Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Odc.2„Zwarcie"cz.2


Mona i Slash walczyli ze sobą zacięcie od paru minut.Oboje byli lekko zmęczeni jednak tego nie okazywali.

-Walczysz całkiem nieźle,jak na pomiot z kosmosu-zaśmiał się żółw

-Ja natomiast nie mogę tego powiedzieć o tobie-odparła drwiąco Mona

-Co masz na myśli?...-zdziwił się mutant

-Sama nie wiem...spodziewałam się czegoś...więcej!-wygarneła mu Lisa

Slash zdenerwował się na te słowa i wydał z siebie głośny ryk,pędząc przy tym na salamandriankę

Nagle,drogę mutanta przerwały nadlatujące gwiazdki ninja

-ZOSTAW JĄ SLASH!-rozległ się męski głos

-R-raphael?!...-przestraszył się Slash

-Raphael!-ucieszyła się dziewczyna

-Mona!-zielonooki żółw pojawił się w jednym z okien patrząc na dwójkę

-Mona,nic ci nie jest?-spytał z troską Raph

-Na szczęście nic-odpowiedziała z uśmiechem na twarzy patrząc się w oczy swojemu ukochanemu

Na ten widok,coś zagotowało się w Slashu.Nie mógł wytrzymać widoku tej dwójki zakochanych więc postanowił to przerwać

-Odsuń się od niej Raphaelu,nie chcę z tobą walczyć-oznajmił Slash

-Nie będziesz nikomu rozkazywać!-krzyknęła wkurzona kosmitka

-Pożałujesz tego!!!-wrzasną żółw pędząc na przeciwniczkę

-Powiedziałem,zostaw ją w spokoju Slash!...TERAZ!-rozkazał mu Raph

-Nie mieszaj się,to sprawa wyłącznie między nami-dodał przeciwnik

-Śmiem wątpić!-wtrącił się Leonardo

-A wy gdzie byliście?-spytał zielonooki patrząc na swoich braci którzy dopiero co przyszli

-Sorki,były korki-odpowiedział zabawnie Mikey

-Nie obchodzi mnie wasze zdanie-warkną wkurzony żółw-Zamierzam dokończyć to co zaczołem!

-Nie pozwolimy ci na to!-rzekł Donatello 

Slash próbował się przedrzeć do salamandrianki ale utrudniali mu to atakujący wojownicy ninja

-To koniec Slash,mamy przewagę liczebną-powiedział Raphael

-Dokładnie!-dołączył entuzjastycznie Majkelangelo

-Poddaj się,i tak nie wygrasz z nami wszystkimi-oznajmił Donni

-A kto powiedział że chce walczyć z wami?-uśmiechną się do nich szatańsko-Chce tylko jej!

Gigant odtrącił cała czwórkę braci na ścianę

-MONA!!!-krzykną przerażony Raphael patrząc na swoją bezbronną ukochaną

-GIŃ!-mutant wziął zamach i wymierzył go prosto w Mone

W ostatniej chwili,zielonooki rzucił się między dwójkę dostając w brzuch potężnym ciosem

-RAPHAEL?!!!-krzykneli wszyscy jednocześnie patrząc jak ich towarzysz poleciał z hukiem na jedną z "kolumn"podtrzymujących budynek

Kolumna nie wytrzymała nacisku i pękła przygniatając nieprzytomnego żółwia.W całym zamieszaniu wybuch pożar który trawił pomieszczenie

-Musimy z tąd uciekać!-oznajmił lider pokazują na wyjście

-A co z Raphem?!-spytał poruszony Donni

-Dla niego jest już za późno!-odpowiedział przygnębiony Leo

-Nigdzie bez niego nie idę!-oznajmiła Salamandrianka rozglądając się za swoim ukochanym

-To koniec,on nie mógł przeżyć!-mówił do niej poobijany Rockwell

-Musimy iść!-powiedział Łuskogłowy ciągnąć Lisę do wyjścia

Kiedy wszyscy wyszli budynek zaczął się walić,a z otworów wydobywać się dym.Do przyjaciół zaczęło docierać że ich towarzysz naprawdę odszedł

-Raphaelu?...-salami upadła na kolana z zapłakanymi oczami obserwując budynek w płomieniach

-Raphi?-wyszeptał zapłakany piegusek

-COŚ TY NAROBIŁ?!!!-wrzasneła na całe gardło Mona przywierając się do uderzenia sprawcy

-J-ja?...TO NIE MOJA WINA,on sam się rzucił-odpowiedział Slash

-ZROBIŁ TO BY MNIE RATOWAĆ!-krzykneła zapłakana kosmitka wyciągając swój miecz i przystawiając go do szyji MUTANTA -TO JA POWINNAM TAM ZGINĄĆ...TERAZ GO POMSZCZĘ!

 Y'Gythba wzięła zamach w stronę żółwia,lecz,od ciosu powsztrzymał ją lider

-Na dziś wystarczająco towarzyszy już straciliśmy-powiedział spokojnie Leo

-NIE ROZWIĄZUJ MI,RAPHAEL NIE ZASŁUŻYŁ NA TAKĄ ŚMIERĆ,ON WOGLE NA NIĄ NIE ZASŁUŻYŁ-oznajmiła dziewczyna

-Wiem,ale on by nie chciał abyś tak postępowała,zwłaszcza dla niego-rzekł Leonardo

Lisa nie wytrzymała i upadła na ziemię głośno szlochając

-Nie płacz mała-powiedział Mondo przytulając dziewczynę-Wszystko się ułoży,zobaczysz

-Bez Raphaela nic nie będzie takie samo-wyszeptała zapłakana dziewczyna podciągając nosem

                                                                                            CDN

Wiem,odcinek niedość że krótki to na dodatek przygnębiający😥

Ale już mówię że trzecia część jest w drodze i już niedługo się pojawi

A tymczasem do nexta✋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro