Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

- Faustyna -

Dziś strasznie źle się czułam i nie wychodziłam nigdzie, kokosa wypuszczałam do ogródka a leżeliśmy na łóżku w moim pokoju oglądałam
film jedząc popcorn i zażywałam jeszcze leki które popijałam herbatą, lecz kiedy tak leżałam zadzwoniła do mnie moja rodzicielka, odebrałam
odrazu bo pewnie coś potrzebowała

- Halo? - spytałam z chrypką w głosie

- Część Faustynka, jak wiesz jestem teraz w pracy a muszę jutro gotować takie danie i czy mogłabyś iść do sklepu aby kupić składniki?

- Jasne, pójdę

- Dziękuję kochana jesteś

Moja rodzicielka się rozłączyła i ja mimo brak siły wstałam z łóżka aby się ubrać, ubrałam jasno niebieskie spodnie, czarny top, białą bluzę, białe
skarpetki, umyłam zęby, pomalowałam się popsikałam się perfumami i zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie, zrobiłam sobie wafle ryżowe z nutellą oraz truskawkami, zrobiłam herbatę i wzięłam odrazu tabletkę, ubrałam buty
i kurtkę wzięłam psa i poszłam do sklepu aby kupić wszystkie składniki, wzięłam wszystko
o to co prosiła mam, w dodatku wzięłam sobie maślanego rogalika i poszłam do domu, wzięłam
psa i poszłam do swojego pokoju znów się położyłam się na łóżku i zasnęłam

Kiedy się obudziłam to strasznie źle się czułam
stwierdziłam że zadzwonię do Julity aby kupiła mi jakieś leki bo nie mam żadnych w domu
Julita jako kochana przyjaciółka oczywiście się
zgodziła

Po piętnastu minutach mogłam wreszcie zażyć jakieś leki ponieważ Julita mi je właśnie przyniosła a w dodatku kupiła mi moje ulubione słodycze oraz słone przekąski

- Boże dziękuję Julitka, kocham cię

- Też cię kocham, i nie ma za co

- Teraz mam trochę energii, i czy chciałabyś upiec ze mną chleb truskawkowy i bananowy, a jak wiemy za niedługo wraca Bartek i chciałam coś mu upiec, pomożesz mi?

- Oczywiście że ci pomogę, sama mam ochotę na taki chlebek

- Ja też

Poszliśmy z Julitą na dół aby upiec dwa chleby jeden truskawkowy a drugi bananowy, w trakcie
robienia chlebków nieźle się bawiliśmy ale też denerwowaliśmy kiedy coś nam nie wychodziło
Julita kroiła banany a ja truskawki i kiedy odcinałam końcówki to przypadkowo ucięłam
się w palec

- Kurwa - przeklnęłam cicho

- Co się stało?

- Ucięłam się w palec

Wzięłam krzesło i na nie stanęłam, w szafce szukałam plastrów i na szczęście były, wzięłam
jeden i owinęłam go sobie wokół palca
zabrałam się znów do roboty

- Owinęłam sobie go tak samo wokół palca jak Bartka

- O Jezu - brunetka wyburza śmiechem - Tego palca trzeba podpisać jako Bartek

- Ej napisz mi to na plastrze

Podałam Julicie markera i wystawiłam palca aby mogła napisać imię mojego chłopaka, zaszliśmy się i dalej robiliśmy chleb, po upieczenia chlebów musieliśmy z Julitą sprawdzić czy jest dobre, i było nawet dobre, znaczy tak trochę nam smakowało nie wiem jak będzie reszcie smakować ale wiemy to obie że jak powiedzą że nie dobre to dostaną patelnia w łeb, przecież się staraliśmy

Potem wzięliśmy sobie lody w pudełku i usiedliśmy na kanapie w salonie, oglądaliśmy film zjadać się lodami

- Nie wierzę w to jak to tak szybko zleciło, nie dawno jeszcze płakałam jak Bartek wyjeżdżał
a za trzy dni rano już tu będzie

- Ja też nie mogę w to uwierzyć, i przepraszam że ci tak powiedziałam, powiedziałam to wtedy że złości byłam trochę zła że z nami nie wychodzisz
i tylko siedzisz w domu i płaczesz

- Spoko, wreszcie już okej

- Właśnie, nie odczytałaś grupy a nie dawno dostałam wiadomość od Hani która zaproponowała spotkanie nam wszystkim

- To odpisz i powiedz odrazu że ja też będę

- Dobra, a za to jak Bartek przyjedzie to możemy zrobić mu imprezę niespodziankę

- Tak, upieczemy za dwa dni torta wieczorem, proszę?

- Jasne, przyjdę i cię pomogę

- Jeśli będziesz chciała to nawet na noc możesz zostać

- Zostałabym ale muszę wracać niestety, bo rano moja mama sobie wymyśliła że pojedziemy gdzieś

- Rozumiem

- Ej a nie za dużo tego, przecież mamy już dwa chleby

- No niby tak, ale wiesz Bartek lubi babeczki więc możemy je zrobić

- O mniam, ja też kocham babeczki

- I ja też

- To się nieźle wszyscy dobraliśmy

- No właśnie

- Dobra Faustynka ja wracam, muszę lecieć pa

- Pa Julitka

Lody dałam do zamrażarki i zamknęłam drzwi wzięłam kokosa na ręce i poszliśmy do mojego pokoju, wzięłam piżamę oraz telefon i poszłam
do łazienki, zmyłam makijaż, umyłam zęby i poszłam się umyć, w między czasie kiedy się ubierałam w piżamę to zadzwonił Bartek, odrazu
odebrałam i poszłam do pokoju się położyć na łóżku, kokos położył się obok mnie i słuchał
głosu Bartka

Potem się rozłączyliśmy i ja poszłam spać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro