Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5


Perspektywa Amber

Moj plan o tym że zasne normalnie zepsuło otwieranie drzwi a potem kroki i zapalone światło. Odwróciłam się z zamiarem opindolenia tego kogoś ale powstrzymałam się bo zobaczyłam Ashton'a i trójke debili z dwoma butelkami wódki i colą

- Słucham państwa!- prychnęłam cicho i wygramoliłam się z pod kordły. Oczy chłopaków automatycznie się powięszyły a dlaczego?? Nie wiem może dlatego że miałam ubrane moje koronkowe bokserki i koszulke Jake'a?? To moja pidżama.

- Myśleliśmy że może chcesz się z nami napić- chcą sprawdzić jaką mocną mam głowe czy co??

- Jasne, daj mi jedną- Cal od razu rzucił mi w ręce szklaną butelke z przezroczystą cieczą. Upiłam kilka łyków i otarłam usta zewnętrzną stroną ręki- Jak tam impreza??- chciałam jakoś nawiązać konwersacje ale oni cały czas gapili się na butelke, znowu upiłam kilka łyków i butelka była prawie pusta a ja czułam się lekko wstawiona

- Może powiesz nam coś więcej o twoim życiu w LA, wtedy nie powiedziałaś wszystkiego- powiedział Ashton, siadając na krawędzi łóżka

- Czekaj- wypiłam butelkę do końca i wzięłam drugą od Mike'a- To co chcesz wiedzieć??

- Co robiłaś??

- Na początku szukałam mieszkania i takie tam, potem w szkole poznałam moich przyjaciół Maye i Jake'a. Zaczęłam zarabiać ale nie powiem jak. Powiem że nie byłam dziwką ani prostytutką, wiem że właśnie to pomyślałeś.

- No a coś więcej

- Jak nikomu nie powiecie. Inaczej mam przejebane

- Spoko

- Macie obiecać

- Obiecujemy- powiedzieli zgodnie

- Zarabiałam na wyścigach a niedługo będą tu moje auta dlatego trzeba kupić nowy dom.- chłopaki nie wydawali się jakoś specjalnie zaoskoczeni tym że ścigałam się w wyścigach

- Legalne czy nie?- prychnęłam na pytanie Luke'a

- A co to za frajda na legalnych wyścigach. Nielegalne są tysiąc razy lepsze- dopiłam moją drugą butelke i moge śmiało stwierdzić że byłam wstawiona i to dobrze wstawiona

- Okejj, a teraz jeszcze jedno.

- Yhymm

- Co oznacza ta korona na obojczyku?? I ten tatuaż na brzuchu

- Ten- pokazałam na krzyżyk w okolicach biodra, a chłopcy kiwnęli głowami- Ten oznacza że zakończyłam jakiś rozdział w życiu w którym w byliście a korona to znak że zawsze mogę być królową- i jestem ale królową wyścigów w LA

- Wiesz że nie kupimy nowego domu prawda??- spytał Luke

- Ale ja kupie, mam tyle hajsu że wy nawet nie będziecie musieli wydać na szczotke do kibla- Luke prychnął i wywrócił oczami

- Jakie masz auta??- w końcu odezwał się Mike

- Zobaczysz ale jedno jest szczególne i jego nawet dotknąć nie można- powiedziałam poważnie

- Jaki model??- oo Mike się zaciekawił

- Aston Martin Vantage- prychnęłam a Ashton z Calumem otworzyli szeroko oczy

- Świetnie kłamiesz- powiedział Luke z kpiącym uśmiechem

- Nie, mój As jest neonowo żółty i to on jest najważniejszym moim autem inne sie aż tak nie liczą.- blondyn dalej wyglądał jakbym kłamała

- Daj dowód

- Czekaj zadzwonie do Jake'a na kamerke- jak powiedziałam tak też zrobiłam

-co tam maleńka?- spytał i spojrzał na chłopaków za mną
- Gdzie jesteś??- spytałam
- W domu
- A mój As
- Zaraz powinnien być u ciebie skarbie
- Serioo, przecież miał być za kilka dni
- Ale pomyślałem że moja dziewczynka nudziłaby się bez niego
- Nawet nie wkesz jak ja cię kocham
- Ja ciebie też- powiedział i dostał wiadomość na swój służbowy telefon- As jest przed twoim domem- uśmiechnął się a ja rzuciłam krótkie pa i wybiegłam z domu rozpychając się pomiędzy ludźmi

Wybiegłam na podjazd i zobaczyłam jak mój piękny stoi na nim. Kluczyki odebrałam od jakiegoś przyjaciela Jake'a i odpaliłam moją bestie. Gdy w moich uszach rozbrzmiał się ryk wszyscy wyszli z domu zobaczyć co się dzieje. Przyznaje, mój Aston jest głośny i to jak. Ludzie zaczęli podchodzić i oglądać to neonowe cacko. Znaczy sie nie neonowe tylko ma taki bardzo jasny i żarzący się żółty kolor

Wysiadłam z niego i podeszłam do chłopaków. Ogłosiłam im że jade na małą przejażdżke i jeden z nich może jechać ze mną. Luke warknął coś o tym że che zobaczyć jak jeżdże i dlatego to on pojechał ze mną. Oboje wsiedliśmy i odjechałam z podjazdu

- Czyli nie kłamałaś

- Po co??- zakpiłam lekko- Jakbym kłamała to pewnie pokazałabym wam zdjęcie z neta tylko troche przerobione a potem bym powiedziała że transport wybuchł razem z moim autem i niby przez tydzień udawała przybitą- powiedziałam poważnie, rozpędzając się tak bardzo jak było to możliwe

- Suka- szepnął ale ja chyba nie miałam tego słyszeć

- Dziwkarz- odwróciłam głowę w jego stronę. Luke się napiał i spojrzał na mnie wzrokiem ,, jeszcze jedno słowo‘‘ i zacisnął zęby by wyglądało  to wiarygodnie- No co Hommo taka prawda- powiedziałam poważnie ukrywając mój śmiech

- Lesba

- Gej

- Dziwka

- Męska prostytutka

- Damska prostytutka

- Nieudolna debilka, suka, zjebana umysłowo- zaczął wymieniać ale po damska prostytutka już miałam go gdzieś i poprostu jechałam. Gdy usłyszałam że blondyn dalej wymienia zachamowałam gwałtownie i tak samo ruszyłam. Widziałam kątem oka jak uderzył w szybe tymi swoimi blond kłakami, które są w lepszym stanie niż moje ale to mały szczegół.- Co pewnie się wkurzyłaś  jak powiedziałem że dałaś dupe z  jakiejś ciemnej uliczce- nie wytrzymałam i wysiadłam z auta a blondyn za mną. Zaczęłam chodzić w kółko i liczyć w myślach do dziesięciu- Byłaś aż tak kiepska że sie tak denerwujesz czy jak??-spytał z kpiną

- Wiesz co!?!- wyrzuciłam ręce w powietrze

- No co?? Powiedz prawde jak sie puszczałaś w Los Angeles- uśmiechnął się z obrzydzeniem

- CHCESZ WIEDZIEĆ?!!!!!???- krzyknęłam na cały głos

- Chce!!- krzyknął tak głośno jak ja

- Ja zostałam prawie zgwałcona a ty mnie wyzywasz od dziwek!!!!- krzyknęłam z łzami w oczach- Odpierdol się Luke na zawsze- dodałam ciszej

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro