Chapter 19
DZIĘKUJĘ ZA PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ!
JESTEŚCIE MEGAAA!
DOBIJEMY DO 1200?
Ashton popchnął mnie na ścianę...
Byłam w szoku nie spodziewałam się tego mój oddech przyspieszył.
-Nie bój się skarbie nie zrobię nic wbrew twojej woli.-mowi Ash następnie całuje mnie w usta łapiąc po udami dlatego też oplatam nogami jego talię.
-Ashton ja nie..
-Wiem kochanie nie jesteś jeszcze gotowa żeby mi się oddać.-mówi smutnym głosem jest mi go szkoda.
Wtulam się w niego zagłębiając głowę w jego szyi i właśnie tam składam delikatny pocałunek.
-Przepraszam Ashti.-mówię łamiącym się głosem.
-Shh Księżniczko poczekam na ten moment.
-Dziękuję.-mówię i całuje go tym razem w słodkie usta.
-A teraz idziemy do wanny bo za chwilę woda będzie zimna.
Po kąpieli.
Ashton p.o.v
Cholernie chciałem żeby Lily mi się oddala ale wiedziałem ze nie jest ona na to gotowa.
Właśnie leżeliśmy w łóżku głaskałem Lile po włosach cholernie mi.na niej zależało nie wiem kiedy to się zaczęło.
Nie wiem kiedy tak bardzo zaczęło mi na niej zależeć.
-Lily śpisz?
-Nie Ashti.
-Kochanie wiesz ze musisz iść do ginekologa? -pytam bo według mnie przed pierwszym razem powinna być konsultacja z lekarzem.
-Dlaczego? -pyta i parzy na mnie szeroko otwartymi oczami.
-Spokojnie skarbie przed stratą dziewictwa według mnie powinna się odbyć taka wizyta.
-Ale ja nie...
-Nie bój się będę tam z tobą nic Ci się nie stanie słoneczko.
-Mogę to przemyśleć? -parzy na mnie tak błaganie jak jeszcze nigdy.
-Pójdziemy do pani ginekolog, spokojnie myszko.
-Ja nie wiem czy dam radę..
-Dasz wierze w ciebie.-mówię i całuje jej usta bardzo zachłannie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro