Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

Odsunełam od siebie chłopaka i zasłoniłam się koudrą. To mój ojciec.
-Ubierzcie się natychmiast.-Rozkaz. Hoseok był tylko bez koszulki ja natomiast w samej bieliźnie. Ojciec wyszedł, a ja przerażona ubieram się.
Ojciec czeka na nas w aucie.
-Jedziemy do Loży.-Rzuca do Hoseoka nie do mnie. Chłopak skinął głową. Wsiadamy do jego BMW i jedziemy w nieznanym mi kierunku.
-Boje się.-Mówię szczerze. On patrzy na mnie zdziwiony. Kładzie dłoń na moim udzie i lekko gładzi dodając mi otuchy.
Dojerzdzamy do wielkiego wierzowca. Wsiadamy z ojcem do winy. Pietro -67.
-Tato czy ten wierzowiec jest w 100% przeznaczony dla mafi ?
-Tak jest to siedziba sił zjednoczonych mafii koreańskich. SSZM-K w skrócie taki napis jak na dachu tego wierzowca.
Dojeżdżamy na sam dół i skanujemy swoje dłonie. Bo to ponoć obowiązkowa procedura.
Weszliśmy do wielkiej okrągłej sali.
Stało tam wiele ,,tronów'' tak tronów to dobre określenie ogromne krzesła obite skórą z i z złotymi dodatkami oraz jakimś kamieniami szlachetnymi wszytymi w oparcia i siedzenia.
Wszystkie trony były zajęte prócz jednego z wygrawerowanym mojim nazwiskiem, tron mojego ojca.
Obok ogromnych tronów stały wierne kopie tylko mniejsze. Trony dziedziców jak wyjaśnił mi Hobi. Stanełam z ojcem przy naszych, a on zaczął przemowe.
-To moja jedyna córka Ida, część z was ją zna, część tylko kojarzy z opowieści. Młodzi macie czas zaimponować mnie i jej..-Mówi, a ja zdałam sobie sprawe co się dzieje. Rozglądałam się po sali szukając ratunku. Kojarzyłam 6 mafi i to po tronach dziedziców.. Tylko 6 z 10 które był obecne.
Zauważyłam że koło tronu Minów stoji podwójny tron na którym siedział Yoongi z Camillą, mogę wam przysiąć że widziałam lekki brzuch. Uśmiecham się szeroko na myśl że zostane ciotką. Z tych przyjemnych myśli wyrywa mnie kolejka która ustawiła się wokół mnie. Starszych jaki i młodszych. Widziałam gdzieś w tłumie czerwone włosy Tae i rude włosy Jimina. Jednak moją uwagę skupili krążący wzdłuż ścian mężczyźni. Poznałam wsród nich sylwetke JungKooka. Zerwałam się z tronu żeby go obserwować. Co wzbudziło zainteresowanie moich adoratorów.-* Czemu tak patrzy na tego zabójce*-Słyszę szepty. Ratuje mnie jak zwykle Tae. Który przepycha się przez tłum i proponuje mi taniec. Na który się zgadzam.
Rozmawiam z Tae robiąc nieskończoną ilość kółek.
-Tam są Kimowie.
-Kolejni ? To jakaś rodzina ?
-Nie to KimSeokJin, tamci to Wangowie a tamten to Jackson Wang.
-Patrzy na mnie jak na coś do schrupania..-Mówię lekko śmiejąc się z spojrzenia jakim obdarza mnie Jackson.
-Tamte dwa rody to Lee i Woo, oni są w wieku twojego ojca. Słabe mafie przemytowe nie cieszą się szacunkiem, tymbardziej że nie mają dziedziców.
-Okej czyli to wszyscy ?Czemu nie poznałam wcześniej SeokJina i Jacksona ?
-Bo są mafiami politycznymi, sabotują Chiński i Koreański rząd, które uparcie szukają nas wszystkich.
-Tam jest Kookie. Ja musze z nim pogadać.. Powiedzieć mu, że zrywam kontakt z Jiminem, że ja i Hoesok do niczego nie doszło..
-Na pewno?-Pyta Tae.
-Tylko tyle ile wymagała sytuacja.
-Yhm.-Przytakuje Tae.
-Czemu mój ojciec zabrał mnie z domu Hoseoka ? Czy nie tego chciał.
-Hoseok to dobra partia, ale jak widzisz doszli kolejni. Nie jesteś już bezpieczna. Nie masz prywatności. Jesteś włsnością mafi swojego ojca.
-To ochydne, okropne i obrzydliwe.
-W skrócie OOO ? -Śmieje się lekko Tae.
-O do sześcianu.-Mówię oddając uśmiech.
Siadam znowu na swoim miejscu. Po czym pochylam się do ojca.
-Nienawidzę Cię. Mama też Cię znienawidzi jak się dowie..-Szepcze zła.Ojciec lekko drętwieje. Po czym uśmiecha się.
-Jeon podejc tu..-Mówi, a czarna sylwetka Kooka zbliża sie do tronu mojego ojca.-Daj mi swój pistolet.-Chłopak zgodnie z wolą mojego ojca podaje go mu. Widzę że mafiozi patrzą na ten pokaz z otwartymi japami. Ojciec przystawia pistolet do czoła Kooka.
-Licz od pięciu w dół, może moja córka zmądrzeje..

C.D.N.

Uwaga ogłaszam że po wielu namowach i rozmowach z paroma osobami stwierdziłam że dokończe to opowiadanie bez zawieszania.
Napiszcie standardowo jak wam się podoba..
Mimo ze ja nie jestem zadowolona z tego rozdziału..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro