Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Per. Polski
W końcu wyjechałem gdzieś sam bez mojego kuzyna tylko ja i ja. Problem jest taki, że wyjechałem do miasta, w którym nikogo nie znam, a tym bardziej nie załatwiłem sobie jakiegoś hotelu czy coś, wiec właśnie chodzę po mieście z walizką bez celu, a na dodatek jest zimno i jeszcze cały chodnik jest w lodzie, wiec zajebiście. Skręciłem do parku gdzie również nie spotkałem nikogo znajomego najwidoczniej będę się błąkał całą noc, a co tam raz się żyje. Szedłem przez park wszędzie leżał śnieg i było trochę lodu, gdzie się nie spojrzało każdy szedł tylko, że ja nikogo nie znałem. Wyszedłem z parku i znów szedłem bez celu, nagle się wywaliłem na lodzie przez co nie mogłem wstać, no tak zajebiście. Zacząłem się rozglądać, lecz akurat nikt nie szedł, aż w końcu przechodziła koło mnie jedna osoba, którą znałem był to Niemiec, co prawda nienawidziłem go, ale on tylko mógł mi pomóc.

-Niemcy stój- wydarłem się ma cały głos, a on się odwrócił
-Oh Polen co ty tu robisz?
-Nie czas na takie rozmowy zabierz mnie do szpitala
-No dobrze- lekko się zawahał

Niemiec poszedł do mnie i pomógł mi wstać, następnie powoli zacząłem iść, chodź to było bardzo trudne i wolne.

-To nie ma sensu- stwierdził Niemiec co czym wziął mnie na ręce
-Puszczaj mnie ty nazisto- zacząłem się wyrywać co skutkowało większym bólem
-Zaraz cie puszcze za jakieś dwie minuty będziemy u mnie w domu, a stamtąd pojedziemy do szpitala, wiec się już tak nie gorączkuj, a twoja walizka zostanie u mnie, więc wszystko będzie bezpieczne
-No dobra- powiedziałem bardzo niechętnie

Jak Niemiec obiecywał za dwie minuty byliśmy. Chłopak wniósł mnie do swojego domu, gdzie posadził w salonie, a następnie położył gdzieś moją walizkę i wziął kluczyki do samochodu. Wniósł mnie do samochodu i zaczął jechać ku mojemu zaskoczeniu bardzo dobrze prowadził.

-Bardzo cie boli ta noga?- zapytał jakby ze zmartwieniem
-Bardzo i powiedziałbym, że boli coraz bardziej
-Spokojnie już jesteśmy, ty siedź spokojnie, a ja pójdę do wózek
-Dobrze- szybko odpowiedziałem

Patrzyłem przez okno jak Niemiec kłóci się z pielęgniarką o wózek co wyglądało bardzo zabawnie, ostatecznie Niemiec wygrał wózek i szybko przyjechał nim po mnie. Bardzo delikatnie otworzył drzwi od samochodu i pomógł mi wstać. Zamknął samochód i zaczęliśmy się kierować w stronę soru, gdzie nie było nikogo, wiec odrazu nas przyjęli. Lekarz był niemiły i było widać, że najchętniej to by nas wygonił, lecz Niemiec zaczął praktycznie krzyczeć na tego lekarza co poskutkowało tym, że lekarz wysłał mnie ma prześwietlenie, a stamtąd się dowiedziałem, że skręciłem kostkę. Lekarz kazał kupić stabilizator, Niemiec odrazu poszedł go kupić i z tego co udało mi się usłyszeć był dość drogi. Niemiec mi go założył i kierowaliśmy się w stronę samochodu, a stamtąd to już do domu, chodź ja nie wiedziałem gdzie będę tej nocy.

Gdy byliśmy już prawie pod jego domem w końcu zaczął rozmowę.

-To ja pójdę po twoje rzeczy i powiedz mi tylko gdzie ja mam cię odwieźć
-Może głupia sprawa, ale czy mogę zostać u ciebie?- moja odpowiedź bardzo go zszokowała
-Jasne, że możesz tylko powiedz mi czemu nie wrócisz do swojego domu z tego co raz mi Rosja mówił mieszkasz z Węgrami i chyba z Austrią, a z nimi przecież nie może być, aż tak źle
-Mieszkam z nimi tylko oni nie pozwalają mi nigdzie iść samemu, wiec uciekałem
-Ale wiesz, że tak nie można i powinienem im o tym powiedzieć
-Wiem, ale proszę nie mów im, a tym bardziej gdzie jestem, chodź na pewno mnie tutaj nie znajdą poza tym ja coś wymyśle
-No dobrze to już twoja sprawa pozwól, że pomogę ci wysiąść

Niemiec wysiadł i podszedł do moich drzwi, które otworzył i wziął mnie na ręce, następnie posadził mnie na kanapie w salonie, a sam wyszedł i z tego co słyszałem zdejmował kurtkę i buty co sam postanowiłem uczynić, gdy już się rozebrałem wszedł Niemiec i wziął moją kurtkę i buty i najprawdopodobniej zaniósł je gdzie powiesić. Chłopak odrazu poszedł do kuchnie, gdzie przygotował dla mnie kolacje, które było bardzo smaczne, lecz obawiałem się, że jest otrute.

-Dzięki za jedzenie, a ty czemu nie jadłeś?
-Po prostu nie jestem głodny
-Rozumiem, a gdzie będę spać i w ogóle gdzie masz jakieś pomieszczenie
-Spać będziesz w pokoju na górze bo pokój stoi pusty, a poza tym na dole na przeciwko salonu masz kuchnie, te białe drzwi to łazienka, a te drugie na piwnica. Na górze od lewej masz wejście na strych, łazienkę, mój pokój, pokój w którym będziesz spać i dwa wolne pokoje
-Dzięki, a po co ci dwa wolne pokoje, a w sumie to trzy
-W sumie to tata dał mi ten dom, wiec nie wiem- na słowo "tata" odrobinę się przestraszyłem
-A twój tata lub dziadek czego cie odwiedzają
-Dziadek nie żyje od tygodnia, a tata cały czas jest na mnie zły, że postanowiłem rzucić studia, wiec nie, poza tym nie powiem mu, że mieszkasz u mnie bo raczej sobie tego nie życzysz
-No nie życzę sobie, a jak to się stało, że twój dziadek nie żyje- w moim głosie można było wyczuć radość
-W sumie to nie wiem. Szczerze mówiąc to nie miałem kontaktu z dziadek wiec no
-Rozumiem- krótko odpowiedziałem
-Czekaj z tego co mi się wydaje powinienem mieć kule w piwnicy, a to na pewno ułatwiło by ci chodzenie zaraz wracam
-Ok

Niemiec się zerwał i szybko pobiegł do piwnicy, gdzie był może z pięć minut, oczywiście wrócił z kulami, które mi wręczył.

-Tylko jeszcze je obniże i będziesz mój chodził- powiedział z entuzjazmem
-To super
-Tak, trzymaj- wręczył mi odniżone kule
-Dziękuję- odpowiedziałem bardzo cicho
-Mówiłeś coś?- zapytał zdziwiony
-Mówiłem dziękuję- powiedziałem głośniej
-Nie ma za co, poza tym to jest już późno i chciałbym się już położył, ale raczej jeszcze nie dasz sobie radę ze wszystkim sam, wiec czy pomoc ci się umyć?
-A ty serio pytasz?- zapytałem bardzo zdziwiony
-Tak- rzekł poważnie
-Znaczy sam się umyje, ale czy mógłbyś mnie rozpakować i przenieść na górę?
-Nie ma problemu

Niemiec odrazu wziął mnie ma ręce i zaniósł do łazienki, po chwili przyniósł mi moje rzeczy kazał wziąć mi swoje rzeczy potrzebne do mycia, gdy to uczyniłem on wyszedł. Mycie minęło mi bezproblemowa, do momentu gdy wychodziłem i oczywiście się wywaliłem, no tak zajebiście wręcz. Zacząłem go wołać, lecz robiłem to niechętnie bo jednak byłem na nagi. 

-Co się stało?- zapytał nie zwracał uwagi na to, że jestem nagi
-Czy mógłbyś mi pomóc?- zapytałem zawstydzony

Niemiec do mnie podszedł mi pomógł mi wstać, następnie zaczął mnie wycierać co było bardzo nie komfortowe i jeszcze pomógł mi się ubrać, następnie zaniósł mnie do pokoju, gdzie położył mnie na łóżku.

-Przy łóżku masz stolik, a tam masz herbatkę, leki przeciwbólowe, kanapkę gdybyś był głodny, koło łóżka masz butelkę z wodą, a za łóżkiem masz kule, gdybyś coś chciał to pukaj w ścianę lub dzwoń- odpowiedział bardzo zmęczony
-Dzięki, to dobranoc
-Dobranoc- opuścił pokój

Byłem mu wdzięczny za pomoc, aczkolwiek to nie znaczy, że go lubię i juz jutro zacznę go wyzywać i w ogóle będę zabawnie, ale tylko dla mnie. Dziś w nocy dość szybko zasnąłem

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Małe info

Rozdziały będą się pojawiać we wtorki i w piątki. W przyszłości gdy będę mieć więcej na zapas również rozdziały będą pojawiać się w niedzielę, ale jeszcze trochę daleko

Swoją drogą ja wiem, że prolog pojawił się w sobotę, ale powiem ciekawostkę, że pierwszy rozdział "Dziękuję" pojawił się w piątek, a kto uważnie to czyta ten wie, że rozdziały tam publikuje w poniedziałki, środy i soboty.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro