Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

- Faustyna -

Obudziłam się wcześnie rano bo była chyba
siódma, a ten chłopak miał być na dziesiątą
więc wstałam z łóżka i zeszłam na dół do kuchni aby zrobić sobie mocną kawę i śniadanie, dziś postanowiłam i zwykłe tosty, jak zwykle do śniadania obejrzałam social media a później poszłam do łazienki i ubrałam na siebie niebieskie spodnie, panterkowy top
umyłam zęby, pomalowałam się, popsikałam się perfumami, złożyłam biżuterię i wyszłam z
łazienki, zeszłam na dół i usiadłam na kanapie w salonie aż po chwili usłyszałam że ktoś wchodzi do domu, była to moja mam z zakupami

- Cześć mamo, pomóc ci?

- Nie, dziękuje córeczko

- Napewno?

- Tak, leciutkie są te siatki

Położyłam się na kanapie i włączyłam jakiś film który swoją drogą była bardzo ciekawy i obejrzałam go do końca, zoriętowałam się że
za niedługo będzie tutaj Bartek więc poszłam
trochę ogarnąć w pokoju

Dziesięć minut późnej usłyszałam dzwonek do drzwi więc zeszłam na dół lecz moja mama była szybsza i otworzyła drzwi pierwsza po chwili
zobaczyłam wysokiego bruneta, uśmiechnął
się do mnie a ja lekko odwzajemniłam

- Cześć, Bartek jestem - powiedział i wyciągnął
rękę w moją stronę

- Cześć, Faustyna jestem - uścisnęłam rękę bruneta

Poszliśmy na górę do mojego pokoju i usiedliśmy przed książkami a ja pokazałam
Bartkowi czego nie rozumiem lecz po chwili jakimś sposobem rozumiałam temat

Spędziliśmy dwie godziny tym przedmiotem ale świetnie się przy tym bawiłam i Bartek
jest naprawdę fajny i go polubiłam

- Jeśli będziesz mieć jakiś problem to napisz
do mnie a ci pomogę

- Dziękuje

- Proszę, jestem tu dla ciebie aby ci pomóc

- Odwdzięczę ci się jakoś

- Nie trzeba, i do zobaczenia

- Pa

Bartek wyszedł z pokoju a ja stwierdziłam że zacznę pakować się na nockę do Julity spakowałam ubrania, kosmetyki, ładowarkę
szczoteczkę i bieliznę

Zeszłam na dół i weszłam do kuchni gdzie znajdowała się moja mama i gotowała obiad

- I co? - spytała moja rodzicielka

- Jakimś cudem zrozumiałam

- No widzisz, a jak Bartek?

- Fajny jest, polubiłam go - moja rodzicielka się zaśmiała - Mamo on mnie tylko uczy matmy

- Akurat pasujecie do siebie

- Mamo proszę cię, przestań, to tylko kolega i uczy mnie matematyki, to nic nie znaczy

- Faustynka ja na twojego tatę też mówiłam że to tylko kolega a teraz widzisz, to jest mój mąż

- Ale ja z Bartkiem nie będę, wogóle dopiero się poznaliśmy

- Siadaj do stołu, zrobiłam zupę, chcesz?

- Tak, zjem

Nalałam sobie trochę zupy do miski, usiadłam
przy stole i zajadałam się zupą przeglądając Tiktok'a

Wieczorem byłam już u Julity w domu i opowiadałam jej o Bartku, a ona słucha jak
nigdy

- Zakochałaś się? - spytała brunetka

- Nie, zwariowałaś?!

- Z twoich opowiadam tak to wynika

- Nie prawda

- Faustyna, znamy się od urodzenia

- Julita skoro znamy się od urodzenia to dobrze wiesz że ja się nie zakochuje w kimś odrazu

- Zawsze może się coś zmienić

- Nie zmieniło się nic

- Czyżby?

- Tak

- Przecież wiesz że mi możesz ufać

- Ufam ci Julitka ale ty mi chyba nie wierzysz

- No bo mówisz o nim jakbyś była zakochana

- Jest ładny, ma fajny charakter i jest po prostu fajny, polubiłam go ale napewno się nie zakochałam

- No dobrze, ale jak się w nim zakochasz to masz mi to powiedzieć

- Powiem ci, obiecuje

Poszliśmy spać około piątej rano bo przez całą noc obgadywaliśmy każdego i oglądaliśmy serial

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro