Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 32 ~Koniec

[7 miesięcy później]

-Chcesz im powiedzieć o nas ?!- Oburzył się Hoseok. Ja przytakuje.
- Wiesz jak to się skończy, znowu wpadną w paranoje i wszystko dla mafii.- Mówi machając na mnie widelcem. Na razie Kook, Tae i Yoongi z Camillą wiedzieli o mnie i o Hoseoku. Rodzice natomiast myślą, że robię kolejny kierunek studiów w Japonii.
- Skarbie.- Mówi całując moje ramie.- Wiem, że cię to męczy. Mnie też, ale musimy zostać na tym wygnaniu.- Szepcze mi na ucho, a ja gwałtownie odkładam na blat łyżkę.
- Ja nie chce Hoseok.. Nie chce unikać własnej matki i do cholery chce mieć z tobą rodzinę.- Mówię głośno, wycieram dłonie w ścierkę rzucam ją gdzieś na stolik i wychodzę.
-Camilla mogę do Ciebie przyjechać ?-Pytam gdy zakładam kurtkę.
-Jasne, słońce znowu pokłóciłaś się z Hoseok..
-Cama wszystko ci powiem na miejscu.-Dziewczyna ma coś powiedzieć ale szybko koncze rozmowe i wsiadam do busa.
Życie tak naprawdę zmieniło mi się bardzo. Nic nie jest jak dawniej.
Mieszkam z Hoseokiem w Japonii, a moi rodzice dalej w Koreii. Myślą że studiuje, a co do Hoseoka to ponoć ustalił z rodzicami że się wyprowadza, a firmą bedzie zażądzał z Japonii.
****

-Cama przecież to nie ma sensu, jeszcze ojciec Hoseoka kazał mu wracać do Korei bo prowadzenie firmy zza granicy na dłuższą mete nie ma sensu.
-A co on na to ?-pyta Camilla popijając kawę.
-Nie mam pojecia. Nie dowiedziałabym się gdybym go nie podsłuchała jego rozmowy z Yoongim.
-Moim Yoongim ?Mogę go podpytać.-Powiedziała, a ja potrząsnełam głową.
-Skarbie nie dzięki, myślę że wcześniej czy później mi powiedzą. Bo przecież teraz dotyczy to też mnie.
-Myślisz, że mógłby pojechać bez Ciebie?-Wzruszyłam ramionami. Od 7 miesiecy byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi byłam szczęśliwa bo był ze mną Hoseok.
-Chcę przeżyć życie z Hoseokiem.-Szepcze.- Ale nie chcę tracić przy tym rodziny.
- Rozumiem Cię Ida, ale musisz zrozumieć, że Hoseok nie chce Cię na nic narażać.-Biorę głęboki wdech i patrzę na Camille.
-Chciałabym odkręcić wszystko.
-Czasem się nie da.
-A gdyby tak. Postawić wszystkich przez faktem dokonanym ?
-Słucham ?-Pyta Camilla. Ja otwieram szerzej oczy na mój własny pomysł. Wstaję z kanapy.
-Lecę do domu. Wyjaśnię ci potem.-Mówię i biegne jak najszybciej na busa.
****
-Hobi?-Pytam gdy wchodze do domu. Mój mężczyzna siedzi na kanapie pochylony nad ławą na której leży laptop i sterta papierów. Popycham go tak żeby był oparty o oparcie kanapy.
Siadam na jego kolanach i całuję.
- Eee..Hej skarbie ?-Mówi, a raczej pyta chłopak.
-Przepraszam, przepraszam Hobi. Wracajmy do Koreii.-Powiedziałam co chwila całując jego usta.
-Mhmm.. Czekaj co ?!
-Wracajmy.
-Ale, ale.
-Oboje wiemy, że musimy wracać. Twój ojciec mówił.
-Skąd wiesz ?-Pyta unosząc brwi.
-Podsłuchałam.-Powiedziałam pochylając głowe. Chłopak pocałował moje czoło.
-Wyjdź za mnie. Proszę. Zostań moją żoną i wróćmy.
-Patrze na niego i uśmiecham się szeroko.
-Co ?-Pytam zdziwiona.
-Zostań moją żoną.
-Zostanę. Boże, oczywiście, że zostanę!

   The End

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro