Chapter 25
Przepraszam za tak długą nieobecność ale szkoła i różne poprawy sprawdzianów są męczące w dodatku moja wena mnie opuściła.
Postaram się teraz dodawać rozdziały częściej.
Bałam się tych badań nie wiem dlaczego tak poprostu. Siedziałam właśnie w poczekalni z Ashtonem który trzymał mnie za rękę.
-Nie martw się skarbie.-szepcze Ash przyciągając mnie do siebie.
-Dobrze wiesz żenie chciałam tych badań.-warczę zła.
-Nie zaczynaj.-mówi zaciskając szczękę.
Odpycha Ashtona od siebie mam dość.
-Mam dość ze zawsze musi być tak jak Ty chcesz !-mowie trochę głośniej niż powinnam.
-Zawsze będzie tak jak ja chce.-mówi spokojnie jakby nigdy nic.
-Nie Ashton nie będę robić wszystkiego co chcesz.-mowie nie patrząc na niego czuje ze mogę się za chwilę rozpłakać.
-Lily..-chce dokończyć ale wtedy jakaś kobieta informuje nas ze nadeszła juz moja kolej.
Chciałabym wejść sama ale niestety o tym mogę tylko pomarzyć.
-Dzień dobry.-mowie wchodząc do gabinetu za biurkiem siedzi starsza pani która wygląda na miłą.
-Dzień dobry.-odpowiada i spogląda za mnie patrząc na Asha.
-Cześć Ashton co Cię do mnie sprowadza?-pyta go.
-Cześć Natalie chciałbym abyś zbadała moją dziewczynę.-mówi a ja prycham na jego słowa.
-Twoja dziewczyna chyba nie w humorze.-mówi Natalie.
-Nie dopisuje jej dzisiaj.-mówi siadając i ciągnąc mnie na swoje kolana.
Jestem niezadowolona z tego faktu.
-Myślę iż zrobimy dzisiaj tylko USG więc spokojnie.-mówi patrząc na mnie i uśmiechając się miło.
-W porządku.-odpowiada Ashton nie mam ochoty rozmawiać z nikim.
-Czy doszło między wami do stosunku seksualnego?-pyta a ja się rumienie.
-Nie nie doszło.
-Lily jesteś dziewicą?-te pytanie jest skierowane do mnie ale odpowiada na nie Ash.
-Jest dziewicą.-mówi i zaciska dłoń na moim biodrze.
Natalie zapisuje coś na kartce po czym pokazuje mi drzwi za którymi mogę się rozebrać na szczęście od pasa w górę.
Wychodzę i siadam na fotel po kilkunastu minutach jestem juz bo badaniu.
Siadam znów na kolana Ashtona i kładę głowę na jego ramię.
-Z badania przeprowadzonego przed chwilą stwierdzam że wszystko jest w porządku.-mówi Natalie.
-Czyli możemy bezpiecznie uprawiać seks?-pyta Ashton uśmiechając się szeroko a ja mam ochotę walnąć mu w twarz.
-Tylko nie przesadzaj Ashton.-mówi Natalie po jeszcze kilku pytaniach wychodzimy z gabinetu a następnie z kliniki wsiadamy do samochodu i ruszamy do domu przez całą drogę nie odzywam się do Ashtona...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro