Rozdział 22
Uśmiechnęłam się na samą myśł o wczorajszym spotkaniu z Derekiem i zwlekłam się z łóżka. Wyciągnęłam z szafy mietową bluzke i jasne jeansy. Na nogi wcisnęłam złote trampki oraz białe stópki. Zeszłam na dół zabierając ze sobą kluczyki, portfel i telefon. Usiadłam przy wyspie kuchenniej, biorąc jabłko w ręke. Nagle do kuchni weszła Amanda ubrana w męską koszulke i bokserki. Zaśmiałam się widząc jak dziewczyna kręci dupą
- Rondo robisz??-spytałam z kpiną
- Co??
- Słonko kręcisz tak tą dupą że to tak wygląda- uśmiechnęłam sie, mijając blondynke a po chwili reszte domowników. Na ale Amanda tu nie mieszka!!!
Bez słowa opuściłam dom. Pojechałam do salonu tatuaży. Właśnie od tatuaży zaczne zmiany.
Weszłam do środka i usiadłam ma niewygodnym krześle.
- Zapraszam!- powiedziała do mnie miła dziewczyna- Jestem Miley a ten tu to Alex. Chodź ustalimy co chcesz sobie wytatuować
- Nie wiem czy moge, ale narysowałam sobie wzór tatuażu,.który chce mieć- oboje wytrzeszczyli na mnie oczy
- Serio??- spytał Alex
- Tak, ale jakby co to moge nie pokazywać!!- podniosłam rece w geście obronnym
- Pokaż nam ten rysunek
Wyciągnęłam z torebku mój notes w którym był rysunek i podałam go Alex'owi a on Miley. Z uśmiechami na ustach gapili się na mnie
- Szukasz pracy??- spytał prosto z mostu.
- W sumie to nie, ale przyda mi sie jakaś odskocznia od tego wszystkiego- mruknęłam z uśmiechem
- Świetnie, masz pracę!! Od kiedy mogłabyś zacząć??
- Nie wiem czy to duży problem bo ja chodze do szkoły i wiecie
- Spoko będziesz pracowała w środy i wtroki od 16 do 20, pasuje ci??
- Jasne, ale ja nie chce pieniędzy!- zagroziłam- Będę pracować tu za darmo!!- uśmiechnęłam sie szeroko- To jak? Wytatułujesz mi ten tatuaż??
- A tak, jasne!! Chodź nasza utalentowana nowa koleżanko- Miley uśmiechnęła się serdecznie co udzieliło się i mi
Usiadłam na fotelu i chwilę czekałam na Miley bo musiała przenieść rysunek na coś tam, co odbiła mi na obojczyku a potem to Alex zaczął się bawić maszynką. Troche szczypało ale wiem że było warto.
Po dwóch godzinach skończył i dobrze zabezpieczył mi miejsce tatuażu. Chciałam zapłacić ale powiedzieli że za darmo więc pożegnałam się z nimi i pojechałam jeszcze w dwa miesca. Do fryzjera i do KFC.
Wyszłam od fryzjera z zadowoloną miną. Teraz moje brązowe włosy są w odcieniu srebrnego blondu co bardzo mi się podoba.
Potem pojechałam do jakże ekskluzywnej restauracji jaką było KFC i zamówiłam shake'a czekoladowego.
Spojrzałam na siebie w lusterku i uśmiechnęłam się. Przy okazji zrobiłam sobie kolczyk w pępku. Zapaliłam wyświetlacz telefonu i stwierdziłam że musze wrócić. W końcu nie było mnie pięć godzin a z nimi nigdy nic nie wiadomo.
Wsiadłam do auta i ruszyłam do domu z znienawidzonym dupkiem. Mam tylko nadzieję że Amandy już nie będzie.
Najciszej jak potrafiłam zamknęłam drzwi i ruszyłam do kuchni. Słysząc śmiechy i ten jebany piskliwy głos walnęłam się w czoło. Jeszcze tu jest.
Najgorsze jest to że żeby przejść do kuchni trzeba przejść przez salon. A tam są oni. Wszyscy.!
Przęłknęłam sline po czym westchnęłam i weszłam do salonu.
Od razu poszłam do kuchni nie zwracając na nikogo uwagi
- Hej!! A ty to kto??- do kuchni weszła Amanda. Nie poznaje mnie??
- Hej! Ja.. ja jestem kuzynka Amber, ale nie przepadam za nią- postanowiłam sie pobawić
- Chodź zapoznam cie ze wszystkimi. A tak wogóle to Amanda jestem.- uśmiechnęłam sie sztucznie i poszłam za pustakiem
- Hej!- powiedziałam cicho gdy weszłyśmy do salonu- Jestem Tracy
- Tracy jest kuzynką Amber- uśmiechnęłam sie tak szeroko jak tylko mogłam by pochamować śmiech- Tracy to Luke, Ash, Cal, Mike i Sasha- a więc jej przyjaciółka ma na imie Sasha- Luke jest mój więc z dala od niego-warknęła cicho.
Nie wytrzymałam i zaczęłam sie śmiać jak opętana. Serio? Nikt mnie nie poznał? Każdy zaczął się mi przyglądać i nie mógł rozszyfrować z czego się śmieje. Gdy sie uspokoiłam spojrzałam z politowaniem na nich
- Z czego sie śmiejesz??- spytał Luke
- Lukuś jest mój i wara od niego- naśladowałam głos Amandy- Jesteście pustakami! A ty Luke zwykłym dupkiem. Masz szczęście że wczoraj nie miałam ochoty złamać ci ręki!- podeszłam do zdezorientowanego chłopaka i wyrwałam mu piwo z ręki- Zemsta- mruknęłam i wylałam mu na głowe zawartość butelki- Serio!? Nikt nie poznał mnie?! Nikt?!- zaśmiałam się i poszłam do swojego pokoju.
Zrzuciłam z siebie ubrania i przebrałam. Położyłam się w łóżku gdy nagle ktoś wybił okno w moim pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro