Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

Per. Polski
Obudził mnie ból głowy. Otworzyłem oczy i zobaczyłem obok siebie Niemca. Byłem bez ubrań i on także.

-Niemcy wstawaj.- Zacząłem go szturchać.-Wstawaj- krzyknąłem ze łzami w oczach.-Niemcy proszę wstawaj.-Zacząłem płakać.-Niemcy, proszę wstawaj i powiedz mi co tu się stało. Proszę wstawaj. 
-Polen co się stało?- Zapytał bardzo zaspany.
-Co wczoraj się stało?
-Przespaliśmy się.
-Nie, nie, nie, nie, kurwa proszę powiedz, że żartujesz.
-Nie żartuję, upiłeś się i zacząłeś się do mnie dobierać.
-Czemu mnie nie odepchnąłeś?
-Próbowałem, ale nic do nie dawało.
-Niemcy, proszę nie mów o tym nikomu.
-Obiecuje.-Przytulił mnie.
-Dziękuję, a możesz zamknąć oczy?
-No dobrze.

Przestał mnie tulić i zamknął oczy. Wyszedłem z łóżka i się ubrałem.  Czułem się bardzo nie komfortowo wiedząc, że widział mnie bez ubrań.

-Możesz już otworzyć, ja będę szedł na dół. 

Uśmiechnąłem się i wyszedłem. Najpierw poszedłem do łazienki aby się trochę odświeżyć. Po prysznicu zrzygałem się.  Niepotrzebnie tyle piłem, ale przynajmniej zapomniałem o tym, chodź co mi dało skoro dziś już wszystko pamiętam. Później poszedłem do kuchni, gdzie był już Niemiec. Robił śniadanie i herbatę.  Dość dziwnie się czułem wiedząc, że aż tak się rozgościł w moim domu. Wlałem sobie szklankę wody o usiadłem przy stole.

-Kac?- Głupio zapytał.
-Nie kurwa, stąd ten pomysł- powiedziałem zmęczony życiem.-Oczywiście, że kac. 
-I po co było tyle pić?
-Przynajmniej zapomniałem o tym, że wyznałem Ci uczucia. 
-A propo tego.- Zaczął, a ja pożałowałem, że przypomniałem mu o tym.-Czemu?
-Co czemu?
-Czemu się we mnie zakochałeś?
-Miałem plan, że Cię rozkocham w sobie, ale sam się zakochałem.-Powiedziałem przygnębiony.
-Czemu chciałeś to zrobić?- Zapytał dość spokojnie.
-Chciałem żebyś cierpiał.- Odpowiedziałem załamany.
-Co ja Ci takiego zrobiłem?
-Ty nic, ale twój ojciec i dziadek już tak.
-To nie moja wina.
-Wiem, bo ja myślałem, że ty będziesz taki sam.
-Rodziny już sobie nie wybiorę.-Powiedział trochę chamsko.
-Przepraszam.

Odeszedłem od stołu i pobiegłem do łazienki. Znów zwymiotowałem.  Przepukałem jamę ustną wodą i wróciłem do kuchni. Usiadłem przy stole i wróciłem do picia wody. Niemiec się zaśmiał i podał mi śniadanie.

-Smacznego.
-Ja nie chce jeść.- Odpowiedziałem.
-Zjedz, może lepiej Ci będzie. 
-A obiecasz mi coś?
-Powiedz tylko co.
-Nie zostawisz mnie.
-Jeśli Węgier się zgodzi to wezmę Cię do domu- Złapał mnie za rękę.-Chyba, że nie chcesz. 
-Oczywiście, że chce. Dziękuję.-Rzuciłem się na niego, a ten też nie przytulił. 
-A teraz jedz i później pogadamy.

Niemiec mnie puścił i złapał mnie za ręce.  Pocałował mnie w czoło, a ja się uśmiechnąłem.  Usiadłem na krześle, a Niemiec usiadł na krześle obok mnie. Złapał mnie za rękę i uśmiechnął się do mnie.  Miał ładny uśmiech, wyglądał bardzo pogodnie.

-Czemu nie jesz?
-Bo chce abyś ty najpierw zjadł.
-Ty też masz zjeść.-Rozkazałem mu.
-Dobrze. 

Wstał i przyniósł sobie talerzyk z jedzeniem i herbatkę. Znów splótł nasze dłonie i zaczął jeść.  Również uśmiechnął sie do mnie.  Z jednej strony cieszyłem się tą chwilą, jego uśmiechem, tym, że trzyma mnie za rękę. Chodź z drugiej strony bałem się, że on to robi tylko dlatego aby nie było mi smutno. Przestałem o tym myśleć tylko się cieszyłem tą chwilą. Jego uśmiech pozwolił zapomnieć mi o kacu czy o innych problemach, było idealnie. 

-Kocham Cię- Powiedziałem mało myśląc. 
-Wiem o tym słonko.- Uśmiechał się i pocałował mnie w rękę.
-Mam nadzieję, że kiedyś usłyszę coś innego.
-Jeśli się w tobie zakocham to Ci o tym powiem, bo jakoś nie szczególnie chcę Cię okłamywać.
-To miło z twojej strony.

Dokończyłem jedź śniadanie i zacząłem pić herbatkę.  Ta była bez cukru, może nie lubiłem takiej, ale i tak była dobra, albo odwala mi od tej miłości. Niemiec również skończył jeść. Herbatkę wypiliśmy w ciszy, chodź w takiej miłej ciszy. Gdy skończyliśmy pić. Niemiec umył naczynia i znów usiadł koło mnie. Miał zimne ręce, chodź i tak mi to nie przeszkadzało w złapaniu go za rękę. 

Per. Węgry
Sylwester spędziliśmy u Szwecji, chodź żadnej imprezy nie było ponieważ jego chłopak Norwegia był chory. Mimo wszytko dobrze się bawiłem. Rano obudziłem się o 11 i pierwsze co zobaczyłem to Szweda.

-Siema, jak się spało?-Zapytał bardzo pogodnym głosem.
-Całkiem nieźle, a gdzie Austria?
-Siedzi z Norwegią i grają w minecrafta.
-Spoko.-Powiedział i się przeciągnąłem.
-Nudziło mi się, więc zrobiłem Ci śniadanie.-Uśmiechnął się do mnie.
-Dziękuję. -Również się uśmiechnąłem.-Ej Szwecja, a mogę Ci zadać pytanie?
-Wal śmiało.
-Dużo zarabiasz na tym YouTube?
-Dokładnie Ci nie powiem bo nie wiem, ale tak szczerze to tak, chodź Ameryka na pewno więcej zarabia.
-Stąd to wiesz?
-Po prostu to wiem. On ma tam parę innych rzeczy poza YouTubem z których też ma pieniądze.
-No tak, a lubisz to robić?
-Bardzo, gdyby nie to, to bym nie poznał Norwegii.
-A w sumie to jak się poznaliście?
-Na początku mojej kariery, on był moim bardzo aktywnym widzem, więc raz robiłem rozdanie i on wygrał, później napisałem do niego o to rozdanie, a później coraz częściej pisałem tak żeby pogadać, po jakimś miesiącu znajomości się spotkaliśmy i tak zostało, a czemu pytasz?
-Z ciekawości bo nigdy nigdzie nie opowiadałeś tej historii.
-Może i tak, a jak ty poznałeś się z Austrią?
-Jakoś w przedszkolu, a jak to nie pamiętam, po prostu znamy się całe życie, a w szkole średniej zaczęliśmy patrzeć na siebie trochę inaczej, niż jak na przyjaciela.
-A Ameryka jak poznał Rosję?
-Pewnie pamiętasz jak Rosja dokuczał Ameryce.
-Oj tego nie da się zapomnieć. Rosja miał jakieś 6 lat, a raz rękę mu złamał.-Powiedział jakby był przejęty tym.
-Mały Rosja to był najgorszy Rosja, ale Ameryka już się w nim kochał. Później spotkali się w szkole średniej. Znaczy Ameryka zagadał do Rosji bo szkoły nie znał, a Polak nie chciał mu pomóc.
-Pamiętam to, a pamiętasz jak Polak był z Rosją przez jakiś miesiąc.
-To mój kuzyn, więc oczywiście, że to pamiętam i razem wyzywali Niemca bo tak trzeba, a teraz Rosja nienawidzi Polski, a mój kuzyn za jakiś czas będzie z Niemcem.
-Cieszysz się, że będzie z nim?
-Raczej tak bo trochę się zmienił mieszkając z nim, więc myślę, że związek z nim dobrze mu zrobi.
-Też prawda.
-Wiesz co, ja już będę wracać, więc może pójdziesz zawołać Austrię.
-Dobra to zaraz wracam. 

Szwed przyszedł do jakiegoś pokoju. Ja w tym czasie sobie coś nuciłem.  Po jakiś dziesięciu minutach wrócili. Po czekaliśmy jeszcze na Szweda, który miał nas zawieść do domu. Po drodze raczej nie gadaliśmy, chodź w sumie ja zasypiałem na fotelu. Obudził mnie Austria, który wziął mnie na ręce, czyli zasnąłem. Wszedliśmy do domu, tam panował porządek. Wszedłem do kuchni, widok Polski, który się trzyma za rękę z Niemcem dość mocno mnie zdziwił. Wyglądali na szczęśliwych, co mnie ucieszyło.  Gdy zauważył mnie Polska odrazu się zerwał z krzesła i mnie przytulił, czyli coś chciał. 

-Mogę się przeprowadzić do Niemca?
-Tak.

Odpowiedziałem i wyszedłem z kuchni. Szybko pobiegłem do Austrii powiadomić go o ich decyzji. On też się ucieszył, że w końcu będziemy mieć wolny dom.

Per. Niemcy
Polak się zaczął pakować, a ja poprosiłem Austrię żeby mnie zawiódł do domu. Tak też zrobił. W końcu mieliśmy okazję pogadać.

-Jak tam spędziliście sylwester?-Miło zapytałem.
-Pół nocy graliśmy w minecrafta, a wy?
-A w sumie też nic ciekawego.

Austria nic mi nie odpowiedział tylko patrzył na drogę. Czułem się bardzo nie komfortowo. Postanowiłem zapytać o to co nie już długi czas ciekawi.

-Wiesz może co się dzieje ze Szwajcarią bo nie mam z nim już długo kontaktu.
-To ty nie wiesz?-Zapytał bardzo zdziwiony.
-No nie wiem, więc co się z nim stało?
-Chciał pomóc Niderlandowi.
-Nic już nie mów, ale przeżył?
-Tak, ale będzie miał traume do końca życia. 
-Współczuję mu, bo chciał dobrze, a wyszło jak wyszło.
-W końcu to Jamajka, więc wiesz.
-No tak, ale i tak mi go szkoda, chodź dobrze, że tylko tak skończył.
-Też prawda, dobra ty wysiadaj i zaraz się widzimy.

Wysiadłem z samochodu i pobiegłem do domu. Dom był otwarty, w salonie siedział Liechtenstein z Szwajcarią.

-Hej- Rzuciłem.
-Miło mi Cię widzieć, chodź ja już będę spadał.-Odpowiedział Szwajcaria.
-No dobrze, odezwę się, a tym czasem jadę po Polskę.
-Ej Niemcy, czekaj.-Krzyknął za mną.
-Liechtenstein później mi powiesz.

Wziąłem dokumenty i kluczyki od samochodu. Zapiąłem pasy i ruszyłem w stronę domu Polski.  Po około godziny byłem na miejscu. On był już spakowany i czekał na mnie. Pomogłem mu z bagażami i znów zacząłem jechać w stronę domu.

-Ej Niemcy, coś Ci przyszło.
-To może weź mój telefon i zobacz co to było.
-No dobrze, a jakie masz hasło?
-0345.
-Dziękuję.

Nie zwracałem uwagi na Polskę tylko na drogę. Po paru minutach Polska się zaśmiał.

-O co chodzi?- Zapytałem nieświadom.
-Liechtenstein napisał Ci, że już się wyprowadził, a klucz zostawił u Ameryki.
-Czyli jedziemy do Ameryki, a później do domu. Nienawidzę gościa. -Polak się zaśmiał na moje zdenerwowanie.
-Wiem, że oboje kochany odwiedzać Amerykę i Rosję.-Zażartował.

Polak zaczął opowiadać mi jakieś głupoty, a ja mimo wszystko nadal go słuchałem. Tak właśnie minęła nam cała droga do Ameryki. Zapukałem w drzwi Rosji i zaczęliśmy aż ktoś w końcu nam otworzy. Otworzył nam Rosja. Zauważyłem, że był zły. Gestem zaprosił nas do domu.

-Ameryka chodź tutaj-Krzyknął.
-Najpierw na mnie krzyczysz, a później b....-Przerwał gdy mnie zobaczył.- Hej Niemcy zaraz przyniosę Ci klucz.
-Rosja czy wszystko dobrze?-Zapytałem troskliwie.
-Powiedzmy.
-Trzymaj-Ameryka rzucił kluczami i gdzieś poszedł.
-Jakby się coś działo to daj znać- Rzuciłem do Rosji.
-Ta, to cześć.

Wyszedłem z Polską z ich domu i wróciliśmy do samochodu. Po jakieś minucie byliśmy w domu. Pomogłem mu rozpakować się i usiedliśmy w sypialni. Ten się we mnie wtulił i zasnął. Najwyraźniej był zmęczony tą przeprowadzką.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro