~17~
April wyjeła ze swojego plecaka pewien brązowy notesik z narysowanym kotem w koronie
-Co to jest?-zdziwił się Leonardo podchodz bliżej nastolatki
-Wypadło to Larze podczas przerwy-oznajmiła rudowłosa
-Pokarz!-krzykną Cejsi wyrywając zeszyt
-Ej,to nie twoje!-krzykneła April
-Twoje też nie-dodał uśmiechnięty chłopak
-Oddawaj!-kazała mu ruda stając na palcach aby odebrać szczerbatkowi zeszyt
-Co?...nie sięgamy?-Jons cieszył się jak małe dziecko do czasu aż ktoś za nim odebrał mu notes
-Na szczęście ja sięgama-odezwał się stojący za nim Donatello podając zeszyt April
-Dzięki Doni,jesteś najlepszy!-powiedziała uradowana dziewczyna rzucając się na szyje mutant i dając mu buziaka w polik
-Ajvfxsdxhnkvdzwa-jąkał sie zakochany żółw
-Coś się stało Doni?-spytał lider-Podobno pracujesz nad czymś ważnym i to od bardzo dawna
-I już to skończyłem-oznajmił geniusz wyjmując zza skprupy cztery zegarki-Ta da!
-Zegarki?...serio?-powiedział zawiedziony Raphael-Musiało ci się strasznie nudzić skoro zaczołeś się zajmować produkcją zegarków
-Na dodatek takich brzydkich-skomentował Cejsi
-To nie są zwyczajne zegarki tylko choloprojektory w wersji 9C-wyjaśnił machonooki
-Eeee...nadal nie czaje-odezwał się Majki
-Dzięki temu będziemy wyglądać jak ludzie!-rzekł najwyższy
-To wogle możliwe?-zdziwił się Leo
-Było by wspaniale!-oznajmiła rudowłosa
-Na razie jeszcze ich nie testowałem i zanim to zrobie muszę dokonać paru poprawek,ale jestem bardzo blisko-powiedział Donatello
-Ciekawe jak wyglądalibyście jako ludzie-zamyśliła się nastolatka
-W środku i tak nadal pozostaniemy mutantami chodźby nie wiem co-wtrącił się buntownik
-Oh,przestań tak smęcić Raph-rzekł najmłodszy
-Ja nie smęce tylko stwierdzam fakt-burkną zielonooki
-Coś ty dzisiaj taki nie w sosie Raph?-spytała rudowłosa
-Nasz Raph,najwyraźniej wstał dziś lewą nogą-powiedział Cejsi puszczając oko do reszty
-Możecie w końcu przestać?!...to się zaczyna robić nudne!-oznajmił zniesmacony żółw
-Ale co się stało?-dopytywała April
-Jak Raph powiedział "to się zaczyna robić nudne"więc zajmijmy się czymś ciekawym-powiedział chłopak wyrywając brązowy zeszyt z rąk rudowłosej
-Cejsi!-krzyknęła wkurzona nastolatka-Nawet nie próbuj do niego zajrzeć!
-Ja nie!...ale Raph z pewnością to zrobi-pomachał zeszytem tuż pod nosem Raphaela
-Czemu ja?!-zdziwił się mutant
-Wiem że tego chcesz-kusił go nastolatek
-O czym ty do mnie gadasz człowieku?!-dodał wkurzony żółw-Zachowujesz się jakich niewyżyty pedofil!
-Chcesz się dowiedzieć co jest w środku-powiedział chłopak nadal machając zeszytem koło twarzy Raphaela
-A niby z kąd możesz to wiedzieć?-parskną Raph
-Oj,nie udawaj że niechcesz-mówił Jons-Moje przeczucie mówi mi że ten zeszycik jest pamiętnikem Larki,a wiadomo co laski piszą w pamiętnikach
-Niby co?
-Wszystko!-krzykną chłopak-I na sto procent napisałaby coś o tobie!
-J-ja...nie moge-wyjąkał skołowany Raphael
-No weź!...naprawde nie chcesz się dowiedzieć co Ona o tobie myśli?-spytał Cejsi
-DAWAJ MI TO!!!-wrzasną żółw zabierając notes chłopakowi
-Wiedziałem że wkońcu pękniesz-przechwałał się szczerbatek
Raphael przejżał pare kartek wzrokiem szukając czegoś konkretnego,ale kompletnie nic nie mógł zrozumieć.
-Tu nic nie ma!-oznajmił żółw
-Jak to nic nie ma?-zdziwiła się April
-T-to znaczy jest,tylko nic nie rozumiem-wyjaśnił Raphael
-Pokaż mi to-rozkazał najwyższy wyciągając ręke.Raphael bez wahania podał zeszyt swojemu bratu.Ten przekartkował pare stron uważnie przyglądając się literom
-Hmm...interesuje-powiedział do siebie machonooki
-Co to za język Doni?-wtrącił sie lider
-⅓ zapisków jest po francusku,ale reszta to sam nie wiem-rzekł geniusz
-Może i lepiej-oznajmiła April
-Szkoda,chętnie bym się czegoś ciekawego o niej dowiedział...i nie tylko ja-dodał Cejsi kierując swój wzrok w strone Rapha
-Czy możemy wkońcu przestać gadać o Larze?!-odparł wkurzony mutant
-A to niby czemu?-zdziwił się Leonardo
-Nie chcesz gadać o swojej dziewczynie?-zachichotał Majkelangelo
-Zamknij się...po prostu się zamknij...czy ja proszę o zbyt wiele?!-narzekał buntownik
-Ja tam Jej współczuje-odezwała sie rudowłosa
-Dlaczego?-zdziwił sie Doni
-To przez Derka.Odkąd przyszła do naszej szkoły on nie daje jej ani chwili spokoju-powiedziała niebieskooka-Albo on albo jego siostra "Amber"
-Z tego co słyszałem radzi sobie z nimi całkiem nieźle-dodał lider
-Tak,ale teraz jak jeszcze musi spędzać z nimi czas na próbach jest jeszcze gorzej-rzekła nastolatka-Nie chciałabym być na jej miejscu
-Jakich próbach?-zdziwił sie zielonooki
-U nas w szkole organizowana jest bitwa zespołów,a uczniowie z innych krajów muszą uczestniczyć w niej obowiązkowo-wyjaśniła-Podobno ma to na celu zaciśnienia relacji międzynarodowych u młodzieży
-To najdurniejszy pomysły jaki w życiu słyszałem!-rzekł wkurzony Raphael
-I to jak!-dołączył sie Cejsi
-Lara musiała się podłączyć do jakiegoś zesołu,a jedynym który Ją chciał była ekipa w której są Derek i jego wredna siostrzyczka-oznajmiła April
-Nie może po prostu z tego zrezygnować?-zdziwił się przejęty żółw
-O ile mi wiadomo to nie-westchneła rudowłosa-Jedynym sposobem aby temu zaradzić to by Lara przeszła dobrowolnie do innego zespołu
-A jest taka możliwość aby do bitwy zespołów dołączyła grupka z innej szkoły?-spytał Raph
-Chyba tak
-Doni,za ile te choloprojektory będą zdatne do urzycia?
-Mniej więcej za trzy tygodnie-oznaił machonooki
-A kiedy odbywa się ta bitwa?
-Za miesiąc,a co?-dopytywała niebieskooka
-Hmm...-zielonooki zamyślił się na chwile robiąc przy tym chytry uśmiecech
-O nie,nie,nie...i jeszcze raz NIE!-przerwał Leonardo-Wiem co ci chodzi po głowie Raph...zapomnij o tym,dobrze ci radzę!
-Nawet nie wiesz o co mi chodzi-parskną zielonooki
-Chcesz wziąść udział w tej bitwie zespołów,razem z nami i Larotą tak aby trzymała się zdała od Derek,zgadłem?
-Nie!...do końca-mrukną zielonooki
-To jak jest?-zdziwił się Leo
-To ten śmieć „Derek"powinien trzymać się od Niej z daleka!-wkurzył się buntownik,zaciskając pięść-Nie pozwolę aby taki zwyrol się wokół niej kręcił!
-Zazdrość jak nic!-odezwał się Majki
-Ja wcale nie jestem ZAZDROSNY!
-Jesteś,jesteś,to widać,słychać i czuć-rzekł Donatello
-Wcale nie!-zaprzeczał Raphael
-Dobra,starczy tego!-przerwała im rudowłosa-Moim zdaniem pomysł Raphaela się bardzo podoba!
-Serio?!-zdziwił się Cejsi
-Skoro April się podoba to mnie też-dodał Donatello
-Chwila moment,nie tak szybko,musimy to przemyśleć!-powiedział Leonardo
-Okej!...kto jest za tym żeby wsiąść udział w bitwie zespołów i pomóc Larce,ręką w górę!-rzekł piegusek,na co wszyscy oprócz Leo podnieśli ręce
-Przegłosowane!-oznajmiła rudowłosa
-Bum,Leo,źryj to!-cieszył się Cejsi
-Niech wam będzie,ale najpierw musimy się spytać czy Ona wogle chce z nami grać-powiedział z powagą Leo
-Spokojnie,spytam się jej-dodał łagodnie Raph-I przy okazji oddam Jej zeszyt
-Ale jak ty chcesz jej to oddać?-zdziwiła się nastolatka podając zeszyt Raph'owi
-Normalnie,pójde do niej i się Jej spyta-dodał spokojny mutant
-Kiedy chcesz to zrobić?-dopytywała się rudowłosa
-Dzisiaj,a kiedy?-odparł mutant
-A co z szlabanem?-przypomniał mu lider
-Zgadzam co?-parskną zielonooki
-Co?-zdziwił się Leo
-Mam go gdzieś!-pobiegł w stronę wyjścia żegnając się z braćmi oraz April i Cejsi
-On ma totalnie nierówno pod sufitem i u mistrza Splintera-westchną niebieskooki
-Nie udawaj świętego,dobrze wiem o tobie i Karai!-powiedziała stanowczo April,na co żółw stał się cały czerwony na twarzy
♥♥♥♥♥♥
Leorai i Apritello w tym rozdziale autentycznie górują😍😁😁😁
Mam nadzieję że rozdział się podobał^_^
Jeśli tak to zostawcie gwiazdeczki i komentarze🌟🌟🌟
Będzie mi miło😊
I odrazu pisze że gdybym robiła nazwy do rozdziałów to następny rozdział nazywałby się„Miłość do sztuki"😏(inspiracją z gry„Słodki Flirt")
Chyba wiadomo o co chodzi😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro