Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17

Obudziłam się i ubrałam w koronkowego croppa i czarne spodenki. Do tego Converse, cienki płaszczyk i Raybany. Zeszłam na dół z spakowanym plecakiem, wzięłam kluczyki do AudiR8 i pojechałam pod szkołe. Gdy tylko zatrzymałam się na parkingu każdy wlepił swoje patrzały we mnie. Wyszłam z auta i zatrzasnęłam drzwi. Ściągnęłam Raybany i poczekałam przy aucie na Sophie. Po kilku minutach podeszła do mnie grupka szkolnych BadBoy'i i zaczęli oglądać auto

- Jak je ukradłaś??-spytał jeden

- Nie ukradłam- zaśmiałam się- Jest moje, jak chcesz to pokaże ci moja małą kolekcję

- Może dzisiaj po szkole, tylko daj mi jumer albo adres.- wyciągnęłam kartkebi zapisałam oba

- Proszę, tylko że jak chcesz dzwonić to pamietaj, o 22 ide spać i jak mnie obudzisz dostaniesz- uśmiechnęłam sie

- Chodź zaprowadze cię do klasy- uśmiechnął się i pociągnął za ręke.

- Jesteś z elity??- !to teraz straciłam
jakiekolwiek szanse u niego

- Taa,co teraz masz??

- Mam biologie

- Okej- uśmiechnął się i stanął- Już kotku- cmoknął mnie w policzek i odszedł

- Irwin!!!- krzyknął do mnie Irwin( heh)

- Czego Ashton?!?

- Co ty robiłaś z Blake'iem??

- Emm, no nic. On tylko zaprowadził mnie do klasy i dzisiaj mnie odwiedzi

- Masz się trzymać od niego z dala- zaczął wymachiwać palcem

- Nie jesteś nie wiadomo kim by mi rozkazywać i mówić co mam tobić Ash!!- krzyknęłam

- Co sie dzieje?!- świetnie. Obok nas pojawili się Mike, Luke i Cal

- Nic- powiedziałam i chciałam przejść ale mi nie pozwolili

- Słuchaj Blake nie jest dla ciebie

- Nie jestem jak inne i nke wskocze mu do łóżka bo ma ładny uśmiech Ash!!!-krzyknęłam i kopnęłam Luke'a w piszczel przez co miałam przejście i skorzystałam

- Odegram sie suko!!- krzyknął gdy wchodziłam do klasy

-Przepraszam za spóźnienie

- Dobrze siadaj Amber- przytaknęłam jej i usiadłam w ostatniej ławce przy oknie

Do klasy wszedł Luke i jakby nigdy nic usiadł obok mnie. Prychnął i z całej siły kopnął mnie pod ławką

- Kurwa!!!- krzyknęłam i szybko przeprosiłam widząc karcące spojrzenie nauczycielki

- Mówiłem że się odegram!- uśmiechnął się bezczelnie, zawiesiłam się na jego ramieniu i wyszeptałam

- Uważaj bo skurczu dupy dostaniesz od pieprzenia swoich dziwek- po czym odsunęłam się i przesunełam na koniec ławki. Wyciągnęłam szkicownik i napisałam liścik do mojej kochanej Amandy

,,  mam nadzieję że niedługo zrozumiesz swoj błąd kochaniutka‘‘

Potem rzuciłam go prosto na ławke dziewczyny i obserwowałam jej mine. Na początku się przeraziła ale starała się to ukryć. Wstałam z ławki i wyszłam z klasy bo zadzwonił dzwonek. Przy szafce spotkałam tlenioną blondyne i Luke'a

- Amber może powiesz mi o co chodzi z tym listem??- oj, pewnie.teraz obrońce znalazła

- A huj cię to powinno interesować. To nie ja zaczęłam każąc komuś zniszczyć moje auto- warknęłam

- Ja nikomu nie kazałam go zniszczyć- zaśmiałam się i pokazałam im nagranie z łazienki. Tak ma wszelki wypadek. Heh.

- Dalej tak twierdzisz?? Nie to super, ale ja ci tego nie odpuszcze. Zniszcze ciebie- warknęłam i odeszłam fo szatni bo teraz mamy mieć wychowanie fizyczne

Weszłam do środka i od.razu usiadłam obok Soph. Dziewczyna przytuliła mnie i zaczęła się przebierać, co sama po chwili zrobiłam. Nagle do szatni wyparowała dziewczyna

- Mamy dzisiaj łączony w-f. Gramy w siatkę!!- krzyknęła przerażona a reszta dziewczyn wydała z siebie pomruk strachu i niezadowolenia

- Ja tam sie ciesze- powiedziałam z uśmiechem

- Ty wiesz co to będzie za gra?? Oni nas zniszczą, zabiją. To orangutany!!!!- krzyknęła

- Spokojnie, ja chce tylko się zemścić na Hemmingsie

- Tym Hemmingsie??

- Taaa, na dupku Luke'u- wzięłam wode i poszłam na sale. Zauważyłam że chłopcy już się rozgrzewają w czym Calum i Luke siedzą na ławce. Zaczęłam się rozgrzewać póki nie poczułam klepnięcia w tylek. Obróciłam sie z zamachem i walnęłam tego kogoś w twarz. Luke syknął z bólu

- Ty suko- zawarczał

- Odwal się- mruknęłam i wysiadłam na ławce. Na sale weszła reszta dziewczyn które nie były zadowolone z tego że mamy grać w siatkówke z chłopakami

- Zemszcze się- powiedział i odszedł

Po chwili zobaczyłam trenera, który rzucił piłkę chłopakom. Luke zaczął serwować a każda dziewczyna oprócz mnie i Soph chowała głowę. Odbiłam piłke do Soph która pieknie zarobiła punkt dla nas. Chłopaki coś ustalili na migi a my zagrzałyśmy resztę dziewczyn by grały. Jakoś nam się udało. Zaserwowałam a Luke odbił pilke z ogromną siłą. Upadłam na ziemie i złapałam się za głowę. Dotknęłam tyłu i poczułam lepką maź, spojrzałam na rękę we krwi a potem na zakłopotanego blondyna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro