Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 62



Zaczęli mnie prowadzić przez długi korytarz. Wszystko wyglądało tu jak w jakimś domu mafii

Dopraowadzili mnie do jakiegoś pokoju gdzie po chwili wszedł mój ojciec z jakąś teczką

- Witaj kochana-powiedział

- Widziałeś mnie już- warknęłam

- Ehh...niemiła jak zwykle- zaśmiał się

- Och... pojebany jak zwykle- zawtórowałam mu

- Dobra, przejdźmy do rzeczy. Ja mam do ciebie pięć pytań na które mi odpowiesz

- Pod warunkiem że sama będe miała tyle pytań- warknęłam

- Zgoda- westchnął- Pierwsze pytanie. Ile masz pieniędzy na koncie?-u z uśmiechem

- Kilkanaście milionów- westchnęłam bo wiem co chce od mojej kasy

- Ile masz tych pięknych autek?- jak tak dalej pójdzie to będe spłukana

- Ponad sto pięćdziesiąt- powiedziałam a facet zamlaskał z uznaniem

- Gdzie Hemmings i Ashton?- spytał

- W domu zwykle- prychnęłam

- Normalnie odpowiedzieć nie umiesz?- ocho ktoś tu pytania marnuje

- Zmarnowałeś pytanie- prychnęłam

- Dobra- zastanowił sie- Gdzie odbywają się wasze wyścigi?- o kurwa

Patrzyłam na niego i szukałam dobrego kłamstwa

- Nie jeżdżę już na nie, więc nie wiem gdzie są- przyjrzał mi się uważnie.po czym odchylił się na fotelu i machnął dłonią że mam mówić- Gdzie jestem?? Nie chodzi o pokój tylko lokalizacje- powiedziałam szybko wiedząc że chciał mi odpowiedzieć ,,w pokoju,,

- Sprytna dziewczyna- pochwalił- My jesteśmy w mojej willi na Starline street( zmyślona ulica)- powiedział.

Uśmiechnęłam się i kontynuowałam

- Gdzie trzymasz broń?- spojrzał na mnie z byka ale odpowiedział

- W piwnicy- taa bardzo kreatywne to

- Ilu masz ludzi?- zawahał się

- Około czterdziestu na terenie willi- zmarszczyłam brwi i dalej zdawałam pytania

- Dodatkowe zabezpieczenia?

- Alarm przy bramie, kilka kamer z czujnikami ruchu no i szyfr do sejfu na górze-Ochocho sejjfik

- Hasło do sejfu?

- Twoje imię- spuścił głowe a ja uchyliłam.usta ze zdziwienia

- Kochasz mnie jak córkę?- spytałam powoli

- Kocham- spojrzał mi w oczy- Chciałbym by nasze kontakty były normalne a nie takie- wskazał rękoma na naszą dwójkę

- Wypuść mnie a będzie dobrze- powiedziałam

Wtedy ktoś wparował do środka i zastrzelił ojca. Spojrzałam na sprawce po czym od razu rzuciłam się na szyje Hemmingsa

- Nic ci nie jest?- spytał z troską wymalowaną w jego oczach

- Nie- powiedziałam i wtedy przypomniało mi się o sejfie- chodź!- krzyknęłam i pociągnęłam go na góre

Na dole było słychać strzały a my znaleźliśmy sejf i poprostu zgarnęliśmy całą kase z niego.

Gdy zeszliśmy po schodach pośród padniętych ciał ludzi ojca stała trójka przyjaciół a w tym mój brat

Przytuliłam ich i szybko wróciliśmy do domu












Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro