Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 59

Następnego dnia obudziłam się w najgorszym humorze świata. Miałam ochotę zabić każdego kto tylko się odezwie do mnie pod pretekstem że źle układał zdania.

- Am- mój brat zaczął z bezpiecznym dystansem- Sophie chciała z tobą porozmawiać. Może??- spytał jakby to było pytanie o tym czy mój wróg może z nami mieszkać.

- Oficjalniej nie mogłeś?- spytałam z wyczuwalną kpiną- Może- westchnęłam

Chłopak wyszedł a po chwili w miejscu gdzie stał on stanęła ona.

Podbiegłam do niej i mocno przytuliłam. Nie wiem skąd to mi się wzięło ale to pewnie wina tego że długo już jej nie widziałam prze ojca.

- Tęskniłam- szepnęła- Ashton mi wszystko powiedział

- Zapomniałam że jesteście razem- zaśmiałam się

- Taa, twój własny brat się ciebie boi- zachichotała słodko

- Uroczo- westchnęłam słodkim głosem

- Hemmings cie zmienił- odsunęła się ode mnie- Stałaś się słodziutka- złapała moje policzki i tak jak moja babcia zaczęła je mientolić.

- Stop- wzięłam jej ręce bo usłyszałam jak za moimi plecami Hemmings zaczął się śmiać jak baran

- Luke- krzyknęła dziewczyna i podbiegła do niego. Przytuliła go i nie puszczała tak długo aż nie odczepiłam jej. Posłałam jej wymowne spojrzenie które mówiło ,, Pojebało?,, a dziewczyna się zaśmiała- No co? Brakowało mi zgreda- powiedziała niewinnie na co zaczęłam się śmiać

Nagle w jednym momencie zostałam przyciągnięta do klatki piersiowej blondyna który czuł się już lepiej tylko że jego rana nie do końca się zagoiła.

- No to opowiadaj- pogoniłam przyjaciółke. Bo bądź co bądź ale nie było mnie w szkole od kilku tygodni a może od 2 miesięcy?? Nieważne.....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro