Odc.2„Zwarcie"cz.2
Mona i Slash walczyli ze sobą zacięcie od paru minut.Oboje byli lekko zmęczeni jednak tego nie okazywali.
-Walczysz całkiem nieźle,jak na pomiot z kosmosu-zaśmiał się żółw
-Ja natomiast nie mogę tego powiedzieć o tobie-odparła drwiąco Mona
-Co masz na myśli?...-zdziwił się mutant
-Sama nie wiem...spodziewałam się czegoś...więcej!-wygarneła mu Lisa
Slash zdenerwował się na te słowa i wydał z siebie głośny ryk,pędząc przy tym na salamandriankę
Nagle,drogę mutanta przerwały nadlatujące gwiazdki ninja
-ZOSTAW JĄ SLASH!-rozległ się męski głos
-R-raphael?!...-przestraszył się Slash
-Raphael!-ucieszyła się dziewczyna
-Mona!-zielonooki żółw pojawił się w jednym z okien patrząc na dwójkę
-Mona,nic ci nie jest?-spytał z troską Raph
-Na szczęście nic-odpowiedziała z uśmiechem na twarzy patrząc się w oczy swojemu ukochanemu
Na ten widok,coś zagotowało się w Slashu.Nie mógł wytrzymać widoku tej dwójki zakochanych więc postanowił to przerwać
-Odsuń się od niej Raphaelu,nie chcę z tobą walczyć-oznajmił Slash
-Nie będziesz nikomu rozkazywać!-krzyknęła wkurzona kosmitka
-Pożałujesz tego!!!-wrzasną żółw pędząc na przeciwniczkę
-Powiedziałem,zostaw ją w spokoju Slash!...TERAZ!-rozkazał mu Raph
-Nie mieszaj się,to sprawa wyłącznie między nami-dodał przeciwnik
-Śmiem wątpić!-wtrącił się Leonardo
-A wy gdzie byliście?-spytał zielonooki patrząc na swoich braci którzy dopiero co przyszli
-Sorki,były korki-odpowiedział zabawnie Mikey
-Nie obchodzi mnie wasze zdanie-warkną wkurzony żółw-Zamierzam dokończyć to co zaczołem!
-Nie pozwolimy ci na to!-rzekł Donatello
Slash próbował się przedrzeć do salamandrianki ale utrudniali mu to atakujący wojownicy ninja
-To koniec Slash,mamy przewagę liczebną-powiedział Raphael
-Dokładnie!-dołączył entuzjastycznie Majkelangelo
-Poddaj się,i tak nie wygrasz z nami wszystkimi-oznajmił Donni
-A kto powiedział że chce walczyć z wami?-uśmiechną się do nich szatańsko-Chce tylko jej!
Gigant odtrącił cała czwórkę braci na ścianę
-MONA!!!-krzykną przerażony Raphael patrząc na swoją bezbronną ukochaną
-GIŃ!-mutant wziął zamach i wymierzył go prosto w Mone
W ostatniej chwili,zielonooki rzucił się między dwójkę dostając w brzuch potężnym ciosem
-RAPHAEL?!!!-krzykneli wszyscy jednocześnie patrząc jak ich towarzysz poleciał z hukiem na jedną z "kolumn"podtrzymujących budynek
Kolumna nie wytrzymała nacisku i pękła przygniatając nieprzytomnego żółwia.W całym zamieszaniu wybuch pożar który trawił pomieszczenie
-Musimy z tąd uciekać!-oznajmił lider pokazują na wyjście
-A co z Raphem?!-spytał poruszony Donni
-Dla niego jest już za późno!-odpowiedział przygnębiony Leo
-Nigdzie bez niego nie idę!-oznajmiła Salamandrianka rozglądając się za swoim ukochanym
-To koniec,on nie mógł przeżyć!-mówił do niej poobijany Rockwell
-Musimy iść!-powiedział Łuskogłowy ciągnąć Lisę do wyjścia
Kiedy wszyscy wyszli budynek zaczął się walić,a z otworów wydobywać się dym.Do przyjaciół zaczęło docierać że ich towarzysz naprawdę odszedł
-Raphaelu?...-salami upadła na kolana z zapłakanymi oczami obserwując budynek w płomieniach
-Raphi?-wyszeptał zapłakany piegusek
-COŚ TY NAROBIŁ?!!!-wrzasneła na całe gardło Mona przywierając się do uderzenia sprawcy
-J-ja?...TO NIE MOJA WINA,on sam się rzucił-odpowiedział Slash
-ZROBIŁ TO BY MNIE RATOWAĆ!-krzykneła zapłakana kosmitka wyciągając swój miecz i przystawiając go do szyji MUTANTA -TO JA POWINNAM TAM ZGINĄĆ...TERAZ GO POMSZCZĘ!
Y'Gythba wzięła zamach w stronę żółwia,lecz,od ciosu powsztrzymał ją lider
-Na dziś wystarczająco towarzyszy już straciliśmy-powiedział spokojnie Leo
-NIE ROZWIĄZUJ MI,RAPHAEL NIE ZASŁUŻYŁ NA TAKĄ ŚMIERĆ,ON WOGLE NA NIĄ NIE ZASŁUŻYŁ-oznajmiła dziewczyna
-Wiem,ale on by nie chciał abyś tak postępowała,zwłaszcza dla niego-rzekł Leonardo
Lisa nie wytrzymała i upadła na ziemię głośno szlochając
-Nie płacz mała-powiedział Mondo przytulając dziewczynę-Wszystko się ułoży,zobaczysz
-Bez Raphaela nic nie będzie takie samo-wyszeptała zapłakana dziewczyna podciągając nosem
CDN
Wiem,odcinek niedość że krótki to na dodatek przygnębiający😥
Ale już mówię że trzecia część jest w drodze i już niedługo się pojawi
A tymczasem do nexta✋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro