Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~21~

Wieczorem w kryjówce żółwi trwała troche napięta atmosfera spowodowana ciągłymi zaczepkami braci Rapha o jego relacje z Larotą.

-MAJKI!-krzykną wkurzony buntownik -Ile raz mam ci powtarzać,Lara to tylko koleżanka,nikt więcej,JASNE?!

-Ta, jasne,uważaj bo ci uwierzę-odparł sarkastycznie wesołek-Jeżeli to prawda to ja jestem Królową Anglii

-Cóż za zaszczyt wasza wysokość-Raph ukłonił się przed bratem ze złośliwym uśmieszkiem

-Hej,to ja jestem rodzinnym żartownisiem,nie ty!-rzekł poirytowany żółw

-Na żartach się nie znasz?-powiedział złośliwie Raphael

-Przestańcie się zachowywać jak dzieci i nam pomóżcie-wtrąciła się April

-Przypomnę ci że był twój pomysł Raph,od pracy się nie wywiniesz-dodał Leo

-Okej,okej,już idę-odparł buntownik biorąc sprzęt muzyczny-Do sprzątania tych kibli wszystko mnie boli i nadal nie mogę się pozbyć tego smrodu-narzekał zielonooki

-Jesteśmy w kanałach,twoja dziewczyna nie poczuje różnicy-oznajmił lider

-T-to nie!...a zresztą-westchnął mutant

                                                                          ******

Po paru minutach wszystko było już gotowe i przyjaciele czekali tylko na przyjście Laroty

-Ej,April!...na pewno źle nie pachne?-spytał po cichu Raph

-Daj spokój,pachniesz ok-odparła

-Nadal mam przed oczami ten obrzydliwy kibel...fujjj!

-Już jestem!-odezwała się zdyszana czarnowłosa

-Nareszcie księżniczka raczyła nas zaszczycić swoją obecnością-parskną Cejsi

-Oj,sory królu złoty,tak się składa że byłam zajęta zwalczaniem przestępczości w CSI,jakbyś nie wiedział-warkneła nastolatka

-Dobrze że przynajmniej jedną osoba robi coś na poważnie!-podkreślił Raph

-Cześć Raph-przywitałam się z nim Larota-Miło cię znowu widzieć-dziewczyna bez wahania podeszła do zielonookiego i objęła go rękami.Żółw trochę się zdziwił,ale odwzajemnił uścisk.

Reszta stała i gapiła się na pare przytulających się nastolatków z niedowierzaniem. 

-Czy coś nas omineło?-zdziwił się Leo

-I to dużo-dodał machonooki

-Dobra,wystarczy tych czułości,robota czeka-przerwał im Majkelangelo 

-Too...czy ktoś mi wyjaśni dlaczego miałam tu przyjść na dodatek wieczorem?

-Bo tęskniłaś za Raphem-szepną Jons

-Coś ty powiedział?-nastolatka popatrzyła na chłopaka morderczym spojrzeniem i z zmarszczonymi brwiami

-Nie powiedziałeś jej?-zdziwił się Leonardo patrząc na swojego brata

-No jakoś tak wyszło-wyjaśnił Raphael drapiąc się po karku

-Ehh...z tąbą jak z małym dzieckiem-westchną lider

-To co wyście tam robili przez tyle czasu?-spytał Donatello

-Nie interesuj się!-warkną zielonooki

-Ehem!...czy ktoś mi wyjaśni O CO TU CHODZI?!-dopytywała się Larota

-Otóż...eee...jakby co to powiedzieć?...eem..-namyślał się żółw-Słyszałem o tym co się stało wczoraj w twojej szkole...z tym„Derkiem"i tobą-podczas wymawiania imienia blądyna Raph odruchowo zmarszczył czoło i zacisną pięść

-Łoł,zaczynam się ciebie bać,jeszcze chwila a pójdę do sądu o zakaz zbliża-dodała z uśmiechem

-O nie!...Raph by się załamał-rzekł Majki udając smutnego

-Tobie to już dziękujemy-powiedział zirytowany Raphael odsuwając wesołka ręką

-I co z tego że wiesz o tym?-czarnowłosa podniosła jedną brew-Wolałabym nie wracać do tamtej sytuacji...rozumiesz?

-Tak,tak,wiem o tym...tylko znam sposób jak mógłbym...znaczy moglibyśmy ci pomóc-mówił buntownik

-A z kąd wiesz że potrzebuje waszej pomocy?-odparła pewna siebie

-Z tego co wiem ty nienawidzisz Derka-zauważył Raph

-Ja go NIE nienawidzę-oznajmiła piwnooka-Tylko życze mu aby zaatakował go wściekły rosomak,kiedy będzie na boso biegł przez pole rozsypanych klocków LEGO w pobliżu koncertu Justina Biebera

Reszta przyjaciół parskneła śmiechem

-Biedaczek-skomentowach śmiejący się na podłodze Majki

-...Po co wam te instrumenty?-Lara popatrzyła w stronę sprzętu muzycznego

-No właśnie o to chodzi-rzekł buntownik

-Chcecie go ogłuszyć?-zaśmiała się czarnowłosa

-Hmm...-rozmarzył się zielonooki

-Powiesz jej czy mam to zrobić za ciebie?-dodał Leonardo

-ALE CO?!!!-krzykneła zirytowana Larota

-Ty i drużyna Derka bierzecie udział w bitwie zespołów-mówił Raph

-I...?

-My też weźmiemy w niej udział-oznajmił Leonardo

-Razem z tobą!-dodał radośnie Majki

-Jeśli chcesz-rzekł Raphael

-To bardzo miłe z waszej strony,aleee...-odparła Larota-Cztery zmutowane żółwie,grające na instrument w środku szkoły nie wzbudziły by szczególnego entuzjazmu

-Już się tym zajęliśmy-odezwał się Donni

-Donni stworzył zegarki dzięki którym będziemy wyglądać jak ludzie-wyjaśnił buntownik

-W zasadzie to choloprojektory-poprawił machonooki

-Kogo to obchodzi?-wtrącił się Cejsi

-Mnie,na przykład!-warkneła czarnowłosa

-Uuu,uważaj bo się przestraszę

-I powinieneś!

-Cejsi Jons nikogo się nie boi!

-Z wyjątkiem szczurów-odezwał się Raph

-S-szczurów?-zaśmiała się Larota

-Z czego się śmiejesz?!-spytał parskliwie nastolatek

-Z ciebie!-oznajmiła piwnooka

-Możecie przestać?!-przerwał im Leo-Tracimy tylko czas

-Spotkamy się w szkole-szepną Cejsi

-Tylko nie zapomnij zadania domowego-zachihotała pod nosem czarnowłosa

-Dzieci wystarczy!-powiedział lider

-Okej,okej-odparł Jons

-I co z tym cholo...coś tam?-,dopytywała się Lara

-Cała nasza czwórka przybierze ludzkie formy i będziemy mogli udać się na koncert-wyjaśnił Donatello

-To świetnie!-ucieszyła się dziewczyna spoglądając z ukrycia na Raphaela

-Co?-zdziwił się żółw

-Nic!...tylkooo... wyobrażam sobie jak byś wyglądał jako człowiek-nastolatka przymrużyła oczy spoglądając na mutanta

-I?...byłbym przystojny?-spytał zielonooki

-To kwestia gustu-wzruszyła ramionami

-Spokojnie,moja głowa i inne rzeczy powinny zostać na swoim miejscu

-Mam nadzieje-westchneła dziewczyna

Reszta podeszła do instrumentów z wyjątkiem Cejsiego,April i odziwo też Laroty

-A ty na czym grasz?-zdziwił się Leonardo patrząc na stojącą z boku dziewczyne

-Na nerwach-oznajmiła z uśmiechem 

-A na poważnie?

-Na niczymy

-To co robiłaś w tamtej drużynie? 

-Szczerze,to sama nie wiem.Miałam stworzyć dla nich piosenke i trzymać się z boku

-Tworzysz piosenki? 

-Na potrzeby koncertu stworzyłam jedną-oznajmiła-Dzięki własnej piosence są dodawane punkty,tylko że im się ona nie spodobała.Twierdzili że jest za wolna i nudna

-Masz ją może przy sobie?-spytał Raphael

-Jasne-odpowiedziała

-Moge zobaczyć?-nastolatka zdziwiła się trochę ale podała żółwiowi złożoną kartkę z tekstem piosenki.Mutant rozwiną materiał i przeczytał jego zawartość nucąc coś po nosem

-Ci goście wogle nie mają gustu-powiedział zielonooki pokazując na kartkę-Ta piosenka jest świetna!

-Naprawde tak uważasz?-spytała dla pewności Lara

-Pewnie,nie miałbym nic przeciwko zagraniu jej z tobą...i z innymi rzecz jasna!-poprawił się mutant spoglądając z ukrycia na towarzyszy

-Daj zobaczyć!-zażądał Majki wtykając nos w kartkę papieru-Ale to jest babski tekst!

-I?...-parskną zielonooki jakby miał tłumaczyć coś oczywistego małemu,irytującemu dziecku

-Nie zaśpiewam tego!-oznajmił zirytowany piegusek

-Nie będziesz musiał,mam dla ciebie świetne zastępstwo-rzekł z tajemniczym uśmiechem Raph

-Niby kogo?-zdziwił się wesołek

-Ją!-mutant wskazał palcem na stojącą obok Larotę z wymalowanym na twarzy zaskoczeniem

-Mnie?

-Ciebie-odparł spokojnie żółw

-A-ale...ja nie dam rady-jąkała się nastolatka

-Właśnie Raph,ona jest zbyt tchórzliwa aby wystąpić przed CAŁĄ szkołą-wtrącił się Cejsi

-Ja?...tchórzliwa?-czarnowłosa zmarszczyła brwi na komentarz chłopaka

-Tak!-dodał luzacko nastolatek z złośliwym uśmieszkiem

-To nie ja boje się szczurów tylko TY!-parskneła dziewczyna stojąc naprzeciwko Jonsa

-Ale ja się nie boje wyjść na scene-odpowiedział pewny siebie szczerbatek

-Ani ja!

-Udowodnij-rozkazał Cejsi szczerząc się jak głupi do sera

-...Zgoda,zaśpiewam!-po chwili namysłu Larota zgodziła się na występ-Ale tylko ten jeden raz!

-W takim razie pokaż na co cię stać-dodał lider podając nastolatce mikrofon

Czarnowłosa wzięła go do ręki i czekała tylko na resztę

-Hej,a co ze mną?-narzekał niezadowolony Majki

-T-ty...eee...żesz śpiewać w chórku!-zaproponował Leo

-Chyba śnisz!-wesołek wyrwał gitarę elektryczną swojemu bratu i podszedł bliżej Kary-I PIĘĆ,SZEŚĆ,SIEDEM,OSIEM...

Cała czwórka zaczęła grać w rytm piosenki Laroty(z wyjątkiem Majkiego który tylko udawał że umie grać na gitarze)

Majkelangelo w między czasie założył okulary i podszedł bliżej czarnowłosej,co nie spodobało się Rapha'elowi

Po skończonej próbie,Raphael i Larotą odeszli na bok porozmawiać

-Łoł,po prostu ŁOŁ!-zaczą Raph

-Było aż tak źle?-spytała zawstydzona nastolatka

-No coś ty!...Selena Gomez może ci zazdrościć,a Majki to już wogle,niech się chowa! 

-HEJ!-odezwał się stojący niedaleko żółw

-Dzięki Raph,jeszcze nikt mi tego nigdy nie powiedział-dziewczyna zarumieniła się delikatnie patrząc w oczy mutantówi-Ale mam pytanie

-Jakie?

-Czy tylko dla mnie jesteś taki miły? 

-Jestem miły tylko dla tych którzy sobie na to zasłużyli

-A ja czym sobie zasłużyłam? 

-Hmm...niech pomyślę...-zielonooki przybliżył swoją twarz bliżej Pary,tak że niemal stykali się nosami.

Zanim doszło do "TOTALNEGO ZBLIŻENIA"(wiadomo o co chodzi😏💏)Larota spojrzała na twarz mutanta i dopiero wtedy zajarzyla co miało się zaraz wydarzyć.

Dwójka odskoczyła od siebie jak poparzeni,cali w rumieńcach

-...P-po prostu jesteś jedna z niewielu osób które mnie nie wkurzają-dokończył mutant-Wszystko ok. zrobiłaś się cała czerwona

-Ehe,coś gorąco się zrobiło-wyjaśniła dziewczyna zakrywając swoją twarz

-Może napijesz się wody?-zaproponował nastolatek

-Chętnie-odpowiedziała łagodnie

-T-to może ja ci przyniosę

-Dziękuje,sama sobie poradzę-czarnowłosa odeszła w kierunku kuchni

-A było już tak blisko-odezwał się Majkelangelo

-O czym mówisz?-spytał Raph domyślając się o co mu chodzi

-O WAS!-krzykną Majki-O tobie i Larze!

-Serio?...znowu z tym?-westchną znudzony żółw

-TAK,SERIO!-wrzasną piegusek

-Słuchaj,nie wiem ci sobie myślisz ale napewno tak nie jest-rzekł zielonooki

-Nie udawaj,widać jak na nią patrzysz-włączył się Donatello

-Niby jak się na nią patrzę?-zdziwił się mutant

-Tak samo jak Leo na Ka...-nie dokończył Majki

-Eeee...wracając do tematu...-przerwał mu Leonardo

-JEGO WCALE NIE BYŁO!!!-przerwał im wkurzony Raph

-Był,jest i będzie do czasu aż nie wyznasz Larze prawdy-dodał Cejsi

-To już się robi NAPRAWDE nie do zniesienia!-powiedział z powagą zielonooki-Czy z każdą dziewczynę,z którą będe mnie łączyły bliższe kontakty,będziecie mi wmawiać że się w niej zakochałem? 

-A było takich więcej?-spytał z zainteresowaniem Leo

-Co?... NIE!-zaprzeczył wnerwiony mutant

-To Lara będzie i jest jedyna-rzekł Doni

-Całe szczęście-odetchną z ulgą zielonooki myśląc że to koniec z tematem pt.„Raph+Lara=True Love"

-Hmm...ciekawe jak będą wyglądały wasze dzieci-zamyślił się Majkelangelo

-Boże spuść bombę na te trąbę,bo zaraz nie wytrzymam!(inspiracją od mojej pani z Niemieckiego😄xD)-powiedział do siebie zielonooki

-To puść...bąka!-zażartował sobie Majki

-Zaraz puszczę,ale moją pięść w twoją TWARZ!-zagroził buntownik 

-Po co się tak upierasz?...Ty i Lara jesteście prawie tacy sami-oznajmił Donni

-Ale ona nie jest zmutowaną żółwicą-odparł Raph

-W tedy to byście byli jak dwie krople wody-zaśmiał się pod nosem Leo

-A co ci przeszkadza w tym że Ona jest człowiekiem?-spytała April

-Bo ludzie i mutanty do siebie nie pasują i tyle-wyjaśnił buntownik

-Co ty powiedziałeś?-zdziwił się machonooki

-MÓWIE ŻE LUDZIE I MUTANTY DO SIEBIE NIE PASUJĄ!!!-powtórzył ostro wkurzony Raphael

-Zgadzam się z tobą-odezwał się kobiecy głos za ścianą

-Lara?-wszyscy spojrzeli na czarnowłosą dziewczynę stojącą w przejściu

-Eeee...zastanawiam się jak długo tu stoisz?-wyjąkał spięty Raph

-Od paru sekund ale i tak wszystko słyszałam z kuchni...i wiem że to brzmieć dość rasistowsko ale to prawda-oznajmiła Larota-Ludzie i mutanci nie powinni być razem,tak było by najlepiej

Donatello i April popatrzyli na siebie smutnym wzrokiem z ukrycia,a potem na resztę 

-Ciesze się że przynajmniej ty mnie rozumiesz-rzekł uradowany żółw w czerwonej bandanie

                                                                                        ♥♥♥♥♥

Kto spodziewał się takiego obrotu sprawy niech napisze o tym w komentarzach😉

I wiem że trochę długo mnie nie było z nowymi rozdziałami,ale teraz postaram się to nadrobić

Mam tylko nadzieję że w fotel(albo coś innego)was za bardzo nie wbiłam tym rozdziałem😄

A tymczasem do nexta🙋

                                                     Gwiazdki na drogę mile widziane🌟🌟🌟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro