XIII
Stałam przed szafą z ręcznikiem na ramionach i wybierałam ubranie na imprezę. Nie miałam pojęcia jak wyglądają tu takie zabawy, wiec zdecydowałam się na czarną sukienkę do kolan, na grubych ramiączkach, z fioletowo - złotym paskiem w talii. Zdziwiłam się gdy na dole szafy zobaczyłam czarne szpilki, jednak postanowiłam wykorzystać je do wieczornej kreacji.
Po godzinie trzymania farby na włosach wyplukalam je dokładnie, myjąc szamponem jaki znalazłam. Pachniał owocem granatu, który wręcz ubustwiałam. Wysuszylam je i użyłam tajemniczego olejku, stojącego na jednej z półek w łazience. Dzięki niemu moje włosy stały się błyszczące, co mnie bardzo ucieszyło. Pofalowały się same, wiec wyszłam z łazienki. Podeszłam do łóżka i wzięłam z niego ubranie, które wcześniej przygotowałam. Przebrałam się i zaczęłam malować. Oczy pomalowałam mocniej niż zwykle, a resztę normalnie. Na usta chciałam nałożyć błyszczyk, jednak przeszkodził mi w tym Astar, który wparował do łazienki z głupim uśmiechem i podał mi mały przedmiot. Była to szminka, ciemnofioletowa. Nałożyłam ją na usta i udaliśmy się w umówione miejsce.
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro