? — Wstał i się do mnie uśmiechnął.
—Jak widzisz zrobiłem Ci tosty. — Uśmiechnąłem się do niego.
—Oooo kocham Cię. — Delikatnie pocałował mnie w policzek.
—Ja Ciebie też kocham.  Smacznego.
—A ty nie będziesz jadł?
— Zrobiłem dla ciebie, a nie dla mnie, więc nie. 
—Ale musisz też zjeść bo ja tyle nie zjem.
—No dobrze, ale za to musisz mi opowiedzieć jakąś historię z czasów gdy byłeś z Rosją.
—Ale nie będziesz zazdrosny?
—Nie będę, bo wiem, że ty kochasz mnie, a on teraz sobie wyjechał, więc i tak z nim nie będziesz.
—Gdzie on wyjechał?— zapytał zdziwiony.
—Z Ameryką wyjechał już nie pamiętam gdzie, ale wyjechali.
—A no faktycznie, wracając co mam Ci takiego opowiedzieć?
—Pierwsze co Ci przychodzi do głowy.
—Nasz związek polegał ja tym, że się tylko kochaliśmy, a bardziej pieprzyliśmy, przez dwa tygodnie oficjalnie byliśmy w związku, później stwierdziłem, że to nie dla mnie i w ten sposób się rozstaliśmy. Coś jeszcze?
—Ale później się jeszcze z nim spotykałeś, tak?
—Tak —krótko odpowiedział.
—I jak to było, że skończyliście?
—Raz gdy wracałem do domu to zobaczyłem, że Rosja się całuję z Ameryką w jakieś altance, a później Ukraina mi powiedziała, że Ameryka spędził u Rosji noc.  Od tego czasu w ogóle nie mamy ze sobą kontaktu, a ja w formie zemsty zacząłem się przyjaźnić z Ameryką, aby dowiedzieć się jego sekretów i rozpowiedzieć wszystkim co finalnie się nie stało, bo ten mi nie mówił o swoich sekretach.
— Ciekawa historia, a ty jeszcze tam bywałeś u nich, więc jak to było?
—Ameryka mnie zapraszał, a zazwyczaj wtedy Ameryka jednak nie miał czasu i siedziałem z Rosją, a najczęściej z pijanym Rosją, stąd wiem takie głupoty.
—A podaj przykład co ciekawego wiesz?
—Przez jakiś czas Rosja bił i gwałcił Amerykę, ale Ameryka nigdy nikomu o tym nie mów bo wiedział, że Rosja nie robi tego specjalnie. Trwało to jakiś tydzień i do tej pory Rosja słucha się Ameryki bo się boi, że ten go zostawi i powie jego ojcu o tym.
—Ciekawie, a coś jeszcze mi powiesz?
—Bardzo Cię kocham. — Pocałował mnie w policzek.
—Ja Ciebie też kocham. — Pocałowałem go w usta, co go zaskoczyło.
—A teraz ty mi opowiedz coś o związku z Japonią. 
— Oboje byliśmy nie szczęśliwi, tylko udawadaliśmy, że było inaczej. Finalnie nasi rodzice się pokłócili o jakieś głupoty i kazali nam się rozstać bo było nam na ręce. W tym czasie Włoch sobie kogoś znalazł, więc ani ja, ani Japonia nie musieliśmy z nim być.
—Ale jaka ona była gdy była tylko z tobą?
—Była dość smutna, ale muszę powiedzieć, że jest ona naprawdę mądra, tylko jakoś nie lubi tego pokazywać bo boi się, że nikt jej nie będzie lubił. 
—A tu mnie zaskoczyłeś — powiedział zdziwiony Polak. —A co jeszcze mi opowiesz z tego okresu gdy z nią byłeś?
—Cały czas mi opowiadała, że Chiny jej się podobają, ale boi się do niego zagadać, więc ja przez jakiś czas powiedzmy, że się z nim przyjaźniłem.
—I jak było?
—Strasznie narzekał na Amerykę i tyle pamiętam. — Zaśmiałem się.
—A ty chyba się kiedyś przyjaźniłeś z Kanadą?
—Przyjaźniłem bo siedziałem z Ukrainą na jakieś lekcji i ona mi wtedy opowiadała, że chciałaby być z Kanadą, więc zacząłem z nim częściej gadać.
—I pomogłeś im się zejść?
—Jak najbardziej, nawet byłem na ich pierwszej randce bo oni bali się sami zostać. Na drugiej i trzeciej też byłem.  Na szóstej byli sami.
—A powiedz mi jeszcze jak to się stało, że ty tylu osobą pomogłeś, a nikt nie pomógł tobie?
—A skąd ja mogę to wiedzieć? Wyprowadziłem się i jakoś nikt nie chciał się do mnie odezwać. — Jego pytanie trochę mnie przygnębiło, co zauważył.
—Przepraszam, nie chciałem — powiedział zawstydzony.
—Nic nie szkodzi, jeśli masz jeszcze jakieś pytania to śmiało pytaj.
—Jak to się stało, że miałeś kontakt z Ameryką i z nikim więcej. 
—Gdy on chciał zostać gwiazdą internetu to chciał się przeprowadzić gdzieś gdzie nikogo nie zna, a później przez przypadek trafił na mnie w sklepie i tak jakoś poszło.
—Ale po co chciał się tutaj przeprowadzić, skoro i tak w końcu ktoś by się o tym dowiedział.
—Mnie nie pytaj. Wiem, że on się tam pokłócił ze znajomymi i to tak, że Rosja mu został. Swoją drogą to Rosja też jest pokłócony prawie z każdym i ma tylko Amerykę —odpowiedziałem trochę zły.
—Idziemy na spacer z Hugo? — Jego zmiana tematu mnie zaskoczyła. 
—Tak, tylko się ubierz, bo się przeziębisz w piżamie. — Uśmiechnąłem się do niego, a on pokręcił głową na znak niezadowolenia.
—A w sumie to mi się nie chce, idź sam. 
—To ty zrobisz obiad.
—O ty leniu. — Rzucił we mnie poduszką. 
—Ja nie jestem leniem tylko ty bo komu się nie chce iść na spacer.
—Psu się nie chce, zobacz taki biedny jeszcze śpi. — Wskazał na psa.
—Ale jest magiczne słowo dzięki, któremu odrazu będzie żywszy.
—Ciekawe — powiedział podejrzliwie.
—Hugo spacerek. — Powiedziałem, a pies odrazu wstał i poszedł przynieść mi smycz.
—Jak widzę magiczne słowo faktycznie istnieje. 
—Istnieje, a teraz przepraszam bo w przeciwieństwie do kogoś ja idę na spacer. 

Polak się zaśmiał i wrócił do leżenia. Ja ubrałem kurtkę i buty i wyszedłem z psem. 

Per. Polski
17:00
Niemiec poszedł robić kolacje, a ja spędzam cały dzień w łóżku. Idealnie. Zero zimna, zero obowiązków.  Już dawno nie miałem tak fajnego dnia, tylko lepiej by było gdyby Niemiec tu był, a nie tylko narzekał jaki to jestem zły bo sobie leżę.  Przynajmniej ja spędzam miło czas, a nie to co on.  Kto normalny lubi sprzątać jak można sobie leżeć, ale z drugiej strony ktoś musi robić. Przeciągnąłem się i wstałem, aby zobaczyć co robi Niemiec. Ten zły zmierzył mnie wzrokiem i wrócił do krojenia pomidora. Przytuliłem go od tyłu, a ten się zaśmiał. 

—Proszę nie bądź zły na mnie.
—Dobrze słonko, a teraz wracaj do łóżka.

Zły puściłem go i wróciłem do łóżka.  Wtedy zobaczyłem list. Wziąłem go do ręki i zaczęłam czytać. Po paru minutach odłożyłem list i przyszedł Niemiec. Położył jedzenie na szafce nocnej i mnie przytulił. Usiadłem na nim i przewaliłem go na łóżko. 

—Kocham Cię — wyszeptał. 
—Obejrzymy jakiś film?
—Oczywiście.

Zszedłem z Niemcem i patrzyłem co będzie robił.  Ten przyniósł laptopa i położył się koło mnie. Zaczęliśmy jeść i w ten sposób spędziliśmy wieczór.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro