Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 14

Rozdział dedykowany kocham was laski
Dzikiakura
chytraa
Yooukii
Antalyi
Aneczka1997
❤❤❤❤❤

Lily p.o.v
Wieczór.
Właśnie szykowałam się na imprezę Ashton się zgodził pod warunkiem że się nie upiję.
Poszłam pod prysznic umyłam się dokładnie moim ulubionym żelem o zapachu czekolady włosy umyłam szamponem truskawkowym następnie wyszłam z pod prysznica ubierając tylko majtki.
Sukienka miała wbudowany stanik.
Zaczęłam suszyć moje długie ciemne włosy trochę mi to zajęło po ogarnięciu włosów umyłam zęby i zaczęłam robić makijaż.
Nie przepadam za mocnym makijażem więc postanowiłam zrobić kreski wytuszowałam rzęsy i pomalowałam usta krwisto czerwoną szminką.
Była godzina 19:45 więc zostało mi piętnaście minut do wyjazdu.
Ubrałam sukienkę założyłam moje czarne szpilki i na wszelki wypadek wzięłam ze sobą czarną skórzaną kurtkę gdyby zrobiło się zimniej na dworze.
Gotowa przejrzałam się w lustrze stwierdziłam że wyglądam całkiem znośnie więc postanowiłam zejść do salonu gdzie pewnie czekają chłopaki
Nie myliłam się siedzieli na kanapie rozmawiając o czymś więc chrząknełam chcą zwrócić na siebie uwagę udało mi się.
-Wow Lily wyglądasz..- zaczął mówić Michael ale Ashton mu przerwał.
-Chyba nie myślisz że gdziekolwiek w tym pojedziesz-mówi po czym zatrzymuje swój wzrok na moim biuście.
-Owszem pojadę -odpowiadam pewnie patrząc mu w oczy.
-Jezu Ashton daj spokój dziewczynie nie pozwoliłeś jej się upić to niech chociaż ładnie wygląda.- mówi Cal.
-Jak jakiś kutas się do ciebie zbliży pożałuj.-warczy Ash.
-Spokojnie.- mówię i podchodzę do niego.
-To my idziemy juz do samochodu-mówi Lu i następnie wychodzi za nim wychodzi także Cal i Mike.
-Lily wiesz ze nie podoba mi się to że ubrałaś się tak wyzywająco?-pyta i przyciąga mnie do siebie.
-Wiem-szepcęi całuje Asha namiętne w usta.
-Chodź za nim któryś z tych idiotów tu przyjdzie. - mówi gdy sie od siebie odrywamy.
-Od paru godzin jesteśmy już w klubie tańczę sama na parkiecie  ponieważ Ashton poszedł zapalić nagle czuje czyjeś dłonie na moich biodrach odwracam się i zderzam sie z klatką piersiową jakiegoś chłopaka wiem ze to nie jest żaden z chłopaków.
-Puść mnie - mówię wygrywając się chłopakowi.
-Chciałabyś mała-mówi i przyciska mnie do ściany.
Boje się zaczynam rozglądać się za którymś z chłopaków ale żadnego nie widzę Asha tez nie nagle czuje dłoń chłopak na moim udzie sunie nią w górę coraz bliżej mojej kobiecości.
-Prosze przestań-szepnęłam błaganie ze łzami w oczach które po chwili spływały po moich policzkach.
Chłopak śmiej się tylko i nic sobie z tego nie robi zaczynam szlochać głośniej po chwili...

DO NASTĘPNEGO NASTĘPNEGO
10 gwiazdek 3 komy będzie NEXT

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro