To była długa noc. (+ min. info o „To Niemożliwe")
Witam wszystkich. Ten utwór, haha, trudno mi to powiedzieć, ale... spodobał mi się. Napisałam go podczas TYCH dni i tak jakoś, sentymencik. Nie jest to romans (tak jak moja druga praca (niedokończona)), a swoją długość zawdzięcza praktyce i znawstwu mnie. Niestety za bardzo się ekscytuje przez co mam pewne trudności z cierpliwością... dlatego długie utwory to nie moja bajka. Wybaczcie wszyscy Ci, których tamta praca ujęła, ale mniemam, iż jej nie skończę. Bez większych ceregieli, zaczynajmy. Życzę miłych wrażeń.
To była długa noc. Za oknem tańczył wiatr z deszczem, którym raz po razie wtórowały błyskawice. Wszystko wydawało się mieć Cię na oku, jakby przeszywało na wskroś, a ona siedziała sama. Ubrana już w piżamę, na co składał się przeprany, granatowy t-shirt i różowe bokserki z DisneyLandu, wpatrywała się swymi złotymi oczyma w błyski i harce natury. Mimo chaosu panującego na dworze dziewczyna zdawała się być oazą spokoju, jej grube, brąz loki spływały po ramionach aż po pas, a pełne, delikatne, czerwone usta nawet nie drgnęły jakby zaklęte. Ale po co tam siedziała? Może marzyła o seksownej, smukłej figurze, a może o mądrości wszechświata? Nigdy się nie dowiemy, bo wczoraj zmarła i tak siedziała. Zimna, sama, martwa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro