Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Odc.3„Współpraca za życie cz.1"


-Żyjecie?!-odezwał się Lider otrzepując swoje kolana z ziemi

-Ledwo...-odparł zmasakrowany Mikey

-Rany...Raph jest jeszcze silniejszy niż mi się wydawało-stwierdził Donni

-I komu to mówisz?-dodał Majkelangelo

-Musimy go znaleźć zanim narobię większe szkody,sobie lub komuś innemu-rzekł Rockwell

-Ale jak go znajdziemy?-spytał Slash-On może być dosłownie wszędzie

-Nie wszędzie,musimy się dokładnie zastanowić do kąd mógł się udać-powiedział małpiszon

-Może do starej pracowni Baxtera-zaproponował Donatello

-Tam gdzie pierwszy raz pokonaliśmy Królową sieci?-zdziwiła się Mona

-Nie jestem pewien,ale mam przeczucie że tam dowiemy się całej prawdy-oznajmił machonooki

-Więc na co my jeszcze czekamy? chodźmy mu pomóc!-powiedział Mondo

-Ale najpierw musimy się odpowiednio przygotować-rzekł Donatello robiąc przy tym chytry uśmiech

                                                                          🐢LECI INTRO!!!🐢


Żółwie po paru minutach wyszły z laboratorium odziane w futurystyczne stroje na rękach,nogach i torsie

-A czemu my nie dostaliśmy takiego sprzęty?!-narzekał gekon

-Miałem mało czasu,dlatego nie wystarcz dla wszystkich!-wyjaśnił Donni

-Chłopaki!-odezwała się April wpadając do kryjówki-Dostałam pilną wiadomość o pomoc.Co się dzieje? 

-Hej joł,co się tu wyprawie?!-przyłączył się Cejsi

-Królowa sieci wróciła!-oznajmił z powagą Leo

Dwójkę zamurowało

-No nie,znowu to wstrętne babsko z kompa?!-skomentował Jons

-Ale przecież pokonaliśmy ją już raz-mówiła rudowłosa

-Ale powróciła i jest owiele silniejsza-dodał Rockwell 

-Pff...Cejsi Jons poskromi tą wiruske tak jak ostatnio-przechwalał się szczerbatek

-Chwila moment...-April rozejrzała się po kryjówce szukając kogoś wzrokiem-Gdzie jest Raph? 

-Chyba nie przeszedł na strone tej świrniętej kobitki,co nie?-zażartował Cejsi

-Pierwszy raz od bardzo dawna Cejsi ma racje...mniej więcej-przyznał Donatello

-CO?!-krzykneli oboje

-Raph stał się zły?-zdziwiła się niebieskooka

-To niemożliwe-zaprzeczał hokeista

-Nie do końca-tłumaczył im profesor Hanicat w telewizorze-Królowa sieci zawładnęła nad jego ciałem,ale nie nad umysłem...przynajmniej na razie

-Ale da się go uleczyć?-dopytywała April

-Mam taką nadzieję-odparł

-To na co my jescze czekamy?!-krzykną chłopak biorąc do rąk swój kij-Skopmy ten jej mechaniczny tyłem! 

-Nareszcie ktoś mówi do rzeczt-skomentował Slash

-BUJAKASHA!-wrzasną piegusek wybiegając z innymi na ulice Nowego Jorku 

                                                                                ******

-Gdzie ja jestem?...co to za miejsce?-mówił obolały Raphael rozglądając się dookoła,lecz nie było tam nic prócz ciemnej przestrzeni-Jest tu kto? 

-Ja!-odezwał się kobiecy głos z nutką grozy

W powietrzu zaczęło się gromadzić masa iskietek,aż ułożyły się w czyjąś sylwetkę

Przed Raphaelem pojawiła się Królowa sieci unosząca się pare metrów nad ziemią

-Ty? Niemożliwe? pokonaliśmy cię! Sam to widziałem!-mówił z niedowierzaniem zielonooki

-Mnie nie można pokonać-oznajmiła wiruska-Zniszczyliście tylko moje ciało,w zamian wziełam sobie twoje

-Co?...ale jak?!-dopytywał z przerażeniem Raph

-Głupia istoto,twoje nędzne,szare komórki nie ogarniają potęgi jaką teraz dysponuję-przechwalała się królowa śmiejąc się przy tym złowieszczo

-Zaraz tego pożałujesz!!!-zagroził jej żółw kierując się na nią z pięściami

Czerwonoskóra odepchnęła cios mutanta polem elektrycznym

-Co jest?-zdziwił się buntownik

-Głupi żółwiu,nigdy nie pokonasz mnie we własnym umyśle,jestem wszechpotężna i nikt ani nic mnie nie pokona!-rzekła 

-Nie masz racji,moi bracia i przyjaciela zaraz tu dotrą i wykopią cię spowrotem do kompa z którego przyszłaś!

-Na twoim miejscu nie marnowałabym tyle energii,zwłaszcza że zostało ci jej tak niewiele-wskazała na rozpływające się kończyny żółwia

-C-co się ze mną dzieje?!-przeraził się Raphael próbując otrzebać się z substancji która go"rozpuszczała"

-To tylko usówanie zbędnych plików-wyjaśniła złowieszczo-Kiedy ostatecznie przejmę twoje ciało,sam ty nie będziesz mi do niczego potrzebny,tak więc zostaniesz skasowany,a po tobie cała reszta

-Nie pozwole na to!-krzykną Raph próbując walnąć przeciwniczkę

-A jak chcesz tego dokonać?-zachichotała pod"nosem"jednooka

-Jeszczw nie wiem,ale na pewno coś wymyśle!-warkną na nią opryskliwie

-Radzę ci się pośpieszyć,bo jak sam mówiłeś"moi bracia i przyjaciele zaraz tu dotrą"-wiruska na moment zmieniła swój głos,przytaczając cytat Raphaela jego słowami

-O nie!-jękną z przerażeniem buntownik widząc obraz nadchodzących towarzyszy

-Miłego kasowania Raphaelu-pomachała mu złośliwie na pożegnanie i rozpłynęła się w przestrzeni

-Leo,Donni,Mikey,pospieszcie się-powiedział do siebie

                                                                              ~CDN~

Składam wam największe przeprosiny z powodu tak długiej nieobecności 

Nwm jak,ale straciłam wenę do tego opa,modlę się aby ta blokada twórcza została zdesintegrowana jak Króliwa sieci w finale🙏🙏🙏🙏

Zostawcie komentarz i gwiazdkę jeśli odcinek wam się podobał

I widzimy się w nexcie🙋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro