Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Tak jak mówił Ashton tak też się stało.
Dzisiaj wychodzę z tego miejsca, yghh na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki.

- Wszystko?- spytał Luke. Kiwnęłam głową i razem poszliśmy do samochodu- Dobrze się czujesz??

- Tsa- mruknęłam obonętnie. Niech zobaczy że jestem zła.

- Będziesz teraz jak mała dziewczynka się obrażać??

- Mówiłeś coś??

- Nie- fuknął i zatrzymał się pod jakimś sklepem

- Co ty robisz??

- Ide do sklepu chcesz coś??

- Pójde z tobą- mruknęłam i wysiadłam z auta- Kupisz mi żelki??

- Kupie

- A czekolade?

- Kupie

- A taką mega czekoladę

- Kupie ci wszystko co będziesz chciała- rozszerzyłam oczy i uśmiechnęłam się szeroko- Tylko nie wykorzystaj mnie-zaśmiał się cicho

- Jasne, do razu cie spenertruje laską cukrową

- Nie wiem jakie ty masz fantazje- powiedział i odszedł w jakimś kierunku, zaczęłam zgarniać z półek rzeczy które chce. Wzięłam czekolade, sok pomidorowy, żelki, chipsy i mrożoną pizze. Wszystko położyłam na pizze i zaniosłam do koszyka chłopaka. Spojrzał na mnie zszokowany a ja wzruszyłam ramionami

- Jeszcze coś??- spytał sarkastycznie

- Tak- dorwałam jedno piwo i uśmiechnęłam się do niego, spojrzałam na koszyk, Luke wrzucił same trunki i przekąski na impreze- Robicie impreze??

- Yup, a ty będziesz leżeć w łóżku i będziesz odpoczywać- uśmiechnął się

- Jak ci złamie ręke to sam będziesz odpoczywać- mruknęłam na tyle cicho by mnie nie usłyszał

- Co tam mruczysz??

- Nic- i tak będe na tej imprezie, nawet jak mnie zamkną w pokoju, mma swoje sposoby

**************

Weszliśmy do domu w zupełnej ciszy, wzięłam moje zakupy i wstawiłam pizze do piekarnika. Resztę zaniosłam do pokoju. Przypomniało mi się o tych nagraniach i że jedno mam pod materacem. Wyciągnęłam je i wsadziłam płyte do laptopa. Zatkało mnie. Siedziałam bez ruchu i gapiłam się w ekran. Na nagraniu było widać jak Ashton i Luke znęcali się nad jakimś nastolatkiem. Wyłączyłam to i wpakowałam spowrotem do pudełka. Zapłakana wyszłam z pokoju biorąc swój telefon. Po drodze napotkałam chłopaków. Cofnęłam się o krok i gapiłam na ich twarze.

- Co się stało??- Calum chciał do mnie podejść ale cofnęłam się jeszcze o krok

- Zostaw mnie!-powiedziałam ostrzegawczo

- Am? Co ci??

- Nie chce was znać!!!- krzyknęłam na cały dom

- O co ci chodzi?!?- spytał Luke, podeszłam do niego i pchnęłam gak że wylądował na podłodze- Amber co ci się stało??

- Nic, trzeba było lepiej pilnować siebie- warknęłam i wybiegłam z domu. Szybko wsiadłam do auta i pojechałam na obrzeża gdzie miał być dzisiaj wyścig. Najpierw zajechałam na klif i tam spędziłam kilka godzin. Potem pojechałam na miejsce gdzie miał być wyścig. Wysiadłam i poszłam do pierwszego lepszego faceta

- Gdzie można się zapisać??- spytałam

- U mnie! Masz skarbie-podał mi jakąś liste i wpisałam się- Jesteś pewna skarbie że chcesz przegrać auto?? Dzisiaj są wyścigi z Królem Toru a on ściga się tylko o auta

- Jestem, jeszcze jego auto będzie moje- powiedziałam patrząc prosto w jego czarne oczy- Dobra kiedy zaczynamy zabawe?!?- zatarłam dłonie a facet się lekko zaśmiał

- Już jedź na start Hem zaraz będzie- Hem, dziwna ta nazwa

Chociaż ja się zapisałam QUEEN OF BITCHES*. Wjechałam na linie startu i czekałam na tego ich całego ,, Króla Toru‘‘ którego dzisiaj zastąpie

Nie boje się pokazać tym idiotą, niech wiedzą że z kim przegrał ich Król. W schowku znalazłam czarną bandamke, więc założyłam ją do nosa a na włosy założyłam fullcapa. Po chwili obok mnie znalazły się cztery samochody, patrzyłam na skąpiradło które stało na środku i machało swoją bluzką. W końcu bluzka opadła a ja ruszyłam z całkowitym spokojem. Mimo że byłam przed ostatnia nie martwiłam się tym. W głośnikach wydobył się głos że robimy dwa okrążenia i meta. No to tak zaczynamy. Przy końcu pierwszego okrążenia  wyprzedziłam wszystkich a potem zrównało się ze mną czarne Audi r 10, zaśmiałam się cicho bo z moim Asem nikt nie wygrywał i nie wygra. Dodałam trochę gazu i wyprzedziłam go, jednak po chwili kierowca tamtego włączył nitro. Jego błąd. Jak już myślał że wygrywa to ja wcisnęłam ten magiczny guziczek ciesząc sie jak dziecko i pierwsza przekraczyłam mete. Obróciłam się przodem do reszty i zobaczyłam kto wysiada.  Moje samopoczucie zmalało jak zobaczyłam Luke'a, Ash'a, Mike'a i Caluma. Serio. Nie dość że zabójcy to jeszcze się ścigają. Wściekłego Luke'a pocieszali kupmle, a ja się śmiałam. Po chwili rozległo się że nasz Król Hem przegrał z QUEEN OF BITCHES. Wściekły podszedł do mojego auta i zaczął walić w okno. Wysiadłam i ściągnęłam fullcapa razem z bandamką. Chłopakom omało czy nie wyszły na wierzch a ja stałam i opierałam się o bok mojego auta.

- Ty...- zaczął zdziwiony

- Ja!!! I kurwa do domu! Mam zamiar dać wam ostatnie chwile z swoimi autkami

- Ale... t.tyy.....jak?!?!- wydarł się

- Od tak, do domu i oddawać potem auta, po drodze zastanowie się czy jeszcze je chce. Jeżdżę tylko tymi które wygrywają- prychnęłam i wsiadłam do auta.

Wyjechałam z toru prosto do domu. W lusterku widziałam jak za mną jadą. Zaparkowałam i weszłam do domu który był pusty? Przecież miała być impreza. Mniejsza. Usiadłam na kanapie i czekałam na nich. Gdy drzwi trzasnęły w salonie już była cała czwórka. Usiedli na przeciwko mnie i czekali

- Nie chce waszych aut, nie obchodzi mnie to. Ale macie trzymać się ode mnie z daleka chyba że mam porysować wasze autka.- prychnęłam i biegiem rzuciłam się do kuchni gdy do moich nozdrzy dotarł zapach spalenizny. Włączyłam piekarnik i otworzyłam wszystkie okna. Spłukałam pizze wodą i poszłam ją wyrzucić do kontenera za naszym ogródkiem. Gdy wracałam zamówiłam pizze, która dotarła szybciej niż ja z wyścigu. Odebrałam ją i położyłam chłopaką przed nosem na stoliku. Calum ślinił się do pudełka a Mike, Ashton i nasz były Król patrzyli na mnie zdziwieni

- Co sie tak gapicie, pizze macie od pożerania

- Przecież mieliśmy trzymać się od ciebie z dala- mruknął Mikey

- Właśnie, wy a nie ja

- Dlaczego taka jesteś??

- Bo kurwa robicie krzywde ludziom, co oni wam kurwa zrobili??? Kase potrzebujecie to powiedzcie

- Ta bo ty akurat masz 75 tysięcy

- heh....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro