Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

- Faustyna -

Od wczoraj strasznie mnie boli brzuch i wymiotuję, nie mam pojęcia czym to jest spowodowane ale przy takim bólu nie mogę się
nawet ruszyć, postanowiłam zadzwonić do Julity
aby do mnie przyszła a od rana siedziałam w piżamie ponieważ nie dałam radę nawet się ubrać
lecz po chwili poczułam jak zbiera mi się na wymioty, dociągałam się do łazienki i zwymiotowałam do toalety a w między czasie po całym domu rozlegał się dźwięk dzwonka do drzwi, poszłam na dół aby otworzyć Julicie i wpuściłam ją do środka, usiedliśmy na kanapie
a mi praktycznie było słabo

- Co się stało że musiałam przyjść? - spytała zmartwiona niska brunetka

- Ogólnie to strasznie boli mnie brzuch od wczoraj i wymiotuję, wiesz może czym to jest spowodowane

- Faustyna a może ty w ciąży jesteś?

- Nawet mi nie gadaj takich rzeczy

- No to jeśli to nie ciąża, to może zatrucie pokarmowe?

- Nie wiem, może

- A może jednak kupię ci te testy ciążowe

- Julita błagam cię

- Zaraz wracam

- Ale czekaj

Nawet nie zdążyłam dokończyć bo Julita wyszła z domu, ale ja napewno nie jestem w ciąży, to nie możliwe przecież Bartek się zabezpiecza, więc to nie możliwe że będę w ciąży

Julita przyszła po chwili z trzeba testami w ręce
i kazała mi je zrobić, nie chciałam się z nią kłócić więc po prostu poszłam i zrobiłam te trzy testy
poczekałam piętnaście minut ale wszystkie wyszły negatywnie, wtedy stres ze mnie zeszedł
i nie musiałam się martwić co będzie później
zeszłam na dół do Julity i pokazałam jej testy

- Czyli nie będę ciocią? - spytała udając płacz

- Nie

- Szkoda, chciałabym być już ciocią

- Julitka uspokój się

- A tam cicho, lepiej zadzwoń do Bartka aby przyszedł

- I co mam mu powiedzieć?

- Że jesteś w ciąży, ciekawe jak zareaguje

- No nie wiem czy to dobry pomysł

- Proszę, chcę zobaczyć jego reakcje

- No dobrze

Zadzwoniłam do Bartka aby mógł tu na chwilę przyjść, oczywiście się zgodził czym Julita była
zadowolona a ja się trochę stresowałam jak zareaguje mimo że nie jestem w ciąży, po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć i wpuściłam go do środka, poszliśmy usiąść na kanapie a Julita siedziała obok mnie patrząc na niego i na mnie

- Bartek bo ty - zaczęłam przerywając i zabrałam oddech - będziesz ojcem

- Słucham?

- Będziesz tatą

- Nie wiem co powiedzieć

- Cieszysz się?

- Bardzo, ale tego się akurat nie spodziewałem
Ale bardzo się cieszę - cmoknął mnie w usta

- Żartowałam, nie jestem w żadnej ciąży

- Co?! - odparł ze zdziwieniem - ale jak kto?

- Julita chciała zobaczyć jak zareagujesz i w sumie to ja też, ale mogę ci się przyznać że robiłam dziś testy ciążowe

- Po co?

- Ponieważ od wczoraj bardzo boli mnie brzuch i wymiotuję

- Ale tak wogóle to przecież my się zabezpieczamy

- Zawsze może wam gumka pęknąć - odparła rozśmieszona brunetka obok

- Nie krakaj bo wykrakasz

- Ale wiesz Faustynka że taka też jest opcja

- Uspokój się Bartek

- Dobra kochani ja się będę zbierać, miło było ale się skończyło, pa

- Pa - powiedziałam jednocześnie z brunetem

- Faustynka muszę z tobą o czymś porozmawiać najlepiej jak zrobię to teraz bo później będzie za późno

- Co się stało?

- Za dwa dni wyjeżdżam do angli z rodzicami
nie będzie mnie przez miesiąc

- Ale jak kto? - spytałam ze łzami w oczach

- Muszę niestety, mimo że nie chce to jestem zmuszony

- Ja nie chce abyś wyjeżdżał

- Muszę, ale wrócę za miesiąc

- Obiecujesz?

- Obiecuję

Po moich policzkach spłynęły łzy a Bartek pocałował mnie w skroń i pogłaskał po policzku
nasz pies wskoczył na łóżku i położył się na moich
kolanach dając mi trochę radości na twarzy ale
i tak było mi przykro, to rozstanie przez miesiąc
co jeśli znajdzie tam inną

- Widzisz masz kokosa, będzie ci on mnie przypomniał, mogę ci nawet kupić drugie pieska jeśli potrzebujesz

- Ale ja nie chce drugiego psa tylko ciebie

- Faustynka muszę tam jechać

- Nie dam rady bez ciebie

- Co mam zrobić aby ci coś mnie przypomniało
mam cię zapłodnić

- Pojebało cię, tym bardziej sobie nie dam rady sama w ciąży

- Przepraszam, będę codziennie dzwonić
obiecuję

- Mhm

- Będę musiał już iść bo muszę się spakować

- Przyjdziesz jutro do mnie?

- Przyjdę

Za nim wyszedł z domu to pocałował a potem dopiero wyszedł, było mi bardzo przykro z tego powodu, a najbardziej boję się tego że sobie znajdzie tam inną i z nią tu przyjdzie, lecz mam nadzieję że coś takiego się nie wydarzy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro