Rozdział 13
Hoseok pov.
- Nie ma kurwa nigdzie jej nie ma!-Wrzeszcze jak opętany i wal pięścią w stół.
-Radze Ci się uspokoić Jung.-Powiedział chłodno Taehyung.-Jeon opowiedział mi co miedzy tobą, a Idą było... Nie dziwię się że nie chcę wracać.- Wkurwia mnie jego spokój.
Siedzimy w biórze Kim Namjoona w całym pokoju unosi się dym palonych przez nas papierosów.
-Któryś z was coś wie. Macie mi natychmiast powiedzieć gdzie ona jest !-Wrzasnąłem ponownie uderzając w biórko. Jimin przeczesał ręką włosy i spojrzał na mnie z litością.
-Hoseok przestań udawać jesteś zakochany w Idzie i nie dochodzi do ciebie to, że wolała JungKooka.
-Jej ojciec wybrał mnie !- Wysyczałem przez zęby. -Ten tylko się zaśmiał.
-Nie,nie, nie mój drogi.-Powiedział podchodząc do mnie.-Chce związać córkę przedstawicielem mafi, więc my też się w to wliczamy.-Powiedział a ja zobaczyłem ten jego ochydny błysk w oku. Błysk pojawiał się wtedy gdy Park był pewny wygranej.
Zamachnąłem się na niego, ale ten zrobił unik. Wtedy zareagował Kim który złapał mnie za rękę i wykręcił ją.
-Wysłałem za nimi ludzi. Szanse na znalezienie jej są marne, są już pewnie blisko granicy albo już ją dawno mineli.-Powiedział i puścił mnie. Opuściłem głowę. Mam ich wszystkich kurwa dość będę szukał sam i ją znajdę i urządzę tak, że nigdy nie ucieknie.
JungKook pov.
Staneliśmy na parkingu po długiej podróży.
Wyjąłem koc z bagażnika i okryłem nim Ide która skuliła się na tylnym siedzeniu. Pocałowałem ją lekko i usłyszałem ciche stękniecie dziewczyny. Usiadłem na przednim siedzeniu i gapiłem się w kierownicę.
Tracę wszystko i nie zyskuje nic.
Nie nie myśl tak. Ida Cię potrzebuję, patrzę na jej zaczerwieniony policzek.
Dziewczyna otwiera oczy. Uśmiecha się lekko. Wstaje i otulona kocem wysiada. Zaraz potem otwierają sie drzwi kierowcy, a ona siada okrakiem na moich kolanach okrywa nas kocem i wtula się we mnie. Chowa twarz w zagłebieniu mojej szyji i składa tam lekkie pocałunki. Odchylam głowe lekko do tyłu. Ona poprawia się na moich kolanachi przez co ociera się o moje kroczę.
-Yh Ida nie rób tak..-Mówie i chowam nos w jej ciemnych włosach.
-Tak to znaczy tak ?-Zapytała przygryzając wargę i zaczeła się obicierać o moje krocze. Zataczała kółka i dociskała się tak by być jak najbliżej mnie. Ugryzłem ją w szyję i zostawiłem tam krwawy ślad.
Dziewczyna spojrzała mi w oczy.
Położyła ręce na mojej klatce piersiowej.
-Kooki..Chcę się z tobą kochać..-Szepneła cicho całując moją szczękę.
-Też tego chcę..-Opowiedziałem z lekką chrypą.
Jimin pov.
Mija kolejny dzień Suga kręci się po mojim biórze.
-Park ty wiesz gdzie ona jest.-Mówi i wskazuje na mnie oskarżycielsko.
-Może wiem, może nie wiem..-Śmieje się przekrecając w dłoni małą figurkę.
-Hoseok jest wkurwiony wiesz, że jest w stanie zabić Jungkooka.- Wzdycham. Przewracam oczami i zerkam na Sugę.
-Dobra powiem Ci. Lecą teraz do Japonii potem mają w planach Stany.
-Kurwa teraz mi to mówisz ?!
-Suga ty nic nie rozumiesz. Specjalnie opóźniam ich lot. By Hoseok ich znalazł..-Chłopak spojrzał na mnie unosząc brew. Wzdycham teatralnie.
-Hoseok zajmie się Kookiem ja wtedy ucieknę ze nią.Nie sądzisz że Ida jest zbyt wysoko postawioną przedstwicelką mafii by spotykać się z zwykłym zabójcą ?
-Ty chcesz...-Niedokończonył Suga.
- Hoseok też miał od początku plan uwiedzenia jej i połączenia mafii.. Jednak zgubiło go to że myśli chujem i wmieszał ją w pojebany fetysz.- Yoongi spojrzał na mnie.
-Wiesz że Ida bedzie miała ze mną najlepiej.-Mówie i zerkam na niego lekko uśmiechając się.
- Ona kocha Jeona.- Powiedział zaciskając dłonie w pięść.
- Tak jej się wydaje bo nie poznała jeszcze mnie. -Uśmiecham się do figurki.
-Gdybym cie nie znał pomyślał bym, że się w niej zakochałaś.
- Jest ładna, wydaje się miła i ma przyjemny uśmiech.-Powiedziałem zerkając na Yoongiego.
-Ta kobieta ma w sobie coś co wszystkich przyciąga.-Zaśmiał się Suga.-Ty, Jeon no i Hoseok. On totalnie zwariował na jej punkcie.-Zacisnąłem dłoń na figurce.
-Nie ma ze mną szans...
C.D.N.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro