8
- Faustyna -
Humor mi dziś nie dopisywał i jak to się mówi wstałam po prostu lewą nogą, nie miałam ochoty iść do szkoły miałam ochotę tylko na to żeby przespać cały dzień lecz to nie możliwe
ubrałam się w niebieskie spodnie, biały top
czarną bluzę, umyłam zęby, pomalowałam się
popsikałam się perfumami i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie, czyli tosty bo nie chciało mi się robić nie wiadome czego, wypiłam jeszcze herbatę do tego a potem wyszłam z domu
Kiedy szłam do szkoły to zobaczyłam mojego chłopaka i chciałam do niego podejść ale podeszła do niego jakaś dziewczyna i po prostu go pocałowała a on zamiast ją odepchnąć do przyciągnął ją do siebie a później poszli za rękę
do szkoły, chciałam tylko aby ten dzień się już skończył ale przede mną zostało zerwanie z Kacprem
Przy sali zobaczyłam kilka osób z klasy czyli
Hanię, Bartka, Patryka, Kingę i Ole dziewczynę
Bartka, siedział z nią i nie chciałam im przeszkadzać więc usiadłam na ławkę sama
ale nie na długo bo dosiadła się do mnie Hania
- Cześć, co ci tak humor dziś nie dopisuje?
- Hania, przed szkołą zobaczyłam Kacpra jak całuje się z inną dziewczyną
- Zajebie chuja
- Hania nawet nie próbuj
Hania się nawet nie posłuchała i gdzieś zniknęła, włożyłam twarz w dłonie i położyłam
je na kolana, lecz poczułam dłonie na moich
plecach poniosłam się i zobaczyłam Bartka
a po drugiej stornie jego dziewczynę
- Co się dzieje? - spytała brunetka
- Nic, zmęczona jestem po prostu
- Kłamiesz i to widać na kilometr - odparł brunet
- Dziś rano widziałam przed szkołą jak Kacper całuję się z inną dziewczyną
- Ola zajmij się nią, ja zaraz wracam
Bartek odszedł a jego dziewczyna próbowała mnie uspokoić co jej się udało, tylko bałam
się co może wymyślić Bartek, na szczęście
zaraz wrócił zadowolony
- Już cię nie skrzywdzi
- Coś ty zrobił?
- Dostał, raz, drugi i trzeci i powiedział że cię przeprosi ale ja i tak tego dopilnuje aby to zrobił
- Dziękuje, ale i tak mi nici z jego przeprosin
i tak chce z nim zerwać jeszcze dziś
- I bardzo dobrze robisz kochana - odparła
brunetka - nie zasługujesz na takie traktowanie
- Kochana jesteś Ola
- Dziękuje i wzajemnie
W trakcie przerwy poszłam do Kacpra aby z nim porozmawiać, widziałam go z tą dziewczyną co wcześniej lecz jak podeszłam
bliżej to ona odeszła i zostawiał nas samych
Kacper popatrzył na mnie z mordem w oczach
ale ja się tylko uśmiechnęłam złośliwie i usiadłam obok niego
- Widzisz co mi ten twój Bartuś zrobił - wskazał na swoją twarz - należy ci się wpierdol
- Dobrze ci tak, będziesz tak długo chodzić z obitą mordą a żadna laska się w tobie nie zakocha
- Zamknij się bo dostaniesz przy całej szkole
- Nie pozwolę sobie na takie traktowanie zrywam z tobą - odparłam i wstałam - a i nauczyć się bić
Odeszłam od niego i minęłam się z dumnym
ze mnie Bartkiem lecz zawołałam mnie więc podeszłam do niego chciałam mu coś powiedzieć lecz zatrzymała mnie jego dziewczyna która do nas podeszła
- Laska jestem z ciebie dumna - powiedziała brunetka z uśmiechem
- Faustyna wybrałaś sobie jakiegoś chuja co nawet by cię nie obronił bo się bić nie potrafi
- Bartek daj już spokój - odpowiedział brunetka
- No co racje mam, prawda Faustyna?
- No prawda, ale nie mówmy już o nim
- Ja porywam Faustynę, pa Bartek - odparła brunetka i pociągła mnie za rękę
Poszłam z Olą za szkołę i usiedliśmy na murku
akurat ta przerwa była długa więc siedzieliśmy sobie i rozmawiałyśmy o różnych rzeczach
czasami nawet o Bartku, muszę przyznać
że Bartek nie wziął jakieś kurwy tylko normalną dziewczynę
- Cieszę się że Bartek akurat wybrał ciebie a nie jakąś inną która leci tylko na wygląd i na kasę
- Miło mi
- Wpadnij dziś do mnie
- I tak nie mam co robić to, czemu nie?
- Dobra Ola ja lecę, zaraz mam następną lekcje
- Spoko, ja też zaraz mam lekcje
- Pa, do później
- Do zobaczenia!
Akurat Ola kończyła lekcje wtedy kiedy ja
więc odrazu poszliśmy do mnie, naprawdę fajnie spędziliśmy czas, a jeszcze nie dawno bym powiedziała że jest jakaś dziwna i nie miła dziewczyna w szkole, lecz to nie prawda
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro