7
- Bartek -
Dziś zrobiłem sobie dzień wolny od szkoły i po prostu do niej nie poszedłem, to samo zrobiła
Ola więc zaprosiłem ją do siebie, na początku
oglądaliśmy serial lecz później nam się to znudziło i po prostu leżeliśmy przytuleni do siebie
- Gdybyś mnie wtedy nie pocałowała to chyba byśmy tu nie leżeli razem
- Masz racje
- Mam nadzieje że to nie był pierwszy i ostatni pocałunek - odparłem i ją pocałowałem
- Nie spodziewałam się tego - odparła zdziwiona brunetka
- Kocham cię - powiedziałem całując ją w
czoło - droga Aleksandro czy uczynisz mi ten
zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście że tak!
Pocałowałem ją a ona się we mnie wtuliła
przeczesywałem jej włosy i zaczęła zasypiać
pod moim dotykiem, przytuliłem do niej i
tak samo poszedłem spać
Obudziłem się po paru godzinach a Oli już nie było obok mnie więc wstałem i rozejrzałem
się wszędzie lecz po Oli ani śladu, na blacie
w kuchni znalazłem małą karteczkę, była to
informacja od Oli że musiała wracać do domu
i żebym się nie martwił
Od paru dni nie mam kontaktu z Faustyną
a w szkole to praktycznie nie rozmawiamy
wiem że ma chłopaka i poświęca mu czas ale
mi też jest przykro z powodu braku kontaktu
postanowiłem do niej napisać
Do Faustynka🎀
- Hej, masz czas się spotkać?
Od Faustynka🎀
- Hej, jasne mam dziś czas
Do Faustynka🎀
- Chcesz się spotkać za 20 minut?
Od Faustynka🎀
- Tak!
Poszedłem się ogarnąć na te spotkanie z Faustyną, ubrałem na siebie niebieskie spodnie
białą koszulkę, białą bluzę, umyłem zęby i
popsikałem się perfumami
Wyszedłem z domu i kierowałem się pod dom
Faustyny, zapukałem do drzwi i otwarła mi
blondynka z kubkiem w ręku, wpuściła mnie
do środka i usiadłem przy stole, Faustyna podała mi kawę a do tego pokroiła szarlotkę
robioną przez jej mamę, usiadła na przeciwko
mnie i wpatrywała się we mnie
- Mam dziewczynę - powiedziałem przerywając cieszę
- Kto? Kogo?
- No Olę
- O Wow
- A ty jak?
- Wiesz, jest dobrze jak narazie
- Jesteś nadal z Kacprem?
- Gdybym nie była to bym ci już dawno to powiedziała
- Dawno nie rozmawialiśmy, unikaliśmy się
strasznie przykro mi z tego powodu, tęskniłem
za tobą
- Przepraszam Bartek, lecz mi też przykro z tego powodu, chciałam napisać do ciebie wcześniej ale bałam się że odmówisz spotkania
- Przecież wiesz że nigdy bym nie odmówił z tobą spotkania
- Wiem, przepraszam
- Faustynka przestań mnie przepraszać, nic nie zrobiłaś, wstań na chwile
Wstałem z krzesła tak samo jak ona i mocno
ją przytuliłem, chciałem spędzić z nią dzisiejszy dzień ponieważ nie mam pojęcia kiedy znów
spędzimy sobie razem dzień sam na sam
Prze cały dzień coś robiliśmy różne rzeczy
a wieczorem postanowiliśmy że zrobimy
kolacje czyli szakszuke a kiedy wbijałem
jajko na patelnie to zamiast na patelnie spadło
mi na ziemie
- Bartek ty ciamajdo, nie umiesz trafiać
- W inny sposób potrafię - uśmiechnąłem się
do blondynki
- Uspokój się - odparła zdenerwowana blondynka
- No już spokojnie, posprzątam to
- Zostaw, ja posprzątam
- Ja zrobiłem to ja sprzątam
- Nie denerwuj mnie jeszcze bardziej
- Później się obrazisz że ci nie pomogłem
- No dobra
Posprzątałem te jajko z podłogi a Faustyna dokończyła naszą kolacje, podała wszystko
do stołu i jeszcze zrobiła nam herbatę
Faustyna czekała na mnie przy blacie kuchennym bo nadal ścierałem to głupie jajko z podłogi
- Może ci pomogę co?
- Nie trzeba, skończyłem już
Wyrzuciłem chusteczkę do kosza i chciałem iść już do stołu ale poczułem jak ktoś mnie obejmuje, czyli nikt inny to nie mógł być jak Faustyna tak samo wtuliłem się w nią
później usiedliśmy do stołu i zjadaliśmy się naszą kolacją, wyglądało smacznie i smakowało
tak samo, niestety po kolacji musiałem się zbierać ale bardzo nie chciałem i widziałem smutek w oczach Faustyny mi też było przykro lecz zobaczymy się jeszcze jutro, pożegnałem
się i zniknąłem z pomieszczenia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro