Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Per. Polski
-Polska wstawaj- usłyszałem głos Niemca
-Po co mnie budzisz ty nazisto- powiedziałem bardzo zaspany
-Po pierwsze to nie jest taki jak mój tata, a po drugie to udało mi się przekonać szefa, aby dał mi trochę wolnego, wiec mogę się tobą zaopiekować- powiedział tak jakby z troską
-Nie potrzebuje twojej pomocy, dam sobie sam radę- powiedziałem zły
-Tak sobie dałeś wczoraj radę, że musiałem przyjść i cię ubrać w piżame- gdy usłyszałem to żenujące wydarzenie zarumieniłem się -Poza tym masz słodką tą piżamke- uśmiechał się po mnie
-Dzięki, od Rosji dostałem- powiedziałem cały czas zażenowany
-Zrobiłem ci śniadanko- podał mi talerz z grzankami  i kubek z gorącą herbatą
-Widzę, że już drugi raz próbujesz mnie otruć
-Ale ja nie chce Cię otruć, po prostu chce być miły- spuścił głowę w dół
-A mógłbyś przynieść mi ketchup- sztucznie się uśmiechnąłem
-Jasne, to poczekaj chwile- wyszedł z pokoju

Wziąłem łyka herbaty, była ona o smaku owoców leśnych, tak jak lubię, dodatkowo była posłodzona miodem.

-Już jestem- wręczył mi ketchup
-Hehe- zaśmiałem się i zacząłem lać na Niemca ketchup na co ten się bardzo zdenerwował i mi go zabrał
-Czy ty jesteś normalny, przez ciebie jestem cały brudny- zaczął krzyczeć, a ja się śmiałem
-Sorki- powiedziałem z sarkazmem, wylałem na niego herbatkę, a ten jak poparzony zaczął zdejmować koszule
-Ehh czemu tak bardzo mnie nie lubisz- zaczął spokojnie mówić, chodź moją uwagę przyciągneło jego ciało, nie był on bardzo chudy, ani nie był on tak bardzo umięśniony jak Rosja, był idealny- Czy ty w ogóle mnie słuchasz- przerwał mi moje myśli
-T..tak- zająkłem się
-Dobra i tak już nieważne- wyszedł z pokoju zostawiając mnie samemu

Zacząłem jeść śniadanie, było one całkiem niezłe, ale lepsze byłoby z herbatką. Może i jestem wredny dla niego, ale taki też mam być. 

-Niemcy, chodź tu- krzyknąłem na cały głos
-Co chcesz znowu- powiedział nadal pół nagi
-Zrób mi herbatę- rozkazałem mu
-Nie będę ci robić drugiej- zaczął ubierać koszule
- ty coś innego w szafie niż koszule?- zapytałem chamsko
-Jeśli cię to tak bardzo interesuje to tak- odpowiedział zły
-To co z tą herbatą- powiedziałem z uśmiechem
-Ten twój sztuczny uśmiech mnie nie przekonuje, ale zrobię ci dla świętego spokoju

I tak właśnie trzeba żyć, ty nic nie robisz tylko ktoś za ciebie.  Zacząłem dalej jeść, również wziąłem do ręki telefon na którym zacząłem oglądać social media. Pierwsze co mi się pojawiło zdjęcie Ameryki z Rosją. No tak Ameryka sławny YouTuber, vloger, bloger, tik toker i chuj wie kto jeszcze. Spojrzałem na Amerykę i zacząłem się trochę śmiać. Do dziś pamiętam jak Rosja powiedział mi, że Ameryka zakłada kanał na YouTube bo nie będzie u nikogo pracował i z tego co można zobaczyć po ich domu czy chociażby ubraniach opłaciło mi się, ale przynajmniej Rosja chodzi do normalnej pracy. Skończyłem patrzeć na to zdjęcie i zeszłem w dół. Znów to samo zdjęcie tylko tym razem Rosja je wstawił, przeczytałem opis- zaręczeli się. Wyszedłem z insta i wszedłem w wiadomości aby pogratulować Rosji popełnienia największego błędu w jego życiu, znaczy ja rozumiem zakochać się, ale w Ameryce to już gruba przesada, chodź z drugiej strony jest on bardzo szczęśliwy z Ameryką. Wtem wszedł Niemiec z herbatą.

-Wiedziałeś, że Ameryka i Rosja się zareczyli?- powiedziałem mu plotke
-Nie wiedziałem, ciekawe czy Rosja się w końcu przyznał czy nie- powiedział zmieszany
-Ale do czemu?- wziąłem od Niemca herbatę
-Po prostu kiedyś pokłócili się, a oni mieszkają dość blisko mnie, więc Rosja tutaj przyszedł i....- przerwał
-I co było dalej?- zapytałem zaciekawiony
-Przyszedł upił się i mnie zgwałcił- było widać, że jest to dla niego traumatyczne przeżycie
-Fajnie było?- zapytałem złośliwie
-Nie będę nawet tego komentować
-A tak serio to powiedziałeś o tym Ameryce?- zapytałem popijając herbatkę
-Nie bo wiem, że Rosja go bardzo kocha, a Ameryka jeszcze bardziej go kocha, wiec nie miałbym serca patrzeć jak oni oboje cierpią. Rosja przepraszał mnie i obiecywał, że sam o tym powie Ameryce, ale czy to zrobił to już jego sprawa
-A masz nadal kontakt z Rosją?
-Nie mam i nawet bym nie chciał- powiedział jakby zły
-W sumie to wiesz co, nie chce herbaty- znów wylałem ją na Niemca
-Polen czy ty masz jeszcze rozum i godność bo wydaje mi się, że nie- nie spodziewałem się tego
-Jak ty się go mnie odzywasz- powiedziałem zły
-Tak jak sobie na to zasługujesz- znów zaczął się rozbierać
-Chyba na za dużo sobie pozwalasz
-Przypominam ci, że to mój dom, ja cie chronie przed Węgrami, ja znoszę twoje wylewanie herbaty na mnie, ja robię ci jedzenie, ja kupiłem Ci ten stabilizator, ja ci pomogłem i ja musze mieć jeszcze do ciebie cierpliwość- rzucił we mnie koszulą i wyszedł

Może i miał trochę racji, wiec dziś już nie będę mu dokuczał, ale na jutro wymyśle coś takiego, że się poryczy, chodź w sumie do wieczora nawet mu przejdzie. Talerz na którym były kanapki położyłem na stoliku obok mojego łóżka, a sam położyłem się i przytuliłem kołdrę. Koszule którą rzucił na mnie Niemiec, rzuciłem na korytarz. Wtem dostałem SMS. Był on od Rosji z podziękowaniami za gratulacje z okazji zaręczyn.  Odłożyłem telefon i znów wtuliłem się w kołdrę. Usłyszałem jak Niemiec zabiera talerz i kubki po herbacie. Spojrzałem na niego, był ubrany w czarną bluzę i czarne spodnie.

-Pierwszy raz widzę cie w czymś innym niż koszula- powiedziałem, a ten tylko przewrócił oczami

Dziwny jakiś, ale w sumie cóż się spodziewać po synu III Rzeszy. Odwróciłem się przodem do ściany i znów wtuliłem się w kołdrę. Była ona miękka i bardzo ładnie pachniała. Zostałem w łóżku, aż do obiadu oczywiście pomijając moje podróże do łazienki czy też do kuchni po wodę.  Na obiad był bigos, bardzo go lubiłem, wiec prawie wszytko naraz zjadłem, a muszę przyznać, że był on bardzo dobry.  Po obiedzie Niemiec oznajmił, że idzie na spacer z psem, czyli zostanę sam w jego domu. Niemiec zaczął się ubierać i brać smycz oraz klucz, a ja tylko czekałem aż wyjdzie. 

-Chodź tutaj, idziemy na spacer- zaczął mówić Niemiec -Polen nic mi nie niszcz, a przede wszystkim nie ruszaj nic u mnie w pokoju
-Dobra, dobra idź już- pospieszałem go

Niemiec wyszedł i zamknął drzwi na klucz. Czym prędzej udałem się do jego pokoju. Nie było tam dużo rzeczy, było łóżko, jakieś meble, biurko, dywan i w sumie tyle. Zacząłem patrzeć jakie na ciuchy, oczywiście większość to były koszule, chodź znajdowały się też inne rzeczy takie jak różowy T-shirt z napisem "Im gay" cóż patrząc na rozmiar mogłem wywnioskować, że to raczej należało do Ameryki. W dalszym kącie szafy miał spodnie, jakieś dresy, zwykle ubrania, garnitur, frak, smoking i nazistowski mundur dokładnie taki sam jak ma jego ojciec.  Zamknąłem szafę i usiadłem na łóżku. Złe wspomnienia wróciły, zacząłem się bać, ale przecież jestem sam w domu i raczej nic mi nie grozi. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu, to nie mógł być Niemiec przecież on dopiero wyszedł. Powoli zacząłem wchodzić na dół, bałem się jak cholera, lecz zacząłem się uspokajać gdy zobaczyłem Amerykę, chodź moim dobrym pytaniem które cały czas sobie zdawałem po co on tutaj przyszedł. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro