Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Hoseok mnie przytulił, przytulił mnie mocno. Po czym osunął się na ziemie.
-Ida nie mogę. Przepraszam nie chciałem ja, wyszystko spierdoliłem.-Jęczy chłopak, a ja patrze na niego zdziwiona.
-Hobi wstań. -Mówie i łapie jedo dłonie. Widzę jego zapłakaną twarz. Chłopak pachnie lekko alkocholem.-Zrobie ci herbaty-Proponuję. Chłopak nie puszcza jednak moich dłoni.-Hobi puść mnie. Chłopak pokiwał głową na nie.-To choć ze mną.-Mówię i wskazuję głową na drzwi. Chłopak posłusznie za mną idzie. Robie nam herbaty. Podaje mu jednen kubek. Sama biorę w dłonie drugi.
-Ida spierdoliłem dwa razy, nie zrobie tego po raz trzeci.-Mówi. Tak bardzo chciała bym mu wierzyć. Chciałabym być z nim, potrzebowałam go jak powietrza. Gdy zaczynało się układać zranił mnie. Nie umiem mu ufać. Nawet jeśli chcę. Nawet jeżeli go kocham instynktownie ciągnie mnie do Jimina i Kooka z którymi jestem bezpieczniejsza. Gdy rozmyślałam o tym do domu wtargli Tae i Kookie.
-Hoseok.-Wysyczał Kook patrząc na Hobiego z nienawiścią. Miał rozcietą wargę i pare szram na policzku. Położył dłoń na ramieniu Hobiego.
-Spiepszaj z tąd.-Rzuca Tae.
-Spokojnie już się uspokojił. Musieliśmy porozmawiać. - Mówię spokojnie kładąc dłoń na torsie Kooka. Chłopak przylega czołem do mojego czoła, po czym całuje czubek mojej głowy.
-Czyli jesteś bezpieczna ? Mam już jechać ?-Pyta. Ja kiwam głową na nie. Chcę żeby został.
Tae kręci głową, wydaje mi się że słyszę jego myśli. Jak tak dalej bedzie nigdy nie wybiorę.
Może nie muszę? Może unikne wyboru ? Tego chciałabym najbardziej. Tae zabrał Hoesoka. Gdy wyszli zdałam sobie sprawę że nie powiedziałam mu czy ma u mnie szanse czy nie. Czy umiem mu wybaczyć czy nie.
Zostałam z Kookiem. Uśmiecham się do siedzącego na kanapie chłopaka.
Nad czym się zastanawiam, jest ideałem, nidy tak jak Hoseok mnie nie zgwałcił, nie zostawił dla innej, nie próbował tak jak Jimin dosypać mi narkotyków.
Był czysty. Nieskazitelny wręcz.
To czemu go nie kocham ?-Codziennie zadaje sobie to pytanie, wiem że on też wiem,że go to frustruje bardziej niż mnie.
Jimin czy go brałam kiedykolwiek pod uwagę?
Prawie, kiedyś prawie wszystko rozwiązałam.
Życie nie jest bajką, a ja nie jestem księżniczką.
-JungKookie..-Jęcze siadając na jego kolanach i chowając twarz w zagłębieniu jego szyji.
-Tak maluszku ?-Pyta. Zawsze gotowy zrobi dla mnie wszystko.
-Zanieś nas do sypialni.-Powiedziałam ziewając. Nas-wiem że On czuję się lepiej gdy mówie o nas, nie o sobie, nie o nim o nas.
Chłopak kładzie mnie na miekkim materacu. Zdejmuje spodnie i kładzię sie obok.
Zasypiam wdychając jego perfumy.
Jestem spokojna, wiem że to mój Kookie, przyjaciel, ale czy coś wiecej ?

No macie już haha
Dedykuje ten rozdział TumbrylOppa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro