12
- Faustyna -
Dziś ma do mnie wpaść cała klasa i po szkole
poszłam na zakupy, duże zakupy ponieważ mam naprawdę duże plany na dzisiejszy wieczór, zaczęłam układ wszystkie poduszki
na kanapie bo będziemy wszyscy na niej spać
ta kanapa jest wielka i rozkładana więc idealnie
dla nas wszystkich, na stół dałam chipsy, żelki
popcorn, owoce, ciastka, zrobiłam sama gofry
położyłam na stół jeszcze alkohol oraz szklanki
i jeszcze sok pomarańczowy, jak skończyłam
to usiadłam sobie na kanapę z telefonem w ręku lecz i tak po chwili musiałam wstać bo ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi, wstałam
z prędkością świata aby otworzyć drzwi a moim oczom ukazała się Julita
- Cześć - przytuliła mnie oraz rozejrzałam się do okoła - jestem pierwsza?
- Tak, przyszłaś godzinę wcześniej
- Rozumiem
- Ale to dobrze bo chciałam ci coś powiedzieć
- Co takiego?
- Usiądźmy
Usiedliśmy na kanapie a ja nie wiedziałam jak zacząć lecz wiedziałam że Julicie mogę zaufać
i nie powie tego nikomu, chodzi o Bartka bo zakochałam się w nim przez ostatni spędzony czas razem
- Jak wiesz tobie mogę zaufać i chce abyś ty to wiedziała pierwsza
- Tak wiem i słucham cię
- Zakochałam się
- W kim?
- A jak myślisz
- Wiesz dużo ich jest ale myśle że w Bartku
- Tak, w Bartku
- Ale jak?
- Jak wiesz mnie i Bartka nie było przez tydzień w szkole dlatego że był chory a ja się nim zajmowałam i też mu pomagałam przy zerwaniu z Olą i przez ten spędzony czas razem poczułam coś do niego
- O wow
- Lecz nie mogę mu o tym powiedzieć
ponieważ on traktuje mnie jak siostrę i wiem
że nic do mnie nie czuje ani nigdy nie poczuje
- Faustynka mylisz się
- Ja, ja się mylę?
- Tak, mylisz się
- Nie wydaje mi się
- Czy ty widziałaś jak on na ciebie patrzy
jest zakochany mówię ci
- Nie wiem
- Wyznaj mu to
- Nie dam rady
- Dasz, jeśli tego nie zrobisz to żadne z was tego nie zrobi potem może być za późno, on sobie
jakaś laskę znajdzie żeby zapomnieć o tym uczuciu do ciebie ponieważ mogę się założyć że myśli tak samo jak ty, że go nie chcesz
- Ale ja go chce, tylko nie umiem mu tego powiedzieć
- Nic na siłę, zawsze możesz poczekać może on się odwarzy cię o to spytać
- Niestety wróżką nie jestem i nie jestem pewna czy tak się stanie, ale zaczekam
- Wierze w ciebie
Julita rozłożyła ręce a ja się w nią wtuliłam potrzebowałam teraz tego akurat tylko brakuje mi tu jednej osoby i mam nadzieje że się pojawi
i modliłam się aby nie dostać od niego wiadomości że jadnak nie przyjdzie, musiałam
się oderwać od Julity ponieważ usłyszeliśmy
dzwonek do drzwi a w nich stał właśnie on
uśmiechnęłam się ale w środku cieszyłam się jak dziecko
- Jest ktoś? - przytulił mnie
- Tak, Julitka jest
Kierowałam się do salonu a za mną podążał Bartek który usiadł obok mnie na kanapie siedziałam po środku więc jestem obok Bartka
i Julity
- Ślicznie tu wszystko przygotowałaś - odezwał się brunet przerywając ciszę
- Dziękuje - uśmiechnęłam się - nie zajęło mi to jakoś dużo pracy ale rzeczywiście jest ślicznie
Kiedy przyszła już reszta to mogłam kontynuować mój pierwszy plan czyli robienie
oraz lepienie pierniczków, dziś wyjątkowo nasypało dużo śniegu więc daje to trochę klimatu świątecznego, poprosiłam Bartka żeby napalił w kominku ponieważ nie potrafię się zajmować takimi rzeczami, na szczęście się zgodził co w domu po kilku minutach zrobiło się cieplej
po wyrobieniu ciasta zajmowaliśmy się lepieniem i była przy tym niezła zabawa tak samo jak przy robieniu ciasta, a mąka była na wszystkich i wszędzie
Po upieczeniu pierniczków zostawiliśmy na chwile aby troszkę ostygły, lecz później mogliśmy brać się za ozdabianie ich, chłopacy zamiast dekorować to bardziej zjadali lukier ale było na tyle że na szczęście wystarczy do wszystkich pierników a było ich naprawdę sporo
Kilka godzin później zamówiliśmy dużą pizzę
i się nią zjadaliśmy oglądając horrory, obok
mnie siedział Bartek więc zawsze mogłam się
przytulić do niego jakbym się czegoś przestraszyła
Jak znudziło nam się oglądanie filmów to postanowiliśmy zagrać w butelkę, z nimi niebiezpieczne się w to gra bo nie wiadomo
co mogą wymyślić ale stwierdziłam że zagram
Kinga zakręciła butelką i wypadło na Patryka
- Prawda czy wyzwanie? - spytała brunetka
- Wyzwanie chce
- Butelką wybierze jedną dziewczynę która będzie mogła cię pomalować
- O nie, nie zgadzam się
- Musisz
- Kinia proszę nie
Kinga zakręciła butelką i wypadło na nią wstałam z podłogi i poszłam do swojego pokoju po kosmetyki i przyniosłam je na dół aby Kinga mogła wykonać makijaż na Patryku, Kinga
usiadła na jego kolanach i wzięła podkład oraz gąbeczkę
- Kinia wiesz jak cię kocham
- Cicho siedź bo jeszcze ci nałożę maskarę na policzki przypadkowo
Po skończonym makijażu Patryk nie był zadowolony a my się z niego śmialiśmy przez co był oburzony lecz musiał teraz on zakręcić
butelką, czyli się zemści na nas a butelką wypadła na Bartka
- Bartuś prawda czy wyzwanie - spytał Patryk uśmiechając się złośliwe
- Niech będzie prawda, muszę wiedzieć na czym stoję
- No weź wyzwanie
- Nie, pierwsze biorę prawdę
- Czy w tym kole siedzi osoba która ci się podoba?
- Tak
Poczułam wzrok na sobie każdego lecz ignorowałam to, przecież to na pewno nie ja
a co jeśli to ja, chciałabym potem znudziło
nam się to a bardzo byliśmy zmęczeni i trochę
pod pływam alkoholu to położyliśmy się na kanapę, Hania spała ze świeżym, Wiktoria
spała z Przemkiem, Patryk spał z Kingą
Julita spała z Patrykiem, Oliwer sam
a ja spałam z Bartkiem ponieważ uwielbiałam
spać z nim, zawsze jest mi wygodnie i ciepło
wtuliliśmy się w siebie i zasnęliśmy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro