Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 61

# miesiąc później#

Wiecie jak to jest gdy wszystko idzie zajeboście i nagle sie wali?

Otóż teraz ja tak mam

Wszystko było pięknie i ładnie aż di czasu kiedy mój ojciec mnie nie porwał.

#wspomnienie#

- Ja jade na zakupy bo wy kupujecie same piwsko!- krzyknęłam do czterech debilu bijących się o kluczyki do auta

- Małpa- mruknął oburzony Cal

-Taka prawda- nagle do kuchni wszedł Ash

- No chociaż jeden- uniosłam ręce w góre

Zgarnęłam kluczyki od pierwszego lepszego auta po czym zeszłam do garażu.

Odpaliłam auto i pojechałam do najbliższego supermarketu od siedmiu boleści

# godzine potem#

- Coś jeszcze?- spytała mnie ochydna kasjerka

- To wszystko pryszczomordzie- syknęłam bo suka zaczęła mnie wkurzać

- Szmata- mruknęła pod nosem po czym rzuciła mi reszte

- Do widzenia-bąknęłam i wyszłam ze sklepu

Wyszłam na parking po czym otworzyłam auto by zostawić na przesnim siedzeniu jedną z siatek no bo tam miałam pączki. A je trzeba zjeść.

Potem zgarnęłam reszta zakupów i cisnęłam nimi do bagażnika, gdy już miałam go zamykać zostałam gwałtownie pchnięta w tył i uderzona czymś w głowe

# koniec#

Z niemiłosienym bólem głowy podniosłam wzrok na otwierające się drzwi w których stanął nie kto inny jak ten pierdolony sukinsyn

Wszedł przez drzwi a za nim dwójka jego ,, przylep,, i z tego co się orientuję to oboje są młodzi i jak widze wysportowani.

Przystojni też ale Luke'owi nikt nie dorównuje.

- Podnieść cie czy se poradzisz?- spytał

- Pierdol sie- warknęłam i wstałam z zaciśniętymi pięściami

-Skuć ją- rzucił do chłopaków

- Sama sie skuje- mruknęłam do jednego z nich co wywołało śmiech ojca ale pozwolił mi sie skuć

Zacisnęłam sobie metalowe obręcze na nadgarstkach, po czym zostałam złapana za ramiona i wyprowadzona z pokoju.

Przynajmniej o tym pomyślał i nie musze siedzieć w jakiejś starej norze tylko w pokoju który przypomina mi coś w stylu ,,ala burdel,, ale co tam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro