Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 17

Jest godzina 4:03 a ja wam rozdział pisze :D

Ashton p.o.v
Za wczorajcze zachowanie postanowiłem przeprosić Lily przesadziłem.
Wstałem o godzinie szóstej trzydzieści wziąłem długi prysznic i ubrałem się gdy już się uszykowałem na jadłem i wypiłem kawę była godzina dziewiąta.
Pojechalem do centrum miasta do galerii postanowiłem że kupię Lily bransoletkę.
Dlatego tez udałem się do jubilera.
Podszedłem do starszej kobiety która tam pracowała prosząc o pomoc.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry w czym mogę Panu pomóc? -pyta uprzejmie.
-Szukam bransoletki dla dziewczyny trochę się z nią pokłóciłem i chcę ją teraz przeprosić.
-W porządku, jakieś specjalne wymagania?
-Delikatna raczej z białego złota.-mowie i uśmiecham się do kobiety.

Około 30 min później.

Po około trzydziestu minutach znalazłem idealną bransoletkę dla mojej księżniczki była z białego złota z zawieszką w kształcie serca.
Wydaje mi się ze kupiłem juz wszystko co mi potrzebne dlatego też wracam do domu. Gdy już jestem na posesji wiedzę że chłopaki gdzieś jadą tym lepiej dla mnie.
Postanawiam zrobić śniadanie dla Lily stawiam na naleśniki, ponieważ jakimś wykwintnym kucharzem nie jestem.

(Załóżmy że Ash juz zrobił te naleśniki)

Po paru minutach idę juz ze śniadaniem do mojego skarbia wchodzę po cichu do sypialni bo dziewczyna jeszcze śpi stawiam śniadanie na szafce nocnej obok łóżka i budzę Lile.
-Księżniczko wstawaj.-szeptam jej do ucha całując je.
-Zostaw mnie.-odpowiada jest na mnie zła.
-Kochanie proszę wstać.

Lily p.o.v
Gdy słyszę juz kolejną prośbę Asha żebym wstała postanawiam to uczynić.
Delikatnie odwracam się w jego stronę i patrzę w jego smutne oczy.
-Cześć Ashton.-mówię i delikatnie przesuwam się do jego klatki przytulając go.
-Dzień dobry Księżniczko.-szepta i całuje mnie w czoło po chwili podnosi się i podaje mi śniadanie uważam to za uroczy gest.
-Zrobiłem Ci śniadanie chce Cię przeprosić.
-Ashton...
-Wiem ze zjebałem przepraszam.-mówi i patrzy mi w oczy.
-Postaraj się mi w końcu zaufać za sto procent Ash.- mówię i całuje jego soczyste usta nie mogę się powstrzymać.
Gdy odrywamy się od siebie Ashton mówi
-Jedz skarbie ja zaraz przyjdę zapomniałem jednej rzeczy.
Kiwam tylko głową i zabieram się za jedzenie naleśniki są naprawdę dobre pochłaniam je w ciągu paru minut i właśnie wtedy kiedy kończę do sypialni wchodzi Ashton z czarnym kwadratowym pudełkiem w ręce.
-Przepraszam jeszcze raz skarbie.-mówi przytulając mnie jednocześnie.
-Wybaczam, ale obiecaj mi ze będziesz mi bardziej ufał Ashton.
-Obiecuje.-mówi i podaje mi pudełko otwieram je...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro